Chelsea Londyn uległa w sobotę w finale Pucharu Anglii Arsenalowi 1:2. Trener Frank Lampard przyjął porażkę swojej drużyny ze spokojem, choć nie szczędził słów krytyki wobec systemu VAR. Jego głównym zmartwieniem są jednak urazy – w sobotnim meczu kontuzji doznało aż dwóch graczy The Blues.
Urazy sprawiły, że finałowe starcie z Arsenalem przedwcześnie zakończyli skrzydłowy Christian Pulisic i obrońca Cesar Azpilicueta. Problemy zdrowotne miał również Pedro. Lampard przyznał po meczu, że z pierwszych dwóch nie będzie mógł skorzystać w rewanżowym meczu z Bayernem w Lidze Mistrzów.
– Nie mamy jeszcze ostatecznej diagnozy, ale wiem, że "Azpi" i Christian z powodu urazu ścięgien podkolanowych nie będą zdolni do gry w najbliższym tygodniu – powiedział.
Do starcia dojdzie w następną sobotę, 8 sierpnia, w Monachium. Chelsea nie ma większych szans na awans – w pierwszym meczu, na własnym boisku, przegrała bowiem 0:3.
Lampard nie narzekał na postawę swoich graczy w sobotnim finale, choć miał świadomość, że jego zespół zbyt łatwo oddał rywalom pole zaraz po tym, jak w 5. minucie wyszedł na prowadzenie. Momentem zwrotnym była według Anglika czerwona kartką, którą w 73. minucie otrzymał jego pomocnik, Mateo Kovacić. Zdaniem Lamparda prowadzący mecz Anthony Taylor popełnił błąd, pokazując Chorwatowi drugą żółtą kartkę i wyrzucając go z boiska. Ma w tym sporo racji, bo telewizyjne powtórki pokazały, że między Kovaciciem a rywalem nie doszło do kontaktu.
– Co to w ogóle za przepis, że nie można poddać analizie VAR drugiej żółtej kartki? Skoro już używamy takiej technologii, która jest zresztą znakomita, to używajmy jej w każdej możliwej sytuacji, by podejmować dobre decyzje. Ta sytuacja zmieniła mecz. Przycisnęliśmy rywali nieco w końcówce, nie mogę winić chłopaków za starania. Ale to nigdy w życiu nie była czerwona kartka... – stwierdził.
Rewanżowy mecz Ligi Mistrzów z Bayernem będzie dla Chelsea najpewniej ostatnim występem w sezonie – chyba, że The Blues uda się odwrócić losy rywalizacji, ale by tak się stało, muszą wygrać w Monachium różnicą trzech bramek.
Zwycięzca dwumeczu spotka się w ćwierćfinale z Barceloną lub Napoli. Od tego etapu mecze będą się już odbywać w Lizbonie na stadionach Jose Alvalade i Estadio da Luz. Transmisje w TVP1, na TVPSPORT.PL i w aplikacji TVP Sport.