Dunki Clara Windeleff i Line Trans Hansen oraz Włosi Tiziano Andreatta i Andrea Abbiati wygrali turniej World Touru w siatkówce plażowej w Lublanie. Imprezą tą wznowiono rywalizację w cyklu po prawie pięciomiesięcznej przerwie związanej z pandemią koronawirusa.
Windeleff i Hansen w finale pokonały swoje rodaczki Cecilie Koellner Olsen i Sofię Noerager Bisgaard 2:0 (21:11, 21:10). Andreatta i Abbiati z kolei okazali się lepsi od Austriaków Clemensa Dopplera i Alexandra Horsta 2:1 (21:18, 15:21, 15:11).
Trzecie miejsce przypadło Belgijkom Sarah Cools i Lisie Van Den Vonder oraz Austriakom Christophowi Dresslerowi i Alexandrowi Huberowi.
W stolicy Słowenii nie wystąpiła żadna polska para.
Zmagania w WT wstrzymano w połowie marca. Ze względu na obecną sytuację zdrowotną na świecie zasady imprezy w Lublanie były inne niż dotychczas w cyklu. Występ w głównej drabince zapewnionych miało po 12 par kobiecych i męskich, do których dołączyły po cztery ekipy z eliminacji.
Turniej w Słowenii miał jedną gwiazdkę w pięciostopniowej skali stosowanej do określenia rangi zawodów zaliczanych do WT (im więcej gwiazdek, tym większy prestiż). Z uwagi na to oraz na koronawirusa w obsadzie zabrakło większości duetów ze światowej czołówki. Wyjątkiem byli Doppler i Horst, wicemistrzowie globu z 2017 roku.
W połowie marca "zamrożono" też ranking FIVB. Podczas zawodów w Lublanie nie było możliwości zdobywania punktów do niego.
Większość z tegorocznych zawodów cyklu, zwłaszcza tych prestiżowych, została odwołana. W kalendarzu w najbliższym czasie są jeszcze jednogwiazdkowe imprezy w Baden (20-23 sierpnia), Montpellier (25-29 sierpnia) i Wilnie (10-13 września). W Austrii i na Litwie zaprezentować się mają niektóre z polskich par.
Czołowe męskie pary z kraju – Piotr Kantor i Bartosz Łosiak oraz Grzegorz Fijałek i Michał Bryl – zainaugurowały tegoroczne występy w WT w marcu zawodami w Dausze. Potem w związku z przerwą Fijałek poddał się operacji barku, a jego boiskowy partner trenuje i startuje – jak na razie w krajowych turniejach – z Mikołajem Miszczukiem. Katarzyna Kociołek i Kinga Wojtasik z kolei nie wzięły jak na razie udziału w żadnym turnieju cyklu w tym okresie.