Robert Parzęczewski zmierzy się z Ryanem Fordem na gali Tymex Boxing Night 13 w Częstochowie. To trzecie podejście do tego pojedynku. – Jak będzie chciał wojny, to zaczniemy się bić i ja go ubiję – przyznał "Arab" w rozmowie z TVPSPORT.PL. Transmisja 26 września w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej TVP Sport.
CZYTAJ TEŻ: TYSON WRACA NA POWAŻNIE. "POSZUKAM NOKAUTU"
RAFAŁ MANDES, TVPSPORT.PL: – Widziałem na twoich mediach społecznościowych, że już sparujesz.
ROBERT PARZĘCZEWSKI: – Tak, za mną pierwszy sparing. Dziesięć rund – z cięższym ode mnie Mateuszem Kowalczykiem oraz lżejszym Patrykiem Rydzem. Jestem zadowolony, trener też. To dopiero początek, przyjadą do mnie jeszcze Przemysław Gorgoń oraz Aleksander Ramo, mój team stara się także o kolejnych pięściarzy z zagranicy. Chcemy doprowadzić do sytuacji, że będzie tylu sparingpartnerów, że w każdej rundzie dam z siebie maksa i będę uderzać na maksa. Inaczej to nie ma sensu. Zrobimy wszystko, by 26 września być w optymalnej dyspozycji.
– Na plakacie reklamującym walkę widnieje hasło "Bad blood", czyli "Zła krew". Jest między wami zła krew, czy to głównie rywal podgrzewa atmosferę?
– Mi to nie przeszkadza, niech dolewa oliwy do ognia, bo ja i tak wyjdę do ringu bez emocji. Oczywiście sportowa agresja będzie, ale do tego zimna głowa. Pracujemy nad tym z całym sztabem. Będę chciał mu pokazać najlepszą wersję Parzęczewskiego.
– Ford napisał na Twitterze, że jesteś tchórzem.
– Zirytowało mnie to strasznie. Pokaż mi jakiś mój wywiad, wypowiedź, czy wpis, gdzie daje do zrozumienia, że ja tej walki nie chce. Jak tylko pojawił się pomysł w zeszłym roku, to od początku chciałem tego pojedynku. Najpierw mieliśmy się zmierzyć w listopadzie, ale wtedy przyznaję zajechałem organizm i musiałem odpuścić. Potem w kwietniu na przeszkodzi stanął koronawirus, choć wiem, że panowie Grabowski i Borek chcieli zrobić galę nawet bez kibiców, ale Ford nie miał jak przylecieć. Nie będę mówił, że stchórzył, po prostu wtedy były duże problemy z przemieszczaniem się, praktycznie nie było żadnych szans, żeby dotarł do Polski.
– W Arłamowie też chciałeś z nim walczyć?
– Tak. Dużo ludzi mówi, że miałem farta, że jednak Forda wtedy w Arłamowie nie było, ale ja się z takimi opiniami nie zgadzam. Ja też bym wtedy inaczej zaboksował, walka również wyglądałby inaczej. Jak ktoś zna się na boksie, to ja wyciągnę wnioski z konstruktywnej krytyki, ale hejterami się nie przejmuję. Oni nie potrafią nic poza dłubaniem w internecie. Wiem, że po walce z Janjaninem wielu osób mnie skreśliło, postawiło na mnie krzyżyk, ale ja im udowodnię, że są w błędzie.
OFICJALNIE!
— Tymex Boxing Promoti (@TymexBoxing) August 4, 2020
Robert Parzęczewski vs @RyanFordBoxing już 26 września w Częstochowie. Czas wyjaśnić to w ringu!
Na żywo w @sport_tvppl@TymexBoxing & @promotions_mb pic.twitter.com/wImycCwGUw
– Jakiej walki się spodziewasz?
– Będę gotowy na wszystko. Mogę wygrywać rundę po rundzie samym lewym prostym, kiedy będę chciał przyśpieszyć i go zdominować to tak zrobię, a jak on będzie chciał wojny, to pójdziemy łeb w łeb, będziemy się bić i ja go ubiję.
– Ford w rozmowie z Przemysławem Osiakiem z "Przeglądu Sportowego" przyznał, że nie masz wystarczającej siły i walkę zakończy w 5. lub 6. rundzie.
– Mam nadzieję, że dotrzyma tych wszystkich słów i będzie chciał walczyć ze złymi emocjami. Jak będzie chciał mi urwać głowę, to będzie się otwierał, będzie popełniał błędy, a ja to wykorzystam. Poza tym mam nadzieję, że wszystko odszczeka po walce i wtedy powie coś dobrego na mój temat. Ja nie mam zamiaru pluć na niego słowami, za to zamierzam katować go w ringu.
– Ponownie pokażesz się przed własną publicznością w rodzinnej Częstochowie.
– Mobilizacja będzie podwójna. Wiadomo, że boksuję głównie dla siebie, ale także dla kibiców i fajnie, że w czasach tej pandemii nie będą musieli jechać kilkaset kilometrów na walkę, a po prostu przyjdą do hali. Zapewnię im i kibicom przed telewizorami ogromne emocje, to może być najlepsza walka na polskich ringach w tym roku.
Następne