| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Rozgrywki PKO Ekstraklasy nie zdążyły się jeszcze rozpocząć, a kluby już rozpoczęły bitwę. Zaczęło się od walki o pieniądze. Na razie zwolennicy zmian ponieśli bolesną porażkę. Propozycja Wisły poległa w głosowaniu. Wynik? 1:16.
Rozgrywki PKO Ekstraklasy jeszcze się nie rozpoczęły, ale ligowcy już znaleźli się na placu boju. A jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Poniedziałkowe walne zgromadzenie akcjonariuszy od początku zapowiadało się na bitwę. W tle pozostawał podział środków, kwestia zabezpieczenia interesów związanych z prawami telewizyjnymi, a także sytuacja z pandemią koronawirusa.
Zarząd Ekstraklasy S.A. od kilku tygodni prowadził rozmowy z nadawcami telewizyjnymi w kwestii przedłużenia dotychczasowych umów. To miało zabezpieczyć interesy klubów występujących w lidze i zagwarantować wpływy na dotychczasowym poziomie. Obawa pojawiła się, gdy w innych krajach pojawiły się problemy z kwotami za prawa mediowe. Choćby w Belgii czy Skandynawii nadawcy nie chcieli płacić pieniędzy na takim poziomie, jak przed pandemią koronawirusa. W Polsce władze ligi chcą uniknąć przetargu, w tej chwili mają stabilną umowę. W dużej mierze dzięki niej, kluby PKO Ekstraklasy w poprzednim sezonie otrzymały łącznie 225 milionów złotych do podziału.
Przedstawiciele krakowskiego klubu zwracali uwagę, że kluby, które mają przedstawicieli w Radzie Nadzorczej (Legia, Jagiellonia, Piast, Lechia, Cracovia i Pogoń) mogły się już zapoznać z warunkami nowego kontraktu. Pozostali mieli poznać koncepcję proponowanej umowy w poniedziałek. W tej grupie byli też przedstawiciele beniaminków: Podbeskidzia Bielsko-Biała, Stali Mielec oraz Warty Poznań.
Dlaczego Ekstraklasa S.A. chciała nowej umowy bez przetargu? Słyszymy, że kluczem jest stabilność. W nowym sezonie rozgrywki będą miały tylko 30 kolejek. Liga została skrócona w związku z brakiem terminów i pandemią koronawirusa. Następny sezon będzie rozgrywany w jeszcze innym formacie. Wówczas rozgrywki czekają zmiany. Liga będzie powiększona do osiemnastu zespołów. Kluby rozegrają wtedy 34 kolejki. Wtedy pieniądze mają być dzielone według obecnych zasad, tyle że dojdą dwie kolejne drużyny. Wciąż władze ligi będą miały do dyspozycji pieniądze, które teoretycznie przy zorganizowaniu przetargu, mogą być w obecnej sytuacji niższe. Teraz dotychczasowi nadawcy są w stanie zapłacić tyle samo, ile w ostatnim sezonie.
Władze ligi w sytuacji przedłużenia kontraktu o dwa lata na dotychczasowych zasadach widzą szansę utrzymania stabilności. Ekstraklasa S.A. chce w ten sposób zapewnić stabilność finansową i gwarancję płynności.
Władze Wisły Kraków były w mniejszości. Zanim rozpoczęło się walne zgromadzenie, większość klubów chciało przedłużenia umowy i zagwarantowania sobie środków finansowych na kolejne dwa lata. Krakowski klub wiosną także był jednym z najgłośniejszych na forum Ekstraklasy. Początkowo w Ekstraklasie przekonywano nawet, że Wisła była za tym, by nie spieszyć się ze wznowieniem rozgrywek z powodu pandemii. Ostatecznie liga finiszowała w lipcu, a kluby otrzymały wszystkie raty i pieniądze z praw telewizyjnych.
Zwolennicy nowej umowy podkreślają, że to szansa na spokój, bo pieniądze za ligę z 30 i 34 kolejkami będą takie same, jak za rozgrywki, w których odbyło się 37 serii gier. Można szukać większych pieniędzy poprzez przetarg, ale może skończyć się tak, że będzie odwrotnie i środki będą jeszcze mniejsze. Ekstraklasa S.A. i jej akcjonariusze mają w garści porozumienie, które gwarantuje to, co dobrze znane, także pod względem finansowym.
Z naszych informacji wynika, że Rada Nadzorcza zatwierdziła zgodę dla zarządu na finalizację rozmów z dotychczasowymi nadawcami. Dodatkowo w dokumencie znalazło się też zalecenie utrzymania obecnego podziału środków. Rada Nadzorcza Ekstraklasy rekomendowała podjęcie takiej decyzji walnemu zgromadzeniu akcjonariuszy.
W trakcie walnego posiedzenia wniosek Wisły przepadł. Początkowo jej władze liczyły na wsparcie, chciały stanąć na czele grupy promującej ten projekt. Wielu chętnych się nie znalazło. Krakowski klub proponował, by wszystkie kluby dokonywały podziału środków. W ten sposób byłaby zmniejszona kompetencja Rady Nadzorcza. Kluczowe było głosowanie dotyczący zgody na finalizację umowy z nadawcami. Wynik odzwierciedlił nastroje. 1:16. Za akceptacją byli wszyscy poza Wisłą, włącznie z przedstawicielem Polskiego Związku Piłki Nożnej.
W ostatnich dniach nie brakowało dyskusji o koronawirusie i procedurach, które powinny podejmować kluby. Do tej pory władze ligi wychodziły z założenia, że obowiązują zalecenia z poprzedniego sezonu. Ostatnio Ekstraklasa S.A., wraz z PZPN-em i jego komisją medyczną pracowała nad nowymi, zaktualizowanymi zaleceniami.
Pewne jest, że Ekstraklasa ponownie opłaci badania dla wszystkich klubów. To kolejny efekt poniedziałkowego spotkania. Rada Nadzorcza przyjęła uchwałę, która pozwoli na sfinansowanie kolejnych partii testów, którym kluby poddadzą się między innymi przed startem rozgrywek. Pierwsze mecze PKO Ekstraklasy zostały zaplanowane na 22 sierpnia.