Jak wiele może odmienić w piłce jedna osoba? Wszystko. Hansi Flick przejął Bayern i udowodnił, że można samodzielnie obrócić sytuację o 180 stopni.
Jeszcze na początku listopada był zaledwie asystentem w sztabie Niko Kovaca. Podpowiadał Chorwatowi, doradzał, kreślił taktykę, ale nie miał autonomii w podejmowaniu decyzji. Oczywistym był jego znakomity warsztat, który przez lata wypracowywał u boku Joachima Loewa w reprezentacji Niemiec, ale nie spodziewano się, że wkrótce sam miałby pociągnąć ten wózek. Gdy jednak Bawarczycy skompromitowali się we Frankfurcie, a Kovac stracił posadę, szefowie klubu nie zastanawiali się długo. Tymczasowym trenerem mianowali właśnie Flicka.
Tak szybko jak okazało się, że przejmie stery w zespole, tak szybko okazało się, że powierzona zostanie mu misja realizowania długofalowego projektu. Surowi dotąd w ofensywie, siermiężni i toporni piłkarze z Allianz-Arena, nagle zaczęli grać jak z nut. Znów zachwycali popisami w ataku, widowiskową grą i efektownymi zwycięstwami. Co prawda jeszcze jesienią potknęli się na Bayerze Leverkusen i Borussii Moenchengladbach, ale potem nie spuszczali z tonu. Nie przegrali żadnego z kolejnych 27 meczów, tylko jeden zremisowali.
Wystarczyła więc jedna decyzja, by całkowicie odmienić obraz mistrza Niemiec. Za wynikami poszły też lepsze humory, bo piłkarze w końcu przestali narzekać na kiepskie jakościowo jednostki treningowe Kovaca, na trudną komunikację ze szkoleniowcem lubiącym poruszać się w języku ojczystym. Poza tym Flick wielu podopiecznych znał z kadry, co już na starcie znacznie ułatwiło mu życie.
Niespodziewanie Bayern stał się zespołem, który z łatwego do ukąszenia stał się niezwyciężonym, a jeśli chcieć wskazać faworyta tej edycji Champions League, wielu kibiców wskazałoby właśnie mistrzów Niemiec. Flick wzniósł bowiem drużynę nie tylko zespołowo, ale i indywidualnie. Świetnie w roli stopera radzi sobie David Alaba, w środku pola kierownictwo przejął Leon Goretzka, objawieniem sezonu jest Kanadyjczyk Alphonso Davies. Nie ma w klubie osoby, która nie podkreślałaby wkładu w ten sukces właśnie młodego szkoleniowca.
Seria meczów bez porażki i dublet na krajowym podwórku mogą jednak szybko wyblaknąć, jeśli Bawarczycy pożegnają się z rywalizacją w Europie już na etapie ćwierćfinału. Choć uchodzą za najgroźniejszą drużynę w stawce, do finału jeszcze daleka droga, bo wiedzie najpierw przez Blaugranę, potem przez Manchester City lub Olympique Lyon, a na końcu przez finalistę. Pierwszy krok do wykonania już w piątkowy wieczór, a transmisja ten konfrontacji w TVP 2, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej. Mecz skomentują Dariusz Szpakowski i Andrzej Strejlau.
19:00
Zwycięzca SF 2