Legia Warszawa zmiażdżyła rywali w swoim pierwszym meczu w nowym sezonie. Mistrzowie Polski ustanowili nowe rekordy, a przy tym mieli przetarcie przed startem walki o Ligę Mistrzów z Linfield. Transmisja w TVP.
Legia Warszawa rozpoczęła sezon na szóstkę. Mistrzowie Polski stracili w Bełchatowie jednego gola, ale pewnie pokonali pierwszoligowy GKS. 6:1 to wynik, którzy od dawien dawna nie przydarzył się Wojskowym w pierwszym meczu po letniej przerwie. Od pierwszych minut zawodnicy Aleksandara Vukovicia nie pozostawiali złudzeń, kto jest lepszy, a kto odpadnie z krajowego pucharu.
Boruc nie miał wiele pracy w Bełchatowie. Raptem dwa strzały GKS-u były celne. Przy straconym golu nie był w stanie wiele zrobić, choć udowodnił, że jego refleks wciąż stoi na wysokim poziomie. Golkiper był bliski udanej interwencji, ale ostatecznie musiał wyciągnąć piłkę z siatki. W drugiej sytuacji odbił mocne uderzenie przeciwnika. Bez większych problemów wyłapywał dośrodkowania i dobrze radził sobie z rozegraniem akcji w defensywie.
Bardzo udany debiut zanotował Filip Mladenović. Serb regularnie podłączał się do akcji ofensywnych i zagrażał pierwszoligowcom dośrodkowaniami. Najlepszą recenzję wystawił sobie sam, poprzez strzelenie gola. Były piłkarz Lechii Gdańsk pobiegł za akcją, wbiegł w pole karne i w 60. minucie wykorzystał podanie Luquinhasa. Przez 25 minut na placu gry przebywał Josip Juranović. Chorwacki defensor był aktywny, zaznaczał swoją obecność na połowie gospodarzy, a przy tym nie popełniał błędów w defensywie. Legioniści rywalizowali ze słabym zespołem, który nie był w stanie się postawić, ale nowi gracze zaostrzyli apetyty kibiców na kolejne dobre występy. Przystawka w Bełchatowie pokazała, że warto czekać na następne dania.
– Nowi gracze wnieśli do zespołu odpowiednią jakość. Mladenović zdobył bramkę, Juranović dobrze zastąpił na boisku Karbownika. Wydaje mi się, że dali drużynie to, czego oczekiwał od nich trener, ale liczymy na jeszcze więcej – ocenił Mateusz Wieteska, obrońca Wojskowych.
Legia miała w Bełchatowie Rosołka, ale grała skutecznie jako drużyna. Zespół Vukovicia od początku chciał walczyć, a także nie dać szans gospodarzom. Warszawianie byli aktywni w bocznych sektorach boiska, co przekładało się na częste wizyty w ofensywie Mladenovicia i Michała Karbownika. To byłoby trudne do zrealizowania, gdyby środka pola nie zdominowali Domagoj Antolić wraz z Bartoszem Sliszem. Długimi fragmentami, Legia robiła na połowie bełchatowian wszystko, na co tylko miała ochotę. Wysoki wynik nie mógł dziwić.
Gracze GKS-u regularnie byli spóźnieni i nie potrafili nadążyć za szybkim tempem mistrzów Polski. – Liczyłem się z porażką, ale nie tak wysoką. Nie przystoi na takim poziomie popełniać tak prostych błędów. Legia łatwo strzelała gole, a przy tym zyskała pewność. Mam nadzieję, że w naszym przypadku mężczyznę poznamy po tym jak kończy, a nie zaczyna – stwierdził Marcin Węglewski, szkoleniowiec Brunatnych.
BONUS! #BEŁLEG pic.twitter.com/C8FhSEHHAl
— FotoPyK (@FotoPyK) August 14, 2020
W pierwszej rundzie Pucharu Polski padł 107. hat-trick w historii Legii. Rosołek pierwszego gola strzelił w 12. minucie. Nieco ponad kwadrans wystarczył na kolejne trafienie. Wychowanek Pogoni Siedlce dopełnił dzieła w drugiej połowie, gdy w 67. minucie zdobył trzecią bramkę.
Rosołek stał się najmłodszym zdobywcą hat-tricka w barwach Legii Warszawa. 18-latek przebił Wacława Sąsiadka, który w 1950 roku strzelił trzy gole w wygranym 8:3 spotkaniu z Szombierkami Bytom. Takim wyczynem w barwach Wojskowych popisało się do tej pory 47. zawodników. Skuteczność Rosołka jest imponująca. Do tej pory przebywał na murawie w pierwszym zespole Legii przez 537 minut, co sprawia, że trafia średnio raz na mecz.
Mistrzowie Polski przeciwko Linfield zagrają w podobnym zestawieniu do tego, który kibice obejrzeli w Bełchatowie. – Można powiedzieć, że obecnie to skład zbliżony do optymalnego. Liczymy na powrót Gwilii. Za nami dobre przetarcie, bo nie mieliśmy okazji sprawdzić się w Superpucharze. Ta grupa piłkarzy w podobnym zestawieniu wybiegnie na murawę przeciwko Linfield – nie krył serbski trener mistrzów Polski. Vuković zauważył też, że przeciwko ekipie z Irlandii Północnej niezbędna będzie maksymalna koncentracja.
Legia zagra w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Linfield FC. Spotkanie z mistrzem Irlandii Północnej odbędzie się we wtorek 18 sierpnia o godzinie 19:00. Transmisja na antenie TVP, na stronie TVPSPORT.PL, a także w aplikacji mobilnej.