| Czytelnia VIP

Lekcja życia. Ze Sportingu i Chelsea do Starowic. "Cristiano Ronaldo miał talent, ale nie taki jak ja". Rozmowa z Fabio Paimem

W 2008 roku został wypożyczony do finalisty Ligi Mistrzów, Chelsea. Dziś gra w IV lidze polskiej (Fot. Getty, LZS Starowice, TVPSPORT.PL)
W 2008 roku został wypożyczony do finalisty Ligi Mistrzów, Chelsea. Dziś gra w IV lidze polskiej (Fot. Getty, LZS Starowice, TVPSPORT.PL)

Kiedy masz za dużo pieniędzy, zaczynasz się gubić, nie rozpoznajesz, co jest dobre, a co złe, co zrobić. Koncentrujesz się na tym, na czym nie powinieneś. Na pewno nie na piłce nożnej – wyznaje w rozmowie z TVPSPORT.PL Fabio Paim. Kilkanaście lat temu chcieli go potentaci, poszedł do Chelsea. Dziś gra w czwartej lidze w Polsce.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Starowice. Ani pod Wrocławiem, ani pod Opolem. Po wjeździe na niewielką drogę wyłania się kościół. Kilkuset mieszkańców, jadąc dalej drogą boisko – ponadprzeciętne jak na wiejskie warunki. Ale człowiek, którego wychwalał Cristiano Ronaldo, który trenował w drużynie finalisty Ligi Mistrzów, wciąż pasuje tu jak pięść do nosa.

Kilkadziesiąt minut do treningu. Zjeżdżają się piłkarze. On siedzi już w szatni z innym Portugalczykiem, Heldinho Rodriguezem. Ten włada aż sześcioma językami. Polski kaleczy, ale dogaduje się bez problemu. Tłumaczy, jak Fabio znalazł się w Starowicach. Dlaczego czwarta liga w Polsce

"Ucieczka do zwycięstwa". Stallone grał z Deyną i Pele

Czytaj też

"Ucieczka do zwycięstwa" to film Johna Hustona z 1981 roku. Grali w nim m.in. Kazimierz Deyna, Pele i Bobby Moore (Fot. Imdb)

"Ucieczka do zwycięstwa". Stallone grał z Deyną i Pele

Reprezentuje nas portugalski agent. Od 30 lat mieszka w Niemczech, kiedyś dokonywał wielkich transferów do Benfiki, Sportingu, brazylijskiego Santosu. W Polsce gra już kilku piłkarzy, którzy po pewnym czasie pokazują mocniejszym klubom. Rozmawialiśmy z trenerem, powiedział, że brakuje nam napastnika. Zapytał mnie, ja skontaktowałem się z menedżerem, a on odezwał się do Fabio, czy chciałby tu przyjść. Nie grał od dwóch lat, ale tego się nie zapomina. Wciąż wierzę, że może osiągnąć dobry poziom. Wiem, na co go stać. Znamy się od dzieciństwa. Chciałem, żeby przyjechał do Starowic. Bo to mu też pomoże oderwać się od kłopotów, zacząć od nowa – wyjaśnia Heldinho.

Kiedy zapytałem go, czy zagra w Starowicach, był w szoku. Ale dałem mu czas do namysłu. Odpowiedział: dobra, spróbujemy – ciągnie pomocny Rodriguez. Zaraz zacznie przekazywać pytania koledze. A potem je tłumaczyć. Fabio po angielsku mówi średnio.

"Ucieczka do zwycięstwa". Stallone grał z Deyną i Pele

Czytaj też

"Ucieczka do zwycięstwa" to film Johna Hustona z 1981 roku. Grali w nim m.in. Kazimierz Deyna, Pele i Bobby Moore (Fot. Imdb)

"Ucieczka do zwycięstwa". Stallone grał z Deyną i Pele

Fabio Paim w polskim klubie grającym w IV lidze (Fot. LZS Starowice)
Fabio Paim w polskim klubie grającym w IV lidze (Fot. LZS Starowice)

"...i to jest różnica między mną a Ronaldo"


Urodził się w 1988 roku w Estoril. Mieszkał w dzielnicy niekoniecznie wolnej od niebezpiecznych pokus. A znajomi niekoniecznie chcieli go sprowadzić ze złej drogi, kiedy na nią wszedł. Minęło już kilkanaście lat, jak był na ustach całej Europy.

Czym jest teraz dla ciebie piłka nożna?
Czym jest dla mnie piłka? Występowałem na wszystkich poziomach rozgrywkowych w Portugalii. Także na tym najwyższym. Grałem z wieloma znanymi zawodnikami. A teraz zaakceptowałem przenosiny do Starowic. To wyzwanie dla mnie samego. Nie musiałem przyjeżdżać do Polski, by dalej grać w piłkę. Mogłem to robić u siebie w kraju. Ale Heldinho dał mi wyzwanie. I szansę, żebym coś zmienił. Żebym pokazał ludziom w Portugalii, na co mnie stać, kiedy jestem wolny od problemów. Bo w kraju trudno oderwać się od spraw pozaboiskowych. One odbierają mi motywację – odpowiada po portugalsku Paim.

Wtrąca się Heldinho:
Każdy w Portugalii wie, jak wielki miał talent. Ale ludzie myślą, że mu się nie chce. I teraz chcę go zmotywować, przekonać, że on wciąż może dobrze grać. Ja to wiem.

Pytań o Cristiano Ronaldo Fabio już nigdy nie uniknie. Kiedy wielokrotny zdobywca Złotej Piłki przechodził do Manchesteru United, wychwalał Paima. Ich drogi się rozeszły. Jeden zaszedł na szczyt, drugi do Starowic.

Kiedy jesteś piłkarzem, kiedy pojawiają się pieniądze, pojawiają się też różni ludzie. Jedni chcą dla ciebie dobrze, inni źle. I mogą sprowadzić cię na złą drogę. Akademia była zamknięta. Ale kiedy zacząłem wychodzić, zobaczyłem inny świat.

Powiedział wtedy: jeśli myślicie, że jestem dobry, poczekajcie, aż zobaczycie Paima. Te słowa zawsze będą się za tobą ciągnąć.
– To dla mnie niesamowite, że tak się o mnie wypowiadał. Trenowałem, mieszkałem z nim przez dziesięć, a nawet więcej lat. Znakomicie się znamy. Mnie jako pierwszego ściągnął agent Jorge Mendes. Jako pierwszy byłem twarzą Umbro w Portugalii. To miłe, że Cristiano mówił o mnie coś takiego. Ale to też przestroga dla młodych zawodników. Żeby dostać się na szczyt, nie wystarczy talent. Trzeba na to pracować. Trzeba myśleć o tym poza boiskiem.


Kim był dla ciebie Ronaldo? – pytam.
Jeśli mówimy o talencie, nikt nie miał większego ode mnie w akademii Sportingu. Cały świat o tym wiedział. Pytał się o mnie Manchester United, ale Sporting nie chciał mnie sprzedawać. Cristiano był normalnym zawodnikiem, ale ciężko pracował. Oczywiście, miał talent, ale nie taki jak ja. Tylko że ja popełniłem błędy. Nie pracowałem tak ciężko. I to jest ta różnica między mną a Cristiano.

Heldinho przerywa:
Kiedy szedłem do akademii Sportingu, słyszałem tylko nazwisko Paima. Nigdy nie słyszałem o Cristiano. Wiedziałem, że jest taki piłkarz.

Fabio Paim w młodziezowej reprezentacji Portugalii. 2007 rok (Fot. Getty)
Fabio Paim w młodziezowej reprezentacji Portugalii. 2007 rok (Fot. Getty)

Kto naprawdę jest przyjacielem...


Chciało go pół Europy. Pytali najwięksi, najbardziej utytułowani. Sporting już płacił mu pieniądze, a on wciąż był nastolatkiem.

Zainteresowanie Realu Madryt, Barcelony, Manchesteru United – to było zbyt wiele w tak młodym wieku?
– To nie chodzi o grę. Miałem szesnaście lat i dostawałem dziesięć, dwadzieścia tysięcy miesięcznie. To sprawiło, że zszedłem na złą drogę. Zgłupiałem
– przyznaje Paim.

Ktoś tak młody, tak zdolny i zarabiający dużo pieniędzy pewnie przyciąga nieciekawe persony.
– To normalne. Kiedy jesteś piłkarzem, kiedy pojawiają się pieniądze, pojawiają się też różni ludzie. Jedni chcą dla ciebie dobrze, inni źle. I mogą sprowadzić cię na złą drogę. Akademia była zamknięta. Ale kiedy zacząłem wychodzić, zobaczyłem inny świat. Miałem pieniądze. I nagle przestawałem być sobą. Gdybym wtedy miał takiego agenta jak dzisiaj, nie poszedłbym tą ścieżką. Może wszystko potoczyłoby się całkiem inaczej. A tak zdarzają się rzeczy, które odbierają chęć do piłki.

Otoczyłeś się złymi ludźmi? Sprawili, że przestałeś koncentrować się na piłce?
– Tak, oczywiście. Teraz widzę, że to wcale nie byli moi przyjaciele. Interesowało ich tylko, co mogę im kupić, co mogę dla nich zrobić. A dzisiaj potrafię dostrzec, kto naprawdę jest przyjacielem. Jedni chcieli mnie zmotywować, pomóc, inni tylko dobrze się bawili. I nikt z nich nie został przy mnie.

Pieniądze w tak młodym wieku potrafią zepsuć?
– Tak, to prawda. Kiedy masz za dużo pieniędzy, zaczynasz się gubić, nie rozpoznajesz, co jest dobre, a co złe, co zrobić. Koncentrujesz się na tym, na czym nie powinieneś. Na pewno nie na piłce nożnej. Ale czasami jest ciężko.


Heldinho znów uzupełnia:
Postawił sam sobie wyzwanie. Wcale nie musiał tutaj przyjeżdżać. Sporting zaoferował mu posadę trenera w akademii. Tę pracę może zawsze dostać. Ale chcę, żeby zrobił to dla siebie.

Stadion LZS-u Starowice. Tutaj gra teraz Fabio Paim, były zawodnik Sportingu i Chelsea (Fot. TVPSPORT.PL)
Stadion LZS-u Starowice. Tutaj gra teraz Fabio Paim, były zawodnik Sportingu i Chelsea (Fot. TVPSPORT.PL)

Treningi w Londynie, imprezy w Lizbonie


Jorge Mendes trzęsie piłkarskim światem. Jednych wypromował, zrobił z nich gwiazdy światowego formatu. Z Paimem nie wyszło. Bo Fabio nie chciał słuchać, co agent miał mu do powiedzenia. Do Chelsea poszedł w wieku 20 lat. Ściągnął go Luiz Felipe Scolari.

Czy Jorge Mendes starał ci się jakoś pomóc?
– Kiedy poszedłem do Chelsea, powiedział mi, żebym przestał sprawiać kłopoty, zajął się graniem w piłkę. A ja tego nie zrobiłem. Pokłóciliśmy się, oddaliliśmy od siebie. Później znów nawiązaliśmy kontakt. Teraz Jorge wie, że tutaj jestem. Pytałem go o radę, o przyjazd do Starowic. Powiedział, żebym tak zrobił, spróbował czegoś nowego.

Wiem, że już nigdy nie zagram w pierwszej lidze. I nie ma żadnego znaczenia, że tego, co robić z piłką, się nie zapomina. Nie ma. Co było, to było. Nie da się cofnąć czasu. Raz zdarza się coś dobrego, raz złego. Trudno to połączyć. Takie jest życie.

Szedłeś do Chelsea jako wielki talent, a nawet nie zagrałeś jednego meczu w pierwszej drużynie. To podziałało demotywująco?
– Wiedziałem, że bardzo ciężko będzie łapać się w zespole, który właśnie wystąpił w finale Ligi Mistrzów. Ale zawsze trenowałem z pierwszą drużyną, a grałem z drugą. Dlatego chciałem wrócić do Sportingu. Tylko nie koncentrowałem się na piłce. Byłem głupi. Robiłem to, czego nie powinienem. W końcu odszedłem z Chelsea i wróciłem do Sportingu. Nasze relacje z Jorgem Mendesem nie były wtedy najlepsze.

W Londynie od piłki też oddaliły cię pieniądze i imprezy?
– Oczywiście... Trenowałem w tygodniu, w weekend leciałem na imprezę do Lizbony.

Kiedy zaczęły się największe problemy? Po wypożyczeniu do Chelsea?
– Kiedy wróciłem z Chelsea, nie chciałem już grać w piłkę. I wtedy zaczęły się te kłopoty.

Ale dlaczego?
– Bo byłem tak głupi. Miałem za dużo pieniędzy, przyjaciele namawiali mnie do imprezowania. Ale pieniądze się skończyły. Nie ma grania, nie ma pracy, nie ma kasy. Byli przyjaciele, nie ma przyjaciół. Zostałem sam z dziećmi. Wpadłem w tarapaty. Zacząłem dużo pić, kłopoty narastały. Na boisku szło mi fatalnie.

Fabio Paim w Chelsea (Fot. Getty)
Fabio Paim w 2008 roku został wypożyczony do Chelsea, wówczas finalisty Ligi Mistrzów (Fot. Getty)

Przyjaźń z przedmieść Lizbony, czyli narkotyki i areszt


W końcu został aresztowany za posiadanie narkotyków. Wtedy świat sobie o nim przypomniał. Znów trafił na nagłówki – jak po słowach Ronaldo, że jest od niego lepszy.

Heldinho wyjaśnia całą sprawę:
Kiedy mieszkasz na przedmieściach Lizbony, możesz mieć wielu podejrzanych przyjaciół. Nie wiadomo, czego się po nich spodziewać. Zaprosisz ich do auta, a mogą mieć przy sobie wszystko. Kiedy przyjedzie policja, patrzy, że to twój samochód i przypiszą winę tobie. Nie mieli nic na Fabio. Po kilku miesiącach musieli go wypuścić. Nie dbali o to, czy to było jego czy nie.

W którym momencie zdałeś sobie sprawę, że musisz zmienić swoje życie? – dopytuję Paima.
Kiedy trafiłem do aresztu. Zacząłem wtedy rozumieć, że nie każdy, kto z tobą przebywa, chce dla ciebie dobrze. Przypomniałem sobie o rodzinie. Że ze względu na nich takie coś nie może się już powtórzyć.

Ponownie odzywa się Heldinho:
Mogę mieszkać w Polsce, ale wiem, co dzieje się w Portugalii. Zadzwonił do mnie i powiedział, że ta sytuacja tylko dodała mu sił.
– Piłka nożna była źródłem jego kłopotów, a teraz może uratować jego życie?
– zwracam się do niego.
Piłka nie uratuje jego życia. On po prostu musiał tu przyjechać, żeby samemu odnaleźć drogę powrotną, uciec od problemów.

Fabio Paim w szatni LZS Starowice (Fot. TVPSPORT.PL)
Fabio Paim w szatni LZS Starowice (Fot. TVPSPORT.PL)

Przeszłość drogowskazem do lepszej przyszłości


Perspektywa gwiazdy, zakusy potęg, fiasko w Chelsea, problemy finansowe, aresztowanie. To wszystko jego historia. Losy chłopaka, który miał większy talent od Cristiano Ronaldo.

Czym jest dla ciebie talent?
– Z talentem musisz się urodzić. Tak jak Leo Messi, Neymar. Tylko możesz się z nim urodzić, ale kiedy nie pracujesz, będziesz tkwić w tym samym miejscu. A inni, którzy ciężko pracują, prześcigną cię
– dobrze wie Fabio.

Kiedy patrzysz w przeszłość, na swoją karierę, co czujesz?
– Pokorę. Wiem, że już nigdy nie zagram w pierwszej lidze. I nie ma żadnego znaczenia, że tego, co robić z piłką, się nie zapomina. Nie ma. Co było, to było. Nie da się cofnąć czasu. Raz zdarza się coś dobrego, raz złego. Trudno to połączyć. Takie jest życie.

Ale patrzysz w ogóle w przeszłość czy tylko przed siebie, żeby zostawić daleko za sobą to, co się przytrafiło?
– Muszę myśleć o przeszłości, żeby ani teraz, ani w przyszłości nie powtarzać błędów. Żeby moja przyszłość była lepsza. Oczywiście, w przeszłości też zdarzały się piękne chwile. Piękne, ale też złe. Teraz staram się jednak patrzeć przed siebie.

To ty byłeś największą gwiazdą, nie Cristiano Ronaldo. Sądzisz, że to mu pomogło?
– Tak. Ale teraz Cristiano... to po prostu Cristiano.

Czujesz szczęście, patrząc na niego?
– Oczywiście, to normalne.

I nie zazdrościsz mu?
– Nie, oczywiście, że nie. Kiedy gra dla Portugalii, cieszę się, że mamy takiego piłkarza. Chcę, żeby był jeszcze lepszy, choć jest na szczycie
– kończy Paim.

Rozmawiał Antoni Cichy

El. LM: męczarnie Legii. Awans w słabym stylu
El. LM: Legia - Linfield FC [SKRÓT MECZU] (fot. PAP)
El. LM: męczarnie Legii. Awans w słabym stylu

Polecane
Najnowsze
Znana tenisistka nie ma wątpliwości. "Pozycja Świątek jest zaniżona"
nowe
Znana tenisistka nie ma wątpliwości. "Pozycja Świątek jest zaniżona"
| Tenis / WTA (kobiety) 
Iga Świątek (fot. PAP/EPA)
Piłkarz kadry przed Euro U21: możemy powalczyć o więcej niż wyjście z grupy
Mateusz Łęgowski (fot. Getty Images)
tylko u nas
Piłkarz kadry przed Euro U21: możemy powalczyć o więcej niż wyjście z grupy
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
City ma następcę de Bruyne. To już czwarty transfer
Tijjani Reijnders (z lewej, fot. Getty)
nowe
City ma następcę de Bruyne. To już czwarty transfer
| Piłka nożna / Anglia 
Fenomenalny debiut i prośba od Grbicia. "Było trochę wzruszenia"
Kewin Sasak i Jakub Nowak (fot. PAP)
Fenomenalny debiut i prośba od Grbicia. "Było trochę wzruszenia"
fot. Facebook
Sara Kalisz
Nawet prezydent zabrał głos ws. kadry. "Martwię się o przyszłość"
Prezydent Andrzej Duda (fot. Getty)
Nawet prezydent zabrał głos ws. kadry. "Martwię się o przyszłość"
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Robert Lewandowski w sądzie! Ma złożyć zeznania
Robert Lewandowski (fot. Getty)
Robert Lewandowski w sądzie! Ma złożyć zeznania
| Piłka nożna 
"Probierz "odleciał". PZPN jeszcze dziś powinien ogłosić, że go zwalnia"
Michał Probierz (fot. Getty Images)
polecamy
"Probierz "odleciał". PZPN jeszcze dziś powinien ogłosić, że go zwalnia"
fot. TVP
Maciej Rafalski
Do góry