Koronawirus odgrywa coraz większą rolę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Mecz KI Klaksvik z Wysp Owczych ze Slovanem Bratysława został przełożony na piątek. Wszystko przez to, że jeden z fizjoterapeutów słowackiego klubu miał pozytywny wynik badań przeprowadzonych na archipelagu. W miejsce pierwszego zespołu Slovan ma przywieźć... zespół juniorów. Seniorzy przebywają bowiem na kwarantannie.
Pandemia koronawirusa zaczyna mieć duży wpływ na eliminacje Ligi Mistrzów. Wtorkowy rywal Legii Warszawa, Linfield FC przeszedł rundę prekwalifikacyjną dzięki walkowerowi w meczu z Dritą Gnjilane. W kosowskim zespole doszło do zakażenia koronawirusem, a Szwajcarski odpowiednik Sanepidu nie dopuścił drużyny do gry. Mecz miał bowiem odbyć się w Nyonie.
Również w zespole Legii doszło do zakażenia koronawirusem. Polski Sanepid tak restrykcyjny nie był, wystarczyła izolacja chorego zawodnika. Inaczej jest z kolei na Wyspach Owczych. Na archipelagu należącym do Danii koronawirusa nie było od 8 kwietnia aż do połowy lipca. Życie wróciło do normy, a rozgrywki ligowe były pierwszymi jakie w Europie wróciły po pandemii. Niestety, otwarcie granic wysp oraz koronawirus na statku jaki wpłynął do jednego z tamtejszych portów w połączeniu ze świętem narodowym Olavsoka sprawił, że ponownie odnotowano tam pozytywne wyniki testów na koronawirusa.
Wobec tego każda osoba przylatująca na Wyspy Owcze poddana jest badaniom na lotnisku. Tak też stało się z zespołem Slovana Bratysława. Okazało się, że jeden z fizjoterapeutów mistrza Słowacji przechodzi chorobę. Decyzją lokalnego rządu cała drużyna została poddana kwarantannie i nie może wystąpić w meczu eliminacyjnym. Pierwotnie wydawało się, że UEFA przyzna walkowera. Znaleziono jednak salomonowe rozwiązanie. Mecz został przełożony na piątek, a wystąpią w nim... juniorzy i piłkarze rezerw Slovana. Oczywiście pod warunkiem, że wszyscy przejdą testy na koronawirusa.