Luis Suarez nie zamierza opuszczać Barcelony. Urugwajczyk udzielił obszernego wywiadu "El Pais", w którym odniósł się też do meczu Ligi Mistrzów z Bayernem. Jego zdaniem Blaugrana straciła cenny atut przez taki format rozgrywek.
Urugwajczyk to trzeci najlepszy strzelec w historii katalońskiego klubu. Ostatnie wydarzenia, na czele z fatalnym występem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, sprawiły, że w Barcelonie zaczęło się mówić o istnej wyprzedaży.
Coraz częściej pojawia się też temat odejścia Leo Messiego. Argentyńczyk o planach miał już nawet poinformować nowego trenera Ronalda Koemana.
Według "Sportu" na wspomnienej liście piłkarzy, których klub za wszelką cenę chce zatrzymać, jest tylko pięć nazwisk, w tym rzecz jasna Messiego. Brakuje jednak Luisa Suareza, ale Urugwajczyk chętnie zostałby na Camp Nou. Mówił o tym na łamach "El Pais".
– Pojawiają się nazwiska, które wymienił prezes, mówi się o zmianach, ale nikt nie powiedział mi, że mnie nie chcą. Jeśli taka będzie wola klubu, dobrze, by ktoś porozmawiał o tym bezpośrednio ze mną. Jestem w Barcy od sześciu lat, to wystarczająco długo, bym wiedział, co myślą. Chcę jak najlepiej dla klubu i chcę tu zostać, ale jeśli uznają, że jestem zbędny, nie ma problemu, bym usiadł do rozmowy z decyzyjnymi osobami – nie ukrywa napastnik.
Suarez tak bardzo chce zostać, że może przyjąć nawet rolę rezerwowego. – Oczywiście. Zaakceptowałbym to, tak jak zawsze akceptowałem przez całą karierę. Rywalizacja jest zawsze dobra i jeśli trener uzna, że powinienem wchodzić z ławki, nie będzie to dla mnie problemem. Uważam, że wciąż mogę wiele dać tej drużynie – przekonuje w rozmowie z "El Pais".
W wywiadzie pojawił się też wątek druzgocącej porażki Barcelony z Bayernem w ćwierćfinale. Bawarczycy rozgromili Blaugranę aż 8:2 w Lizbonie. Mimo tego, Suarez nie jest pewny, czy podobnie wyglądałoby starcie w tradycyjnym formacie Ligi Mistrzów z dwumeczami.
– Są bardzo mocni, bardzo silni. Ale nigdy nie dowiemy się, co mogłoby się zdarzyć w dwumeczu. Pewnie też by nas wyeliminowali, nie wiem. Ale nie da się ukryć, że zyskujemy na Camp Nou, a grając z dala od domu, zawsze ponosimy straty – uważa Urugwajczyk.