| Piłka nożna / Liga Mistrzów

Henning Berg powrócił. Jak wyglądał jego pobyt w Legii? Taktyka, whisky i dwie twarze Norwega

Henning Berg - trener Omonii Nikozja, która zagra z Legią
Henning Berg - trener Omonii Nikozja, która zagra z Legią (fot: Jacek Prondzynski/400mm.pl)

Taktyka, dwie twarze, szklaneczka whisky i praca, która przyniosła mistrzostwo oraz Puchar Polski. Tak wyglądał pobyt Henninga Berga w Legii Warszawa. Teraz Norweg zagra przeciwko Wojskowym jako trener Omonii w eliminacjach Ligi Mistrzów. Transmisja w TVP Sport, na TVPSPORT.PL, a także w aplikacji mobilnej.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Henning Berg miał w Legii swój styl. Norweg trafił na Łazienkowską ze świeżymi pomysłami, które rozwinęły stołeczną drużynę, ale nie był też nieomylny. Nadszedł też czas, w którym były piłkarz Manchesteru United i Blackburn sprawiał wrażenie wypalonego i nie mającego chęci na dalszą pracę w Polsce.

Początek


Trudno polecić lepszego fachowca niż Berg. Z punktu widzenia Legii, ta nominacja bardzo pozytywnie wpłynie na sposób postrzegania waszego klubu w Europie i na świecie. Jest zdeterminowany, ciężko pracuje, szybko się uczy i posiada swoją wizję piłki nożnej. Łączą nas bliskie relacje i wie, że może do mnie zadzwonić i zawsze z chęcią posłużę mu swoją przyjacielską radą – tak norweskiego szkoleniowca, dopiero co zatrudnionego przy Łazienkowskiej, reklamował sam Sir Alex Ferguson, który prowadził Berga jako piłkarza w Manchesterze United. Były obrońca i zdobywca Ligi Mistrzów dostał mocne referencje od legendarnego trenera.

Legia kontra mistrz Cypru. "Ta liga jest lepsza od Ekstraklasy"

Czytaj też

Legia – Omonia. Łukasz Gikiewicz grał w Omonii Nikozja w sezonie 2013/14 (fot. 400mm.pl/Piotr Kucza)

Legia kontra mistrz Cypru. "Ta liga jest lepsza od Ekstraklasy"

Berg trafił na Łazienkowską do zespołu, który… był liderem Ekstraklasy. Warszawianom gorzej szło w fazie grupowej Ligi Europy, co było jednym z głównych powodów zwolnienia Jana Urbana. Norweg miał być gwarancją postępu i nowej jakości w stolicy. Początkowe miesiące mogły zauroczyć, bo takich treningów nie widziano w stolicy Polski od lat. Obserwowanie pracy Berg mogło ciekawić i inspirować. Piłkarze spędzali na boisku długi czas szlifując aspekty taktyczne. Ale piłki nie było. Legioniści często przesuwali się po boisku, mieli adaptować się do nowych pomysłów i zrozumieć idee nowego trenera. Najlepiej było to widoczne w czasie zgrupowań, kiedy czasami futbolówka była jedynie incydentalnie na murawie. Ale właśnie zajęcia, które nie były ukochane przez zawodników, z czasem zaczęły przynosić efekty.

Norweg w swoim pierwszym sezonie zrealizował zadanie i zdobył mistrzostwo Polski w 2014 roku. Wojskowi skończyli ligę mając aż dziesięć punktów przewagi nad Lechem Poznań.Do tego dochodziła dobra gra zespołu i zawodników, którzy regularnie czynili postępy. Duża była w tym zasługa Kazimierza Sokołowskiego, asystenta Berga. Obaj panowie znali się z Norwegii, gdzie Polak skończył karierę i na stałe osiadł. Rola Kaza, bo tak był nazywany, była olbrzymia w kontekście pracy indywidualnej. Sokołowski wiele razy brał poszczególne grupy zawodników i kazał wykonywać im wiele powtórzeń tych samych ćwiczeń, które miały rozwijać na przykład wykończenie akcji u napastników czy umiejętność przyjęcia kierunkowego. To była nowość w Legii.

Legia kontra mistrz Cypru. "Ta liga jest lepsza od Ekstraklasy"

Czytaj też

Legia – Omonia. Łukasz Gikiewicz grał w Omonii Nikozja w sezonie 2013/14 (fot. 400mm.pl/Piotr Kucza)

Legia kontra mistrz Cypru. "Ta liga jest lepsza od Ekstraklasy"

Omonia Nikozja – poznaj rywala Legii w 2. rundzie el. LM
Omonia Nikozja - sylwetka rywala Legii Warszawa w 2. rundzie eliminacji LM (fot. Getty)
Omonia Nikozja – poznaj rywala Legii w 2. rundzie el. LM

Klafurić prosto z Cypru. "Legia faworytem, ale..."

Czytaj też

Legia – Omonia: Dean Klafurić i Aleksandar Vuković przed eliminacjami Ligi Mistrzów

Klafurić prosto z Cypru. "Legia faworytem, ale..."

Były piłkarz Blackburn czy Manchesteru United szybko dorobił się szacunku do swoich umiejętności taktycznych. W tym aspekcie najmocniej pomagał mu Pal Arne Johansen. Po odejściu z Legii jego drogi z Bergiem zaczęły się rozchodzić. W 2019 roku wrócił do Polski, ale już jako selekcjoner reprezentacji Norwegii do lat 20. W kraju chwalono jego pracę z młodzieżą, choćby z Erlingiem Halandem, który wkrótce został wielką gwiazdą Borussii Dortmund. Potem przymierzano go nawet do roli szkoleniowca pierwszej reprezentacji.

Pan rotacja


Berg rozpoczynając ligę cypryjską, zdecydował się na dużą rotację i jego Omonia zremisowała przez to 2:2 z Pafos FC. Ale roszady w składzie na początku sezonu stały się znakiem rozpoznawczym Norwega już w Legii. To za jego kadencji przy Łazienkowskiej debiutowali Kamil Kurowski, Norbert Misiak, Mateusz Hołownia, Robert Bartczak, Łukasz Moneta, Mateusz Wieteska, Bartłomiej Kalinkowski, Konrad Jałocha czy Krystian Bielik. Ostatni okazał się strzałem w dziesiątkę. Zagrał raptem sześć meczów, talent został doceniony i szybko spieniężony poprzez transfer do Arsenalu.

50-latek traktował Legię jako miejsce, w którym może się wybić. Jego wcześniejsza praca w Lyn, Lillestrom czy Blackburn nie budziła wielkiego respektu. Norweg szybko zaczął przywiązywać uwagę do detali, by zmaksymalizować swoją szansę przy Łazienkowskiej. Początkowo patrzono na niego jak na kosmitę, gdy zażądał, by wymieniono wszystkie skarpetki piłkarzy Legii. Jego zdaniem chodziło o zbyt duży ucisk, co przekładało się na obniżenie efektywności graczy na boisku. Pojawiały się też specjalne prośby dotyczące podróży czy posiłków. Nie zawsze dialog się udawał, ale wiele życzeń szkoleniowca było spełnianych. To miała być nowa Legia, która zakładała poważne podejście do każdego aspektu. Pierwsze miesiące upływały wręcz z dogmatem nieomylności Berga.



Berg jako taktyk osiągnął sukces awansując z Legią do fazy grupowej Ligi Europy. Szczytem był mecz z Celtikiem. Na boisku było 6:1 po kapitalnej grze warszawian. Przez błąd proceduralny UEFA ukarała jednak Polaków walkowerem. Potem jednak była wciąż dobra gra z Lokeren, Trabzonsporem oraz Metalistem Charków. To pozwoliło na promocję do kolejnej rundy. Wszystko się układało, jego gracze czynili postępy i wydawało się, że związek Norwega z Łazienkowską kwitnie. Pierwszy zgrzytem było zatrudnienie nowego trenera od przygotowania fizycznego. Wszystko przez fakt, że Cesar Sanjuan odszedł do Osasuny. Jego rolę przejął Geir Kasene. Rodak Berga nie był idealnym następcą. Legioniści zaczęła stawać się źle przygotowana, pojawiły się problemy z odpowiednią dyspozycją. Piłkarze czuli, że obciążenia są zbyt małe. Speca od motoryki zaczęto złośliwie nazywać ”instruktorem damskiego fitnessu”.

W Amsterdamie zatrzęsła się ziemia


Punktem zwrotnym w wielu relacjach Berga z osobami zarządzającymi Legią była wizyta w Amsterdamie. Legia pojechała do Holandii walczyć z Ajaksem w 1/16 finału Ligi Europy. Ziemia zatrzęsła się zanim warszawianie zdążyli wybiec na boisko. W centrum sprawy znalazł się Miroslav Radović, który miał odejść do Chin. O transferze wiedzieli wszyscy: sam zainteresowany, władze klubu, koledzy z szatni i dziennikarze.

Konferencja prasowa przed meczem z Ajaksem nie mogła odbyć się bez pytania o Radovicia. Obok Berga siedział Ivica Vrdoljak. Norweg zdecydowanie zaprzeczył i zapewniał, że Serb zostanie przy Łazienkowskiej. I naprawdę w to wierzył. Trener Legii nie wiedział o transferze piłkarza, któremu dał drugą młodość i przesunął go do ataku. Wymowny był wzrok będącego obok kapitana mistrzów Polski. Berg szybko domyślił się, że pojawił się kłopot. Wieczór upłynął mu pod znakiem rozmów. Nie inaczej było rano, tuż przed meczem. Wówczas Radović został wezwany na kolejną rozmowę i usłyszał, że nie zagra z Ajaksem. Piłkarz wyobrażał sobie, że będzie to jego pożegnanie przed transferem. Nie wyszło. Na spacerze wokół hotelu, Serb był z jednej strony grupy, szkoleniowiec na jej drugim końcu. Chłód było czuć w całej okolicy.

To był jeden z pierwszych momentów, kiedy między Bergiem a władzami Legii pojawił się dystans. Wojskowi nie awansowali dalej, a kolejne miesiące sprawiły, że Norweg zaczął oddalać się myślami od Warszawy. Zgrzyty stawały się coraz poważniejsze. Zwiększała się też różnica zdań. Norweg stał się wybredny. Odrzucił wielu piłkarzy proponowanych jako wzmocnienia przez dział sportowy. To wpłynęło też na pogarszające się relacje z Michałem Żewłakowem, który wówczas pełnił rolę dyrektora sportowego. Szkoleniowiec był chociażby przeciwnikiem pozyskania Maora Meliksona, który akurat rozstawał się z Valenciennes, a na polskim rynku miał ugruntowaną pozycję po grze w Wiśle Kraków. Berg nie był też fanem pozyskania Nemanji Nikolicia. Węgier musiał dopiero zacząć strzelać na potęgę w lidze, by Norweg nie krytykował jego pozyskania w wewnętrznych rozmowach. Sam był za to orędownikiem ściągnięcia na Łazienkowską Stojana Vranjesa, z którego próbował zrobić najpierw lewego obrońcę, a potem stopera. Historia Bośniaka w Warszawie ostatecznie nie skończyła się nadzwyczajnie udanie. Wątpliwości budziło też stawianie na niektórych zawodników na pozycjach, które nie wydawały się optymalne. Tak było choćby z Guilherme, który swego czasu występował na lewej obronie.

Klafurić prosto z Cypru. "Legia faworytem, ale..."

Czytaj też

Legia – Omonia: Dean Klafurić i Aleksandar Vuković przed eliminacjami Ligi Mistrzów

Klafurić prosto z Cypru. "Legia faworytem, ale..."

El. LM: męczarnie Legii. Awans w słabym stylu
El. LM: Legia - Linfield FC [SKRÓT MECZU] (fot. PAP)
El. LM: męczarnie Legii. Awans w słabym stylu

"Berg zna nas, a my doskonale znamy jego". Kapustka zagra od początku?

Czytaj też

El. Ligi Mistrzów: Legia – Omonia. Vuković zagra przeciwko Bergowi

"Berg zna nas, a my doskonale znamy jego". Kapustka zagra od początku?

Każda kolejna sytuacja pogłębiała przepaść. Zaczęło dochodzić do sytuacji, w których Żewłakow publicznie krytykował decyzje szkoleniowca, a ten zapraszał dyrektora sportowego do rozmowy w cztery oczy. – Na koniec dnia, każdy musi wiedzieć, że to ja jestem trenerem – grzmiał Berg na jednej z konferencji prasowych. W złych relacjach szkoleniowiec był także z Jackiem Magierą Były piłkarz Manchesteru chciał być niczym menedżer klubu z Premier League. Norweg mocno ingerował w kwestię rezerw. Zdarzało się, nakazał kilku graczom pobudkę razem ze świtem i przyjazd na kilka godzin ze zgrupowania w Grodzisku Wielkopolskim. Wszystko po to, by na treningu pierwszego zespołu byli mu potrzebni odtwórcy ról graczy Ajaksu. Innym razem posadził na ławce rezerwowych Johansona, który przy okazji ”zrzucenia” do ”dwójki” kilku piłkarzy, miał zająć się prowadzeniem zespołu. Całość opierała się wówczas o kuriozum. Jeszcze więcej nerwów i stresów pojawiło się, gdy Legia przegrała walkę o mistrzostwo Polski z Lechem Poznań

Dwie twarze Berga


Berg w Warszawie początkowo był rozumiany aż za dobrze, a ostatecznie odchodził z Polski jako trener będący sam ze sobą. Czasami można było odnieść wrażenie, że Norweg ma wręcz dwie twarze. Jedna z nich była tą publicznie znaną, pełną spokoju, wręcz nordyckiego chłodu, który kumuluje opanowanie. Berg lubił postawić na swoim, czuć się najważniejszy.

Po jednym z meczów europejskich pucharów, z obserwacji rywala wrócili analitycy Legii. Berg, niczym boss, chciał wiedzieć wszystko. To jego akceptację trzeba było uzyskać, by rozmawiać z jego współpracownikami. Wówczas padło pytanie o to czy możliwa jest rozmowa z analitykiem na temat kolejnego przeciwnika w eliminacjach. – Nie, jestem trenerem. Najpierw opowiedzą o spostrzeżeniach mnie, a potem ja mogę się o tym wypowiedzieć – stwierdził wówczas Berg.

Norweg nie był przy tym odludkiem czy człowiekiem, który chciał w każdym aspekcie rządzić żelazną ręką. W trakcie zgrupowań cenił integrację. W 2015 roku zabrał zespół na zgrupowaniu w Austrii na specyficzną kolejkę. Wszyscy byli podpinani do stalowej liny i z prędkością ponad stu kilometrów na godzinę pędzili w dół. Berg także nie wymigał się od rozrywki. Gdy miał już startować, rzucił pospolite polskie słowo. Wszyscy dookoła nie mogli nie wybuchnąć śmiechem. Swój styl miał także wieczorami. Norweg potrafił wtedy zbierać się ze swoim sztabem w hotelowym barze. Na ogół na stole pojawiały się szklaneczki z whisky. Tak 50-latek lubił odreagować stresy całego dnia.

"Berg zna nas, a my doskonale znamy jego". Kapustka zagra od początku?

Czytaj też

El. Ligi Mistrzów: Legia – Omonia. Vuković zagra przeciwko Bergowi

"Berg zna nas, a my doskonale znamy jego". Kapustka zagra od początku?

Kante bohaterem Legii. Napastnik zapewnił awans [BRAMKA]
Jose Kante (fot. TVP)
Kante bohaterem Legii. Napastnik zapewnił awans [BRAMKA]

Henning Berg kontra Legia. "Przyjemnie tu wrócić"

Czytaj też

Legia – Omonia. Henning Berg przed meczem Ligi Mistrzów. Transmisja

Henning Berg kontra Legia. "Przyjemnie tu wrócić"

Momentami Berg bywał krzykliwy, apodyktyczny, czasami złośliwy. Z czasem zaczął toczyć pewne boje z władzami Legii. Najbardziej irytującą postacią dla Norwega był jednak Orlando Sa. Portugalczyk był bardzo dobrym napastnikiem, który szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców. Nie potrafił przy tym dojść do porozumienia z trenerem, na co wielki wpływ miało jego zachowanie. Sa potrafił się regularnie spóźniać na zajęcia, czasami przez to, że zbyt długo zasiedział się w miejscach, których w danym momencie odwiedzać nie powinien. Jego słabością było też zbyt długie spanie, co sprawiało, że budzik nie zawsze pomagał. Berga irytowało także zachowanie piłkarza. Kiedyś Norweg odesłał go na trening z młodzieżą. Zagrana została jedna piłka, która delikatnie odbiła się od szczęki napastnika. Ten od razu zszedł z boiska, zasłaniając się bólem i kontuzją jakiej doznał. Gracz doskonały, lecz zawsze brakowało mu charakteru, by przykładać się do pracy w Warszawie. Stąd Berg szybko zaczął nalegać na sprzedaż Portugalczyka, a zamiast niego wolał stawiać na doświadczonego Marka Saganowskiego.

To już jest koniec…


Początek nowego sezonu w 2015 roku powodował mieszane uczucia. Pierwsze kolejki były udane, ale czym dalej w las… Sierpień stał się synonimem awansu do fazy grupowej Ligi Europy, a jednocześnie kłopotów w lidze. Wszystko zbliżało się do końca. Rozstanie obu stron zdawało się nieuchronne. Chwilę przeciągano linę, wierzono w naprawę projektu, ale… Berg został zwolniony 4 października 2015 roku. Zarząd klubu obawiał się, że Legia nie zdobędzie mistrzostwa Polski na stulecie i zdecydowano się postawić na Stanisława Czerczesowa.

Berg pracę w Legii skończył jako mistrz Polski w 2014 roku i zdobywca krajowego pucharu dwanaście miesięcy później. Norweg poprowadził stołeczną drużynę w 97 spotkaniach. 59 razy jego zespół wygrał, siedemnaście meczów zremisował, a w 21 poniósł porażkę. Wojskowi zdobywali za jego kadencji średnio dwa punkty na mecz.

Po pięciu latach Berg znów wrócił do stolicy. – Mam wiele dobrych wspomnień z Warszawy. Rozegraliśmy wtedy sporo dobrych meczów. Wygraliśmy mistrzostwo Polski, zdobyliśmy puchar i występowaliśmy w europejskich rozgrywkach. Nie sposób zapomnieć spotkań z Celtikiem, ale też tego, co stało się potem. Wciąż znam tu wiele osób i przyjemnie wrócić na Łazienkowska. Z pewnością powrót na stadion Legii jest czymś specjalnym, ale jestem profesjonalistą. Zrobię wszystko, by Omonia osiągnęła jak najlepszy wynik w Polscestwierdził Norweg, gdy znów pojawił się na stadionie przy Łazienkowskiej.

Kluczowe dla ostatecznego nastroju Berga będzie środowe spotkanie Legii z Omonią. Obie drużyny zmierzą się o awans do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Początek meczu o godzinie 20:00. Wcześniej, bo o 19:10, rozpocznie się studio związane z polsko-cypryjską rywalizacją. Transmisja w TVP Sport, na TVPSPORT.PL, a także w aplikacji mobilnej.

Henning Berg kontra Legia. "Przyjemnie tu wrócić"

Czytaj też

Legia – Omonia. Henning Berg przed meczem Ligi Mistrzów. Transmisja

Henning Berg kontra Legia. "Przyjemnie tu wrócić"

Ekstraklasa pozostaje w TVP. Atrakcyjniejszy podział praw
Ekstraklasa na dłużej w TVP (fot. TVP)
Ekstraklasa pozostaje w TVP. Atrakcyjniejszy podział praw

Zobacz też
Deklasacja! Ewa Pajor zagra o finał Ligi Mistrzyń
Ewa Pajor w półfinale Ligi Mistrzyń! (fot. Getty Images)

Deklasacja! Ewa Pajor zagra o finał Ligi Mistrzyń

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Zawieszenie dla Viniciusa i Mbappe? UEFA wszczęła śledztwo
Vinicius Junior i Kylian Mbappe (fot. Getty Images)

Zawieszenie dla Viniciusa i Mbappe? UEFA wszczęła śledztwo

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Katalończycy szukają spisku. Marciniak "pomaga" Realowi?!
Szymon Marciniak i Thibaut Courtois w meczu Real – Atletico (fot. Getty).

Katalończycy szukają spisku. Marciniak "pomaga" Realowi?!

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Gwiazda Barcelony: kiedy oni odpadli, to my jesteśmy faworytami LM
W środku Lamine Yamal (fot. Getty)

Gwiazda Barcelony: kiedy oni odpadli, to my jesteśmy faworytami LM

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Kosecki: dwie polskie drużyny w Lidze Mistrzów? Raczej nie
Marc Gual i Jakub Kosecki (fot. Getty)

Kosecki: dwie polskie drużyny w Lidze Mistrzów? Raczej nie

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
12 marca 2025
11 marca 2025
05 marca 2025
04 marca 2025
19 lutego 2025
18 lutego 2025
Terminarz
08 kwietnia 2025
09 kwietnia 2025
15 kwietnia 2025
16 kwietnia 2025
29 kwietnia 2025
Piłka nożna

Arsenal/Real Madrid

19:00

Paris Saint-Germain/Aston Villa

Barcelona/Borussia Dortmund

19:00

Bayern Monachium/Inter Mediolan

06 maja 2025
Piłka nożna

Paris Saint-Germain/Aston Villa

19:00

Arsenal/Real Madrid

Bayern Monachium/Inter Mediolan

19:00

Barcelona/Borussia Dortmund

31 maja 2025
Piłka nożna

Zwycięzca SF 1

19:00

Zwycięzca SF 2

Tabela
Liga Mistrzów
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
8
12
21
2
8
15
19
3
8
13
19
4
8
10
19
7
8
7
16
8
8
7
16
9
8
14
15
11
8
8
15
13
8
3
15
14
8
4
14
16
8
4
13
17
8
0
13
18
8
-1
13
20
8
2
12
21
8
-1
12
22
8
4
11
23
8
1
11
24
8
-4
11
25
8
-7
11
26
8
-4
10
28
8
-5
6
30
8
-9
6
31
8
-14
4
32
8
-7
3
33
8
-8
3
36
8
-21
0
Rozwiń
Najnowsze
Status quo zachowane. Po ligowym hicie zadowolona czołówka
pilne
Status quo zachowane. Po ligowym hicie zadowolona czołówka
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Paweł Wszołek i Kamil Grosicki w meczu
KKS Kalisz – Olimpia Grudziądz. Betclic 2 Liga [MECZ]
KKS Kalisz – Olimpia Grudziądz. Betclic 2 Liga, 24. kolejka. Transmisja online na żywo w TVP Sport (28.03.2025)
KKS Kalisz – Olimpia Grudziądz. Betclic 2 Liga [MECZ]
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Nowe otwarcie w Katowicach. "Przeprowadzka to chwila pełna wrażeń"
Piłkarze GKS-u Katowice (fot. Getty Images)
Nowe otwarcie w Katowicach. "Przeprowadzka to chwila pełna wrażeń"
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Polska chce zorganizować finał LM! Jest zapewnienie
Stadion Narodowy (fot. Getty Images)
Polska chce zorganizować finał LM! Jest zapewnienie
| Piłka nożna 
Szymański znów trafia w Turcji. Kuriozalny gol! [WIDEO]
Sebastian Szymański (fot. Getty)
Szymański znów trafia w Turcji. Kuriozalny gol! [WIDEO]
| Piłka nożna / Inne ligi 
Znicz Pruszków – Warta Poznań. Betclic 1 Liga, 25. kolejka [SKRÓT]
fot. TVP Sport
Znicz Pruszków – Warta Poznań. Betclic 1 Liga, 25. kolejka [SKRÓT]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Znicz Pruszków – Warta Poznań. Betclic 1 Liga, 25. kolejka [MECZ]
Znicz Pruszków – Warta Poznań. Betclic 1 Liga, 25. kolejka. Transmisja online na żywo w TVP Sport (28.03.2025)
Znicz Pruszków – Warta Poznań. Betclic 1 Liga, 25. kolejka [MECZ]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Do góry