W ostatnich latach przyklejono Manuelowi Neuerowi łatkę bramkarza wypalonego, który najlepsze lata ma za sobą. W ostatnim sezonie Niemiec pokazał jednak, że młodsi koledzy mogliby się jeszcze od niego wiele nauczyć, co w ostatni wydaniu docenił magazyn "Kicker".
Przed laty Neuer odmienił postrzeganie gry na swojej pozycji. Można się spierać czy pod kątem atrybutów czysto bramkarskich był najlepszy w historii, czy ktokolwiek miał lepszy refleks, skuteczniej piąstkował, wygrywał większą liczę pojedynków z napastnikiem i tak dalej. Nie ulega jednak wątpliwości, że Niemiec wyznaczył nowy trend polegający już nie tylko na grze rękami i bronieniu dostępu do własnej bramki, ale też na skutecznej grze nogami. Pojęcia bramkarza-libero, które wprowadził do piłki, sprawiło że coraz częściej zaczęto szkolić piłkarzy pod tym kątem, a dziś swobodne operowanie piłką jest nierzadko wymagane na równi z wysokim wskaźnikiem skutecznych interwencji.
Bez wątpienia apogeum jego formy przypadło na rok 2014, gdy rozegrał fantastyczny mundial w Brazylii i zdobył na nim złoty medal. W latach poprzedzających ten turniej i w latach po nim następujących też bronił kapitalnie, ale w końcu przyszedł kryzys. W 2017 roku zaczęły się jego przewlekłe problemy zdrowotne. W sezonie 2017/18 rozegrał zaledwie trzy mecze ligowe, a mimo to Joachim Loew postanowił mu zaufać i wybrał go numerem jeden na światowy czempionat w Rosji. Czy okazało się to błędem? Trudno winić Neuera za niepowodzenie na mistrzostwach świata, ale na pewno nie był w tak optymalnej formie, jak cztery lata wcześniej.
Po mundialu zaczął jednak stopniowo wracać do formy. Już przedostatni rok miał niezły, ale tak naprawdę błyszczeć zaczął w ostatnim sezonie. Świetnie spisywał się przede wszystkim w Bundeslidze, co przechodziło jednak nieco niezauważone. Doceniono go jednak, gdy stał się jednym z głównych architektów triumfu Bayernu Monachium w Europie.
W ostatnim sezonie ligowym zachował aż 15 czystych kont w 33 meczach, dawał się pokonać średnio niespełna raz w każdym spotkaniu. Zaliczył wiele fenomenalnych interwencji, znów dawał drużynie niezwykłą pewność w tyłach. Według rankingu ocen "Kickera" był dziewiątym piłkarzem całej ligi, a wyprzedzić dał się głównie kolegom z pola, takim jak Robert Lewandowski, Leon Goretzka czy Joshua Kimmich.
W czwartek ten sam magazyn opublikował ranking, który podsumował ostatnie pół roku na niemieckich boiskach. Tylko jeden bramkarz otrzymał "klasę światową" i jest nim właśnie Neuer. "Klasa międzynarodowa" to z kolei Peter Gulacsi i Yann Sommer, a, co warto zauważyć, doceniono też Rafała Gikiewicza, którego umieszczono w kategorii "w polu widzenia".
Perypetie 34-letniego Neuera są o tyle ciekawsze, że latem sprowadzono mu z Schalke konkurenta. Alexander Nuebel uchodzi za jednego z najbardziej utalentowanych bramkarzy w Europie i początkowo spekulowano, że skoro zdecydował się na takich ruch, to dostanie gwarancję choćby kilkunastu występów w sezonie. Neuer jednak publicznie zapowiada, że nie ma zamiaru siadać bez przyczyny na ławce, a niemieckie media spekulują, że młodego gracza dosięgnie "klątwa Seppa Maiera". Bo rzeczywiście, w takiej formie starszego kolegi może być piekielnie trudno o jakiekolwiek występy.