{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Arvydas Novikovas: dostałem lepszy kontrakt niż w Legii. Liga turecka jest lepsza

Dość niespodziewanie, po zaledwie roku spędzonym przy Łazienkowskiej 3, Aryvdas Novikovas opuścił Legię. Litwin opowiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" o przyczynach tak rychłego rozstania.
Kapitan uratował punkt. Wisła Kraków zremisowała z Jagiellonią
W lipcu 2019 roku Legia zapłaciła za skrzydłowego 300 tysięcy euro. Trudno powiedzieć, by sprawnie wpasował się do nowego zespołu, ale nie można też ocenić go jako niewypału transferowego. Dlaczego więc odszedł?
– Najważniejsze były dwie kwestie. Pierwsza to aspekt finansowy. Muszę patrzeć na przyszłość, nie mam już 19 lat, jak Karbownik. Erzurumspor dał mi lepszy kontrakt niż miałem w Legii, więc była to kusząca opcja, szczególnie że liga turecka jest silniejsza niż polska. Po drugie i najważniejsze, zadecydowały względy rodzinne. Miałem trochę problemów, mam nadzieję, że teraz, kiedy mieszkam w Turcji, wszystko się poukłada. Nie chcę o tym opowiadać, w Legii wszyscy zrozumieli moje położenie, nikt nie robił mi przeszkód, bym odszedł. Trener na pewno nie jest zadowolony, że zdecydowałem się na ten ruch, ale pogadaliśmy, wszystko zaakceptował – zdradził "Przeglądowi Sportowemu".
Litwin kiepskie miał zwłaszcza początki, rozkręcił się w okolicach października i listopada, golami błysnął też w lutym.
– Może i ludzie po pierwszych występach w barwach Legii mnie krytykowali, ale do mnie to nie docierało. Skasowałem konto na Twitterze, więc nawet o tym nie wiedziałem. Krytykę mam gdzieś. Najważniejsza jest opinia trenera. Zresztą spójrzmy na moje statystki. Zagrałem w 24 meczach, miałem cztery bramki, pięć asyst. Czy to są słabe liczby? Oczywiście, że sporo sytuacji zmarnowałem, ale to normalne, gdy się ryzykuje – dodał.
– Mój nowy klub mieści się w górskim mieście. Erzurum jest jak polskie Zakopane. Stosunkowo niewielkie, liczy około 360 tysięcy mieszkańców. Dla nich piłka to wszystko, nawet gdy na dworze jest minus 15 stopni, na mecze przychodzą tłumy, choć teraz, podczas pandemii wiadomo, że inaczej to wszystko wygląda. Ale już się przekonałem, że Turcy są niesamowici. Gdy usłyszeli o moim transferze, wysłali mi na Instagramie tyle wiadomości, że do dziś jeszcze wszystkich nie zdążyłem przeczytać – podsumował.