Były kapitan koszykarskiej reprezentacji Polski, 37-letni Szymon Szewczyk nie myśli o końcu kariery. Miał kilka propozycji, był o krok od kontraktu z Legią Warszawa, ale nadal jest bez klubu. – Nie spinam się, że już muszę mieć klub. Nadal mam głód gry – powiedział.
Krótki bojkot. Media: koszykarze NBA wracają do gry
Trzykrotny mistrz Polski (2016, 2018 i 2019) przez trzy ostatnie lata reprezentował barwy Anwilu Włocławek, który jednak nie zaoferował mu nowego kontraktu na rozpoczęty w środę sezon 2020/21. Zawodnik spokojnie podchodzi do obecnej sytuacji.
Szymon Szewczyk: nadal mam głód gry
– Nie panikuję, nie "spinam się", że już muszę mieć klub. Mam z czego żyć, ale kocham koszykówkę. Pandemia koronawirusa, która przerwała ostatni sezon w marcu sprawiła, że czuję cały czas niedosyt. Ciągnie mnie na parkiet, nadal mam głód gry, więc na razie nie myślę o zakończeniu kariery. Czekam spokojnie na oferty i cały czas trenuję indywidualnie. Wszystko jeszcze kilka dni temu wskazywało na to, że będę występował w Legii Warszawa, ale na finiszu rozmów pojawiło się nieporozumienie... W międzyczasie odmówiłem szkoleniowcowi Startu Lublin... Cóż, takie jest życie. Ja zawsze gram fair i w otwarte kwarty – przyznał Szewczyk.
Koszykarz w domu pod Grudziądzem ma warunki do treningów indywidualnych. Były kadrowicz (występował w zespole narodowym w latach 2002-2014, uczestniczył w trzech Eurobasketach), syn Mirosława Szewczyka, zawodnika związanego z klubami ze Szczecina, dzieli parkiet i siłownię... z dziewięcioletnim synem, najmłodszym kontynuatorem rodzinnych tradycji.
– Ze 130 dni wolnego z powodu pandemii jakieś 90 przetrenowałem, więc jestem w +reżimie+. Pracuję głównie nad kondycją, bo rękę i nadgarstek mam już wyrobiony przez lata. Jak to się mówi wśród koszykarzy: "rzutu nie przepijesz, prędzej kondycję". Dbam więc o przygotowanie fizyczne, co szczególnie ważne jest w moim wieku. Jak uznam, że nie nadaję się na parkiet w roli zawodnika, to odejdę. Koszykówka to moje życie, więc na pewno nie porzucę jej zupełnie: komentuję mecze NBA, mam uprawnienia trenerskie. Zobaczymy, co przyniesie czas – zaznaczył środkowy, który na początku pracy Amerykanina Mike'a Taylora z reprezentacją biało-czerwonych pełnił funkcję kapitana drużyny.
W minionym sezonie, skróconym i zakończonym 18 marca przez pandemię koronawirusa, Szewczyk zdobył z Anwilem brązowy medal MP. W meczach ekstraklasy notował średnio 5,8 pkt i 3,9 zbiórki.