28 sie 2020 | Tenis / WTA (kobiety)

Iga Świątek przed US Open: nie poradziłam sobie ze stresem

Marcin Cholewiński

Iga Świątek, która ma szansę wystąpić w finale debla nowojorskiego turnieju Western&Southern Open przyznała, że porażka w pierwszej rundzie gry pojedynczej była spowodowana stresem. – Pod względem fizycznym jestem świetnie przygotowana – podkreśliła 19-letnia tenisistka przed rozpoczynającym się w poniedziałek US Open.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Czytaj także: Turnieje WTA w Nowym Jorku: Naomi Osaka jednak zagra w półfinale

Najbardziej utytułowany debel kończy karierę

Czytaj też

Tenis. Bob i Mike Bryanowie zakończyli karierę

Najbardziej utytułowany debel kończy karierę

Marcin Cholewiński, TVPSPORT.PL: – Jak oceniasz pierwsze mecze w tym sezonie na twardych kortach podczas nowojorskiego turnieju Western&Southern Open?
Iga Świątek: – Pod względem fizycznym czuję się bardzo dobrze. Mam za sobą świetny okres przygotowawczy. Do spotkania z Amerykanką Christiną McHale w pierwszej rundzie singla byłam świetnie przygotowana pod względem tenisowym i fizycznym. Jednak wychodząc na ten pierwszy mecz odczułam duży stres. Wpływ na to miała bardzo długa przerwa jaką mieliśmy. Nie poradziłam sobie z tym stresem i to wpłynęło na moją złą grę, a nie moje przygotowanie.

– Przed przylotem do USA zaliczyłaś kilka dobrych występów, pokonałaś m.in. Czeszkę Karolinę Pliskovą. To oznacza, że jesteś już w optymalnej dyspozycji?
– Mój występ na US Open będzie zależał od przygotowania mentalnego. Oczywiście jest sporo rzeczy, które musimy poprawić do czasu rozpoczęcia tego turnieju. Głównie pracujemy nad poprawą techniki forehandu, abym miała coraz większe poczucie skuteczności. Więc, to nie jest tak, że czekam tylko na rozpoczęcie wielkoszlemowej rywalizacji. Analizujemy też mecz z McHale i rozmawiamy o tym, co się wydarzyło, aby to już się nie powtórzyło.

– Do Nowego Jorku nie przyleciało kilku czołowych tenisistów i tenisistek z obawy przed pandemią koronawirusa. Czy miałaś jakieś wątpliwości w związku ze swoim udziałem?
– Przede wszystkim mieliśmy wątpliwości, czy ten turniej w ogóle się odbędzie. Kiedy zapadła decyzja, że US Open na pewno zostanie rozegrany, to chciałam tu zagrać. Zaufaliśmy organizatorom i byliśmy przekonani, że "bańka" będzie skuteczna. Wszyscy dostosowują się do restrykcji, więc okazuje się, że podjęliśmy dobrą decyzję.

�� Into quaterfinals�� @KuzmovaViktoria #CInCyTENNIS @CincyTennis pic.twitter.com/y8AFLRHx63
— Iga Świątek (@iga_swiatek) August 24, 2020

– Wokół tegorocznego US Open było wiele dyskusji. Według ciebie ten turniej powinien się odbyć?
– Uważam, że tak. Jako osoba będąca wewnątrz tej "bańki" mogę powiedzieć, że czujemy się bardzo bezpiecznie.

– Które zakazy najbardziej dają się we znaki?
– Najbardziej doskwiera zakaz opuszczania hotelu oraz kortów. Przy okazji turniejów zawsze wychodziliśmy razem z moją ekipą na wspólne kolacje, lub robiliśmy rzeczy niezwiązane z tenisem. Teraz nie możemy sobie na to pozwolić i tego mi najbardziej brakuje. Trochę trudno wysiedzieć w hotelu, ale pewne zwyczaje musieliśmy zawiesić, aby można było grać.

– Ile osób mogłaś zabrać ze sobą do Nowego Jorku?
– Każdy zawodnik może zabrać tylko trzy osoby. W moim przypadku to nie był problem, ponieważ w tym składzie chciałam polecieć.

– Jaki wynik będzie cię satysfakcjonował w US Open?
– Nie mam żadnych oczekiwań. Po prostu pracujemy z dnia na dzień, aby grało mi się jak najlepiej. Obecna sytuacja jest dosyć wymagająca i nie warto stawiać przed sobą jakiś oczekiwań. Po prostu chcę być gotowa.

– Jakie masz plany po US Open?
– Zachowując wszelkie środki bezpieczeństwa zamierzamy latać na kolejne turnieje. Nie chcę wypaść z tej bańki bezpieczeństwa, ponieważ potem będziemy musieli przechodzić kwarantannę. Jestem zgłoszona do każdego możliwego turnieju, a kolejny przystanek to Rzym.

W Nowym Jorku rozmawiał Marcin Cholewiński

Najbardziej utytułowany debel kończy karierę