{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
PKO Ekstraklasa. Kolejne potknięcie Kolejorza. Dwa karne i remis Lecha z Wisłą Płock

Lech Poznań stracił kolejne punkty. Kolejorz na własnym boisku zremisował 2:2 z Wisłą Płock w 2. kolejce PKO Ekstraklasy.
Nie tak wyobrażali sobie początek nowego sezonu Ekstraklasy przy Bułgarskiej. Po dwóch kolejkach Kolejorz ma na koncie zaledwie jeden punkt. W pierwszym spotkaniu przegrał z Zagłębiem Lubin. Wtedy przesądziły dwa rzuty rożne. W niedzielnej potyczce z Wisłą Płock rzuty karne.
Już w 17. minucie goście wyszli na prowadzenie za sprawą Mateusza Szwocha, który wykorzystał "jedenastkę". Gospodarze schodzili na przerwę przegrywając. Nadzieję na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie dało dosłownie jedenaście minut drugiej połowy.
Na kłopoty uznawany za następcę Roberta Lewandowskiego czy Christiana Gytkjaera Mikael Ishak – to zaczyna być definicja poczynań Kolejorza w tym sezonie. Szwed jeszcze w 45. minucie miał szansę zdobyć bramkę do szatni, ale uderzył w słupek. Co nie udało się przed przerwą, stało się po niej. W 57. minucie Ishak doprowadził do wyrównania.
Wisła mogła błyskawicznie odpowiedzieć, jednak Damian Michalski po uderzeniu głową trafił w poprzeczkę. To się zemściło. Nie minął kwadrans, a kibice w Poznaniu cieszyli się z prowadzenia. Krzysztofa Kamińskiego pokonał... oczywiście Kamiński, ale Jakub.
Do pełni szczęścia przy Bułgarskiej zabrakło kilku minut. Po faulu na wprowadzonym w drugiej połowie Christianie Gjertsenie rzut karny wykorzystał Patryk Tuszyński. Chwilę wcześniej gospodarze mogli wygrywać już 3:1, ale minimalnie chybił Kamiński.
Po dwóch kolejkach Lech ma tylko punkt. Wisła dwa, bo w pierwszej kolejce zremisowała z beniaminkiem, Stalą Mielec. Wtedy też punkt rywalom wydarła w samej końcówce.