Saga dotycząca odejścia Leo Messi z FC Barcelona zdaje się nie mieć końca. Na pole position w wyścigu po podpis Argentyńczyka jest Manchester City. Jednak według "Mundo Deportivo" trener Pep Guardiola poradził piłkarzowi... zostać w Barcelonie, przynajmniej na razie.
Messi po kilku latach niepowodzeń Barcelony, fatalnej polityki transferowej i konflikcie z zarządem klubu zdecydował się opuścić klub. Jego kontrakt kończy się za rok, ale piłkarz uważa, że mógł to zrobić po zakończeniu każdego sezonu, korzystając ze specjalnej klauzuli. Prezydent Josep Maria Bartomeu nie zamierza jednak puszczać największej gwiazdy, a jeżeli już, to po wpłaceniu przez chętny klub 700 milionów euro, czyli kwoty odstępnego zawartej w umowie Argentyńczyka.
Decyzja Messiego sprawiła, że rozpoczęły się spekulacje na temat klubu, do którego mógłby trafić. Najgłośniej mówi się o Manchesterze City, przede wszystkim przez osobę Guardioli, który święcił z Argentyńczykiem wielkie sukcesy w latach 2008-2012 jako trener Barcy.
Manchester City, co oczywiste, chętnie widziałby najlepszego piłkarza świata u siebie. Nie chce jednak nadwyrężać zasad finansowego Fair Play, z którym angielski klub miał wielkie kłopoty. Według katalońskiego "Mundo Deportivo" Guardiola miał powiedzieć Messiemu, by ten pozostał w Barcelonie do końca kontraktu, czyli przez nadchodzący sezon i dopiero wtedy dołączył "za darmo" do zespołu z Etihad Stadium.
UEFA wykluczyła Manchester ze swoich rozgrywek ze względu na naruszenia FFP. W lipcu Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie orzekł jednak, że City będzie mogło zagrać w przyszłym sezonie w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Wicemistrzowie Anglii intensywnie pracują nad tym, jak rozwiązać sytuację, by Messi trafił do nich, ale decyzja Messiego o opuszczeniu Barcelony ich zaskoczyła i muszą wdrożyć nową strategię. Na razie bacznie obserwują rozwój wypadków, bo sytuacja jest bardzo dynamiczna.