{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Legia odzyskała stabilność po przerwie na kadrę? To nie koniec ruchów mistrzów Polski
Piotr Kamieniecki /
Mistrzowie Polski wchodzą w ważny okres po przerwie na mecze reprezentacji. Legia Warszawa musi odpokutować za ostatnie dwie porażki z rzędu. Aleksandar Vuković może cieszyć się na myśl o większym polu manewru.
Piłkarze Legii Warszawa nie kończyli ostatnich dwóch meczów w dobrych humorach. Wojskowi najpierw odpadli w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Omonią, a w kolejnym spotkaniu przegrali w PKO Ekstraklasie z Jagiellonią Białystok. Nastroje musiały się pogorszyć, nad klubem zawisły czarne chmury, ale legioniści mieli pewność kilkunastu dni na poprawę dyspozycji. Przed kolejną rywalizacją w lidze, pole manewru warszawian powinno być już większe.
Zdrowiejący legioniści
Zanim na zgrupowania reprezentacji narodowych rozjechała się grupa piłkarzy Legii, w stołecznym klubie trudno było nie zauważyć problemów z urazami. Ostatnie dni pomogły mistrzom Polski, bo część zawodników zdołała już wrócić do pracy na pełnych obciążeniach. Warszawianie nie muszą pamiętać już o kwarantannie związanej z koronawirusem. Przebywało na niej dwóch zawodników, którzy mogą już normalnie przebywać z zespołem. Na boisku wraz z kolegami przebywał już Josip Juranović. Paweł Wszołek także będzie wkrótce do dyspozycji Vukovicia po swoich problemach zdrowotnych.
Pewne jest, że Legia przez dłuższy czas nie skorzysta z Marko Vesovicia, Mateusza Wieteski, a także Vamary Sanogo. Cała trójka leczy poważne urazy i musi pauzować od kilku do kilkunastu tygodni. Do zdrowia wraca za to Mateusz Cholewiak, który ma za sobą mecz w trzecioligowych rezerwach, co miało pozwolić mu na zyskanie rytmu meczowego. Poza skrzydłowym, w rywalizacji z Pelikanem wzięło też udział trzech innych piłkarzy Vukovicia: Cezary Miszta, Inaki Astiz i Kacper Kostorz.
Jeśli Legia ma doszukiwać się obaw, to jest to kwestia Jose Kante, który doszedł już do pełni zdrowia, ale w trakcie przerwy nabawił się lekkich problemów z plecami. W zamian normalnie ćwiczył już Rafael Lopes. Napastnik trafił latem na Łazienkowską z Cracovii, ale nie miał jeszcze okazji do debiutu. Wszystko przez przeciągające się kwestie zdrowotne, które były pozostałością z poprzedniego sezonu. Dla sprawdzenia sytuacji kadrowej, mistrzowie Polski mieli zmierzyć się sparingowo ze Stomilem Olsztyn. Na przeszkodzie stanęło wykrycie zakażenia w obozie pierwszoligowca. Skończyło się na małym meczu wewnętrznym legionistów z drugą drużyną, który potrwał około 30 minut. Ekipa Serba wygrała 2:1, a gole strzelili Tomas Pekhart, a także Domagoj Antolić. Dla młodzieży trafił Łukasz Łakomy.
Wzmocnienia wciąż potrzebne
Legia na początku września to wciąż zespół, który może podlegać zmianom. Wiele wskazuje na to, że wkrótce na Łazienkowskiej pojawi się Joel Valencia. Najlepszy piłkarz sezonu 2018/2019 ma zostać wypożyczony na rok z Brentford. To pozwoli na zwiększenie rywalizacji wśród graczy ofensywnych.
W stolicy oczekuje się pozyskania zawodników na dwie pozycje. Jedną kwestię, ofensywną, załatwi podpisanie dokumentów z Valencią. Trudniejsza jest kwestia środkowego obrońcy. Taki ruch wynika choćby z kwestii urazu Wieteski. W kadrze pozostali Artur Jędrzejczyk oraz Igor Lewczuk, a także ci, którzy nie są pewniakami: William Remy oraz Astiz. Wojskowi poszukują odpowiedniego kandydata, choć niezbędne może być do tego odsprzedanie Michała Karbownika.
Zgodnie z przewidywaniami, negocjacje w sprawie sprzedaży Karbownika nie toczą się tak dynamicznie, jak zwiastowano. Napoli jest w stanie zapłacić około 7-8 milionów euro. Legia chciałaby zarobić jeszcze więcej, ale niekoniecznie musi to być obecnie możliwe. Przy Łazienkowskiej pojawiają się głosy, że zainteresowanie jest znacznie większe, ale konkretny jest póki co jeden klub – ten, w którym występują Arkadiusz Milik oraz Piotr Zieliński. Mało kto spodziewa się, że negocjacje zakończą się w trakcie najbliższych godzin.
W kwestiach kadrowych dochodzi sprawa Antolicia. Chorwat jest bardzo ważnym ogniwem w taktyce Vukovicia. Z końcem roku jego kontrakt przestanie być ważny. Nowa umowa została już wynegocjowana i władzom Legii pozostało jedynie złożyć podpis na dokumentach. Póki co, nie doszło do parafowania umowy, choć doświadczony pomocnik chciałby zostać w Polsce. Czym dłużej sprawa się przeciąga, tym więcej pojawia się plotek. Gracz ponownie był łączony z ligą turecką, w której miałby występować w Goztepe. Lokalne media informowały, że doszło do porozumienia Antolicia z klubem w kwestii warunków umowy. Legia ma pole position w zatrzymaniu gracza, ale ważne będzie dla niej, by skorzystała z otaczających ją warunków.
Legia wróci do gry po przerwie na mecze reprezentacji w piątek 11 września. Wojskowi zmierzą się wtedy na wyjeździe z Wisłą Płock w trzeciej kolejce PKO Ekstraklasy. Początek spotkania o godzinie 20:30.