Michael Lamey, sprowadzony do Wisły Kraków w letnim okienku transferowym, już stał się bohaterem kibiców. Holenderski obrońca przyczynił się do pokonania Liteksu Łowecz w pierwszym meczu 3. rundy eliminacji do Ligi Mistrzów, ale ostrzega, że w rewanżu Wisłę czeka bardzo trudne zadanie.
Lamey to kolejny udany transfer Wisły Kraków. Po trzech meczach ma na swoim koncie asystę oraz jednego gola, choć jak sam wspomina, pierwsze kroki w drużynie mistrza Polski nie należały do najłatwiejszych.
– Na początku rzeczywiście było trudno. Wszyscy skupiali się nad tym, co było. Ja jednak wiedziałem, że potrafię grać i apelowałem w wywiadach, żeby oceniać mnie po moich występach. Wszystko wygląda dobrze, ja fajnie czuję się w Wiśle, a pobyt tu sprawia mi przyjemność – mówił Lamey, który w spotkaniu z Liteksem pokazał, że potrafi również strzelać gole.
– Po meczu ze Skonto mówiłem, że chciałbym mieć jak najwięcej asyst. Tym razem udało mi się strzelić gola, więc to naprawdę fajne rozpoczęcie mojej gry w Wiśle – dodał.
Biała Gwiazda, choć ograła mistrzów Bułgarii, nie może być jeszcze pewna awansu do kolejnej fazy eliminacji Ligi Mistrzów. Wiślacy zdają sobie sprawę, że rywalizacja z Liteksem nie dobiegła jeszcze końca.
– Wygraliśmy 2:1, a mieliśmy jeszcze kilka okazji do strzelania gola. Litex też miał sporo szans. Między innymi dwa razy strzelali w poprzeczkę. Na pewno mamy przewagę, bo wygraliśmy i dodatkowo gramy u siebie. Nadal jednak musimy być skoncentrowani, bo to jeszcze nie koniec. Litex na pewno się nie podda – ostrzega Lamey.
Czytaj również: Daniec: w Krakowie wreszcie pojawi się LM
5 - 0
Inter Mediolan
2 - 1
Arsenal Londyn
4 - 3
FC Barcelona
3 - 3
Inter Mediolan
0 - 1
Paris Saint-Germain
2 - 2
Bayern Munchen
1 - 2
Arsenal Londyn
3 - 2
Paris Saint-Germain
3 - 1
FC Barcelona
4 - 0
Borussia Dortmund