Gdy kolejnym razem nie zechce ci się pochylić po 50 groszy leżące na ulicy, to przypomnij sobie o... Formule 1. W Finlandii kibic królowej motorsportu 20 eurocentów zamienił w fortunę.
Niedzielne Grand Prix Włoch było wyjątkowe z wielu powodów. Pierre Gasly z AlphaTauri wygrał na Monzy i przerwał hegemonię Mercedesa, Ferrari i Red Bulla. Od GP Malezji 2013 zwycięstwa odnosili wyłącznie kierowcy jeżdżący w jednym z trzech wspomnianych teamów.
Co więcej, po raz pierwszy od GP Węgier 2012 żadnemu zawodnikowi którejś z tych ekip nie udało się stanąć na podium. Poza Gaslym w TOP 3 uplasowali się jeszcze Carlos Sainz Jr. (McLaren) oraz Lance Stroll (Racing Point). Przed wyścigiem tylko szaleniec postawiłby na tych zawodników.
Taki też się znalazł. Jak donosi Ann-Christine Karhu ze szwedzkiego portalu YLE, w fińskim Tampere mężczyzna postawił 20 eurocentów na to, że podium stworzą właśnie Gasly, Sainz i Stroll. Kurs był gigantyczny i wynosił 166 990:1. Po ostatnim okrążeniu na Monzy kibic mógł odetchnąć z ulgą i cieszyć się z wygranej w wysokości... 33 398 euro, czyli blisko 150 000 złotych.
Tym samym dwa funty zamieniła na wygraną równą... 574 278 funtom. – Klienci zwykle się śmieją, gdy widzą na dole kuponu kwotę wypłaty, np. 574 000 funtów. Dotychczas najwyższą wygraną, jaką wypłaciłam, było 25 tysięcy funtów – zauważyła Carli Faulkner z zakładu bukmacherskiego w Leysdown-on-sea.
Oba przykłady pokazują, że zarówno w życiu jak i w sporcie, by wygrać, trzeba grać.
Następne