{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
ME piłkarek ręcznych: Dania nie wycofa się z organizacji. Turniej niezagrożony
PAP /
Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej kobiet zaplanowane na 3-20 grudnia w Norwegii i Danii nie są na razie zagrożone. Federacje obu krajów otrzymały rządowe gwarancje finansowe dla pokrycia utraty wpływów ze sprzedaży biletów.
CZYTAJ TEŻ: "W TRZECH MECZACH BĘDZIEMY MUSIELI WZNIEŚĆ SIĘ NA WYŻYNY"
Duńska federacja piłki ręcznej DHF zagroziła kilka tygodni wcześniej, że jeżeli nie otrzyma takich gwarancji od ministerstwa kultury i sportu, to wycofa się z organizacji turnieju. W czwartek uzyskała potwierdzenie, że straty zostaną pokryte.
Norwegia przed tygodniem otrzymała od swojego ministerstwa gwarancje w wysokości trzech milionów euro. Norwegia zdecydowała, że zamiast trzech miast - Stavanger, Oslo i Trondheim – miejscem rozgrywania spotkań będzie tylko to ostatnie, aby ograniczyć podróże i ryzyko zarażenia koronawirusem, a ilość kibiców zostanie ograniczona do 200 osób. Reprezentacja Polski grać będzie właśnie w Trondheim.
– Gwarancje, które otrzymaliśmy od rządu są ważne, ponieważ piłka ręczna to dyscyplina z gotującymi się od emocji trybunami. Teraz będą puste, a bilety to 90 procent naszych dochodów – wyjaśnił sekretarz generalny norweskiej federacji piłki ręcznej Erik Langerud.