Nieco ponad rok temu Leo Messi został ukarany czerwoną kartką w trakcie meczu reprezentacji z Chile. Argentyńczyk miał z tego powodu pauzować w kolejnym spotkaniu, lecz kara... przedawniła się.
Dwukrotnie w trakcie kariery reprezentacyjnej kapitan Barcelony został odesłany przedwcześnie pod prysznic. Pierwszą czerwoną kartkę ujrzał już podczas debiutu w sierpniu 2005 roku, gdy rywalem Albicelestes byli Węgrzy. Na kolejną tego typu karę musiał poczekać do lipca 2019 roku, a więc niespełna 14 lat. Wówczas, w meczu o 3. miejsce Copa America, sędzia wyrzucił go z placu razem z Garym Medelem.
"Kier" dla skrzydłowego miał poskutkować meczem absencji w kolejnym oficjalnym spotkaniu rozgrywanym przez Argentynę. Oficjalnym, wobec czego Messi zagrał jeszcze w meczach towarzyskich z Brazylią i Urugwajem, które odbyły się w listopadzie.
Teraz prezes AFA (Argentyński Związek Piłki Nożnej) Claudio Tapia potwierdził, że 33-latek będzie mógł wystąpić w najbliższych spotkaniach Albicelestes. Stwierdził bowiem, że nałożony na piłkarza zakaz uległ po roku przedawnieniu, w czym pomogła pandemia koronawirusa, która przesunęła terminarz i doprowadziła do przełożenia wiosennych spotkań.
Selekcjoner Lionel Scaloni może więc planować skład, biorąc pod uwagę również legendę Barcy.
El Presidente de la @afa, Claudio Tapia, elevó una consulta a @CONMEBOL sobre la sanción que debía cumplir el capitán de @Argentina Lionel Messi ante Ecuador y tras haberse cumplido un año, @agdws le confirmó que la misma ha prescrito y se encuentra disponible para la doble fecha pic.twitter.com/rWcvaMI0fo
— Selección Argentina ���� (@Argentina) September 10, 2020