12 wrze 2020 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa. Warta Poznań walczy o pierwsze punkty. "Nie chcemy być w Ekstraklasie tylko gościem"

PKO Ekstraklasa. Mateusz Kuzimski w meczu z Zagłębiem Lubin (fot. PAP/Maciej Kulczyński)

Jakub Ptak

Do trzech razy sztuka – to przysłowie najlepiej oddaje nastroje piłkarzy Warty Poznań przed sobotnim meczem z Piastem Gliwice. Beniaminek PKO Ekstraklasy ma nadzieje na zdobycie pierwszych punktów. Zapowiada również dalsze wzmocnienia swojej kadry. Transmisja meczu Warta – Piast na antenie TVP Sport.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Czytaj też: Piast gra o przełamanie. "Są obszary do poprawy"

Zieloni chcą być zieloni. Taka ma być Warta Poznań

Czytaj też

Zieloni chcą być zieloni. Taka ma być Warta Poznań

Zieloni po starcie rozgrywek zebrali sporo pochwał za swój styl gry. Szczególnie w inauguracyjnym meczu z Lechią Gdańsk starali się konsekwentnie atakować i nie dali się na dłużej zepchnąć do defensywy. Cóż jednak po komplementach, jeśli dorobek punktowy i bramkowy wynosi na razie zero. W trakcie przerwy reprezentacyjnej drużyna trenera Piotra Tworka pracowała głównie nad skutecznością i uszczelnieniem całkiem nieźle funkcjonującej defensywy.

Wciąż szukają wzmocnień

Do stylu gry Warty przyzwyczaja się również ostatni jej nabytek, Robert Ivanov. Szkoleniowiec klubu z Poznania podkreśla, że dwukrotny reprezentant Finlandii to inny typ obrońcy niż grający obecnie w środku Aleks Ławniczak i Bartosz Kieliba. Trener Tworek chwali go za dobre wyprowadzanie piłki i przegląd pola oraz świetną grę w powietrzu. W tym drugim aspekcie Ivanov może być bardzo przydatny w ataku, bowiem Warta ma obecnie chyba najniższy zespół w lidze. Mecz z Piastem Gliwice rozpocznie jednak prawdopodobnie na ławce rezerwowych. – W dalszym ciągu musi poznawać charakterystykę naszego zespołu. Są różnice między tym, co było w Honce, a tym co zastał w Poznaniu. Tam grał na trzech w obronie, więc będzie potrzebował przemiany taktycznej, ale to inteligentny piłkarz. Szybko łapie nasze zasady – powiedział Tworek na przedmeczowej konferencji prasowej.

Ivanov jest obecnie jedynym obcokrajowcem w kadrze Warty, ale wkrótce może się to zmienić. Włodarze klubu pracują bowiem nad kolejnymi transferami zespołu, a w swoich poszukiwaniach nie ograniczają się wyłącznie do rodzimych zawodników. Trener Zielonych mówi wprost: potrzebujemy wzmocnień w ofensywie. – Na chwilę obecną mamy na skrzydłach tylko Michała Jakóbowskiego, Mariusza Rybickiego i Kajtka Szmyta, a także dwie "dziewiątki" – Mateusza Kuzimskiego i Gracjana Jarocha. Trzy pozycje i pięciu zawodników to zdecydowanie za mało. Będziemy robić wszystko, żeby rywalizację w tych formacjach jeszcze zwiększyć – podkreśla Tworek i dodaje, że do końca okna transferowego zatrudnionych zostanie przynajmniej dwóch nowych piłkarzy.

Sobotni mecz Warty i Piasta to starcie dwóch najgorszych zespołów początku sezonu, bowiem jako jedyne przegrały oba mecze ligowe. Co prawda jest za nimi jeszcze Cracovia, jednak to zasługa wyłącznie ujemnych punktów dla Pasów za dawne grzechy korupcyjne. Piłkarze z Poznania liczą, że – zgodnie z przysłowiem "do trzech razy sztuka" – wreszcie uda im się zdobyć pierwsze punkty. – Jesteśmy klubem, który lubi iść pod prąd, wbrew wszystkim opiniom. Nie chcemy być w Ekstraklasie tylko gościem. chcemy być w niej jak najdłużej, ale żeby znów być zespołem, który zada kłam różnym opiniom, musimy punktować i wygrywać. Teraz mamy najbliższą okazję, żeby to zrobić – podkreśla trener Tworek.

Zieloni chcą być zieloni. Taka ma być Warta Poznań

Czytaj też

Zieloni chcą być zieloni. Taka ma być Warta Poznań

"Ekstraklasa w liczbach". Nieśmiały start beniaminków

"Ekstraklasa w liczbach". Zaledwie dwa punkty beniaminków (fot. TVP)

"Ekstraklasa w liczbach". Nieśmiały start beniaminków

Transfer kadrowicza. Z Ekstraklasy do Holandii

Czytaj też

Transfer kadrowicza. Z Ekstraklasy do Holandii

Różne starty beniaminków

W przypadku porażki z trzecią drużyną minionych rozgrywek, Warta stanie się pierwszym beniaminkiem od sezonu 2015/16, którego dorobek po trzech pierwszych kolejkach wynosić będzie zero punktów. Historia jednak pokazuje, że dobry lub słaby start sezonu w wykonaniu nowicjuszy wcale nie musi determinować ostatecznej pozycji w tabeli. Wspomniany beniaminek sprzed pięciu lat z zerem na koncie, Termalica Bruk-Bet Nieciecza, przegrał trzy pierwsze mecze bez zdobytej bramki i choć drżał do ostatniej kolejki o utrzymanie, to misja ta zakończyła się powodzeniem. Co ciekawe, dobry start nie zawsze gwarantował dalszy sukces, a czasem nawet wręcz przeciwnie. Pod tym względem najwięcej punktów w ostatnim dziesięcioleciu uzyskał GKS Bełchatów w sezonie 2014/15. Choć zespół z województwa łódzkiego był nawet przez chwilę liderem ligi, to ostatecznie wylądował na dnie tabeli.

Skoro już jesteśmy przy historii: w pierwszych meczach tego sezonu skład Warty niemal w całości opierał się na piłkarzach, który kilka tygodni wcześniej wywalczyli awans do PKO Ekstraklasy. W 1993 roku, gdy Zieloni pełnili rolę beniaminka po raz ostatni, było jednak zupełnie inaczej. – Część piłkarzy opuściło klub przed startem rozgrywek. Sezon był tuż tuż, a nie było kim grać. Pojechaliśmy na pierwszy mecz w Ekstraklasie do Bydgoszczy. W kadrze meczowej ośmiu z nas nie zostało jeszcze zatwierdzonych przez PZPN. Czekaliśmy w szatni jak na wyrok, czy w ogóle zagramy. Chyba kilka minut przed rozpoczęciem meczu był telefon, że jesteśmy zatwierdzeni i możemy grać – wspominał na łamach naszej strony Czesław Jakołcewicz.

Warta wygrała tamto spotkanie z Zawiszą 1:0 i bardzo udanie rozpoczęła sezon. Po trzech spotkaniach miała na swoim koncie 4 punkty (przyznawano wtedy jeszcze 2 punkty za zwycięstwo) i przez niemal całą jesień utrzymywała się w czołówce ligi. Wiosną klub z Poznania zdecydowanie osłabł, jednak wypracowany wcześniej dorobek punktowy wystarczył do spokojnego utrzymania się w lidze. Wydaje się, że kluczem do zajęcia bezpiecznej pozycji przez Wartę w tym sezonie również będzie dobra postawa jesienią. Im wcześniej Zieloni zaczną punktować, tym lepiej dla nich.

Transfer kadrowicza. Z Ekstraklasy do Holandii

Czytaj też

Transfer kadrowicza. Z Ekstraklasy do Holandii

Analiza beniaminków. Jak zagrali w 2. kolejce?

Analiza beniaminków. Jak zagrali w 2. kolejce?

Beniaminkowie w pierwszych trzech kolejkach (liczba zdobytych punktów i miejsce na koniec sezonu):
10/11: Widzew (4 punkty, 9. miejsce), Górnik Zabrze (3 punkty, 6. miejsce)
11/12: ŁKS (0 punktów, 15. miejsce, spadek), Podbeskidzie (2 punkty, 12. miejsce)
12/13: Piast (3 punkty, 4. miejsce), Pogoń (3 punkty, 12. miejsce)
13/14: Zawisza (1 punkt, 8. miejsce), Cracovia (4 punkty, 14. miejsce)
14/15: Bełchatów (7 punktów, 16. miejsce, spadek), Górnik Łęczna (5 punktów, 14. miejsce)
15/16: Zagłębie Lubin (4 punkty, 3. miejsce), Nieciecza (0 punktów, 13. miejsce)
16/17: Arka (6 punktów, 13. miejsce), Wisła Płock (3 punkty, 12. miejsce)
17/18: Sandecja (2 punkty, 16. miejsce, spadek), Górnik Zabrze (6 punktów, 4. miejsce)
18/19: Miedź (3 punkty, 15. miejsce, spadek), Zagłębie Sosnowiec (3 punkty, 16. miejsce, spadek)
19/20: Raków (3 punkty, 10. miejsce), ŁKS (4 punkty, 16. miejsce, spadek)