{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Mecz nerwów dla warszawian. MKS Będzin postawił się faworytom
Sara Kalisz /
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa pokonała 3:1 MKS Będzin w meczu pierwszej kolejki PlusLigi.
Początek meczu to blok na Farynie, a także widowiskowe zagranie ofensywne Bartosza Kwolka. W pierwszych akcjach niewielką przewagę mieli warszawianie, a gospodarze starali się gonić wynik poprzez agresywniejszą grę blokiem. W momencie, kiedy goście zaczęli go czytać, udało im się wypracować dwupunktowy zapas (10:8). Zespół Jakuba Bednaruka jednak nie ustępował. Zawodnicy bardzo dobrze radzili sobie w przyjęciu, odpowiednio ustawiając się do kolejnych zagrań prezentowanych przez Michała Superlaka (17:16). Mimo to szybko roztrwonili niewielką przewagę poprzez błędy przejścia linii trzeciego metra czy też serwisowe. Doświadczeni siatkarze z Warszawy ich nie wybaczyli. Do ataków na czystej siatce Kwolek "dorzucił" asy serwisowe na Jose Santanie, a jego koledzy popisywali się kolejnymi blokami (24:19). Set zakończył błędem zagrywki będzinian (20:25).
Andrzej Wrona: towarzyszył mi niepokój. Teraz wiem, że dojrzałem
To, co prezentował Kwolek na początku kolejnego rozdania, to prawdziwa siatkarska klasa. Bardzo trudna zagrywka, as i prowadzenie 5:1 podporządkowały grę będzinian pod tempo warszawian. Choć Rafał Sobański zarówno w przyjęciu, jak i ataku odrobił część strat, to dobre rozprowadzenie ataku przez rozgrywającego VERVY ponownie powiększyło punktowy dystans między zespołami (13:8). Kolejne punkty na konto gości wpadały dzięki świetnemu przyjęciu Damiana Wojtaszka i mocnej zagrywce Superlaka. Choć trener Bednaruk wymienił dużą część składu, zmiennicy również nie byli w stanie znaleźć odpowiedzi na grę rywali (11:18). Przyjezdni zamknęli partię wynikiem 25:14 po asie Angela Trinidada De Haro i punktowym bloku.
W zupełnie innych nastrojach na parkiecie w trzecim secie pojawili się będzinianie. Grali z dużą dozą siatkarskiego luzu, agresywniej w ataku i szybko wyszli na prowadzenia 6:2. Choć po przerwie wziętej na żądanie trenera Anastasiego jego zespół doprowadził do wyniku 12:11 (po ataku po bloku Kwolka), to nie był to koniec emocji. As serwisowy Piotra Nowakowskiego wyrównał rywalizację (16:16). Wydawało się, że pałeczkę pierwszeństwa w zdobywaniu punktów na stałe przejmą siatkarze ze stolicy, jednak trzy kolejne zdobyli będzinianie. Skuteczność Rafała Sobańskiego na lewym skrzydle zakończyła partię na korzyść MKS (25:20). Gospodarze byli blisko doprowadzenia do tie-breaka. W czwartej partii przegrali 24:26. Po raz kolejny największa zaletą gry warszawian okazał się blok i to właśnie tym elementem przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.
MKS Będzin – VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 1:3
(20:25, 14:25, 25:20, 24:26)