Przez lata mówiono, że reprezentacja Polski stworzona jest do gry z kontrataku. Twierdzono, że jej siłą napędową są skrzydła. O ile w dawnych czasach ta maksyma odpowiadała faktycznemu stanowi personalnemu kadry, to w ostatnim okresie mocno straciła na aktualności. O sile reprezentacji przestali stanowić skrzydłowi, a zaczęli środkowi pomocnicy.
Przynajmniej w teorii. Na papierze to właśnie druga linia jest najmocniej obsadzoną formacją reprezentacji. Polscy środkowi pomocnicy grają w wielkich klubach, będąc ich kluczowymi postaciami. Choć mają umiejętności, by błyszczeć i w kadrze, to jak na razie nie potrafią tego pokazać.
Piotr Zieliński, Mateusz Klich czy Karol Linetty to piłkarze doceniani za granicą, a ganieni na własnym podwórku. Ich negatywny odbiór w ojczyźnie nie bierze się jednak znikąd. Polscy kibice są świadomi ich umiejętności. Nawet jeśli nie oglądają meczów ich klubów, to śledzą informacje o kolejnych dobrych ligowych występach.
Do meczów reprezentacji zasiadają więc z wypiekami na twarzach. Są ciekawi, co pokażą gracze Napoli czy Leeds United. Bo skoro grają w takich zespołach, to poradzą sobie i w kadrze. W trakcie spotkań oczekiwania weryfikuje jednak rzeczywistość. Nierzadko w środku pola piłkę lepiej wymieniają zawodnicy Konyasporu czy Kasimpasy, a najlepszym polskim pomocnikiem okazuje się być piłkarz Kajrata Ałmaty...
W kadrze wciąż czekamy, aż "coś przeskoczy mu w głowie". Podobnie zresztą, jak Linettemu. Ten, tak jak i Zieliński, znakomicie odnalazł się w Serie A. Od kilku sezonów był ważną postacią Sampdorii, a w tym okienku transferowym trafił do Torino. W nowym zespole chciał go jego były trener – Marco Giampaolo. Jeden z najlepiej przygotowanych taktycznie trenerów we Włoszech...
Wychowanek Lecha Poznań doskonale rozumiał założenia stosowanego przez niego ustawienia 4-3-1-2. Grał w nim jako skrajny środkowy pomocnik. Podobnie jak Klich i Zieliński, najlepiej czuł się w półprzestrzeni – strefie pomiędzy skrzydłem a środkiem boiska. Swoje doświadczenia w grze przy linii wykorzystał także za kadencji Claudio Ranieriego. U niego grał nawet jako skrzydłowy.
Czytaj też: Linetty – pomocnik idealny? "Przypomina mi Franka Lamparda"
Do niezłej gry w ataku dokładał świetną pracę w defensywie. W sezonie 2018/19 był jednym z najlepiej odbierających piłkę zawodników Serie A. W reprezentacji – w przeciwieństwie do poprzedników – nie zapracował jeszcze na należytą szansę.
Tę dostał za to Jacek Góralski, który każdą minutę w reprezentacyjnej koszulce traktował tak, jakby miała być jego ostatnią. Nie można było odmówić mu zaangażowania i waleczności – cech tak pożądanych u graczy występujących z orłem na piersi. Na jego dobrą grę składały się jednak nie tylko jego umiejętności, ale i suma błędów kolegów z zespołu. Dzięki nim Góralski w ostatnich meczach musiał robić to, co robi najlepiej – łatać dziury i przeszkadzać rywalom.
Choć tego samego oczekiwano od niego w klubach, to liczono także na coś więcej. Przede wszystkim na grę z piłką przy nodze. Gdyby Góralski umiejętnościami dorównywał któremuś z wymienionych wcześniej pomocników, to dziś grałby nie w Kajracie Ałmaty, a w jednym z topowych klubów na świecie.
Podobnie jak Grzegorz Krychowiak. Ten, choć był w Paris Saint-Germain, pożegnał się z Paryżem przez brak odpowiedniej jakości piłkarskiej. Świetnych odbiorów, znakomitego ustawienia, czy waleczności nikt nie miał prawa mu odmówić. W szybkiej wymianie piłki były piłkarz Sevilli bardziej jednak przeszkadzał, niż pomagał.
Trafił więc do Rosji, gdzie odnalazł się znakomicie. Odzyskał też pewność siebie. W zeszłym sezonie grał nawet dużo ofensywniej, niż przez cała karierę. W meczach Ligi Mistrzów był najwyżej ustawionym pomocnikiem zespołu...
Czytaj też: Ofensywny Krychowiak – czy w reprezentacji zagra tak jak w Lokomotiwie?
Ofensywne atuty Klicha pozostawały więc niewykorzystane, a odwagę zastąpił lęk. Dwójka defensywnych pomocników – Krychowiak, Góralski – miała rozbijać ataki rywali, a nie zaczynać własne.
Rozegrania oczekiwano bowiem od grającego na pozycji numer dziesięć Zielińskiego. Ten, zabezpieczany przez dwóch kolegów, nie musiał martwić się o defensywę. Miał tylko tworzyć. Sęk w tym, że – tak jak Klich – został ustawiony nie tam, gdzie gra na co dzień. Po raz kolejny szukano więc kwadratowych jaj.
Zieliński, występujący zazwyczaj bliżej skrzydła, miał odpowiadać za kreację w środkowej strefie. Nie mógł wykorzystać więc swoich największych atutów – szybkiej gry kombinacyjnej na boku i skutecznego dryblingu. W zeszłym sezonie w Napoli wygrał aż 65 procent takich pojedynków.
Grając wysoko nierzadko cofał się po piłkę, nie mogąc liczyć na podania od asekurujących go pomocników. Krychowiak, nie mając możliwości do zagrania, często decydował się bowiem na piłki krzyżowe na skrzydła. Choć te są cennym rozwiązaniem w rozegraniu, to nie mogą być jego jedynym wariantem.
Lewa flanka, z Kamilem Grosickim i Maciejem Rybusem, zyskałaby ze strony gracza Napoli niezbędne wsparcie w grze kombinacyjnej. Ten w klubie nierzadko obiega nawet pozycję Insigne, dośrodkowując ze skrzydła. W kadrze mógłby robić to samo.
Tym bardziej, że jego ustawienie asekurowałby Krychowiak, który w ostatnim czasie w Lokomotiwie gra właśnie jako lewy defensywny pomocnik. Jego przesunięcie do boku zmusiłoby Klicha do powrotu do defensywy.
W fazie ataku gracz Leeds mógłby jednak wykorzystać pełnię swoich umiejętności, wspierając na boku Kamila Jóźwiaka i Tomasza Kędziorę. Nie tylko celnymi podaniami, ale i grą bez piłki. Zejściem w głąb formacji robiłby miejsce schodzącemu do środka skrzydłowemu. Ruchem tworzyłby przestrzeń. A w tym był jednym z najlepszych w Championship.
Zmiana ustawienia zmusiłaby środkowych obrońców do bardziej odważnego rozegrania. Być może mecz towarzyski w takim ustawieniu byłby więc okazją do sprawdzenia Sebastiana Walukiewicza. Ten, przeszywającymi podaniami z pominięciem Krychowiaka, mógłby zagrywać do ustawionego w półprzestrzeni Zielińskiego.
Choć zmiana formacji w jednym meczu nie zmieniłaby stylu reprezentacji, to pozwoliłaby na przetestowanie sprawdzonych rozwiązań. Bo skoro te działają w piłce klubowej, to chyba warto poświęcić jedno spotkanie na ich wdrożenie. Tym bardziej, że gra kadry raczej by na tym nie ucierpiała.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.