Połączyła ich piłka nożna i wspólna przypadłość. Ich historie mogą być motywacją dla osób, które usłyszą z ust lekarza podobną diagnozę.
Piłkarze założonego w Szczecinie zespołu Polski Cukier drugi raz z rzędu obronili tytuł Mistrzów Polski Diabetyków. Dokonali tego podczas turnieju Insulin On Board Cup 2020 rozgrywanego 5 i 6 września w Warszawie, występując w kategorii open (rocznik 2003 i starsi). Ale ważniejszą rywalizację toczą poza boiskiem. Stawką są zdrowie i komfort życia. Rywalem jest… własny organizm.
Po pierwszym dniu zawodów spotkaliśmy się w jednym ze stołecznych centrów handlowych z Dominikiem, Filipem i Kacprem. Rozmowę rozpoczął Dominik. Choć w Polskim Cukrze pełni rolę bramkarza, zazwyczaj gra jako prawy pomocnik lub napastnik A-Klasowej Iskry Głuchowo:
– O swojej chorobie dowiedziałem się w szóste urodziny. Spędziłem je w szpitalu. Zanim mi ją wykryli, potrafiłem cały dzień nic nie jeść. Ciągle piłem, do pięciu litrów wody dziennie. Moi rodzice hurtowo kupowali wodę i inne napoje. Byłem blady jak trup. Ważyłem bardzo mało. Pojechałem z rodzicami wykonać morfologię, w tym glikemię. Lekarz zadzwonił podczas imprezy. Rozkazał jak najszybciej pojechać do szpitala. Mój wskaźnik glukozy wynosił ponad 750 mg/dl. Leżałem na oddziale pod kroplówką dwa tygodnie. Cukrzyca nie przeszkadza mi jednak w aktywnym życiu. Uprawiam sport od najmłodszych lat. Raz zniszczyłem telewizor, a liczby zbitych wazonów nawet nie pamiętam (śmiech). Piłka nożna, ręczna, siatkówka, koszykówka. Irytowało mnie to, że musiałem co godzinę się kłuć, liczyć węglowodany. Przez taki rygor nie mogłem pójść z kolegami z podstawówki na chipsy czy lody. Kończyło się na wodzie gazowanej. Ale ma to też swoje plusy. Uczy dyscypliny. Wiem, że nie mogę przesadzić z alkoholem. Cały czas kontroluję się. W towarzystwie warto, bym poprosił kogoś o obserwację moich zachowań. Z chłopakami z Polskiego Cukru gram od mistrzostw w Gnieźnie.
Do dyskusji wkroczył Filip, pomocnik. Niedawno zadebiutował w B-klasie w barwach Okrętu Szczecin. Jest diabetykiem od trzeciego roku życia: – Podczas gnieźnieńskiego turnieju większość z nas spotkała się pierwszy raz. Wcześniej znało się z widzenia może tylko dwóch chłopaków. Zintegrowaliśmy się od razu, jakbyśmy byli kolegami z klasy. Pewnie miała na to wpływ nasza wspólna przypadłość. Powiem więcej, prawie każdy cukrzyk, którego spotkałem, nie miał problemów z nawiązywaniem znajomości. Taka osoba raczej musi "mieć gadane" by wytłumaczyć komuś, co jej dolega. Na przykład nauczycielowi, że potrzebuje wnieść na sprawdzian butelkę soku albo coli i wypić tylko w razie nagłego spadku cukru.
Filipowi wszedł w słowo Kacper, obrońca, w szczecińskim zespole diabetyków gra od roku: – Zdecydowanie łatwiej jest złapać kontakt. Zaczynasz wyjaśniać swoją przypadłość, a potem rozmowa jakoś się klei. Masz te plus dziesięć do odwagi.
Filip: – Większość ludzi na wiadomość o mojej chorobie reaguje… pytaniem, czy to przez spożywanie zbyt dużej ilości cukru. Nie spodziewa się, że cukrzycę może mieć aktywny, na pierwszy rzut oka zdrowo wyglądający mężczyzna.
Dominik: – Moi znajomi nie zwracają na to szczególnej uwagi. Nie mam taryfy ulgowej. Poza tym, nauczyłem się mierzyć cukier i podawać sobie insulinę bardzo dyskretnie. Koledzy raczej tego nie zauważają. Nikt też mi nie ubliżał ani nie sprawiał przykrości.
Kacper: – Ja tak samo. Jednak niektórzy myślą, że ta choroba jest zakaźna, a cała trudność polega na ograniczaniu jedzenia słodyczy. Kiedy ich uświadamiam, zaczynają współczuć, ale absolutnie nie o to mi chodzi.
Cukrzyca typu I należy do chorób o podłożu autoimmunologicznym. Z reguły lekarze wykrywają ją u dzieci i młodzieży, zdecydowanie rzadziej u dorosłych. Nie powstaje z powodu prowadzenia niezdrowego stylu życia. Organizm niszczy komórki trzustki odpowiedzialne za naturalną produkcję insuliny (‘regulatora’ stężenia glukozy) do krwiobiegu. Prawidłowy poziom glukozy w organizmie wynosi od 70 do 99 mg/dl na czczo, dwie godziny po jedzeniu mniej niż 140 mg/dl. Diabetycy muszą cały czas regulować go poprzez dostarczanie insuliny z zewnątrz - na przykład za pomocą pomp insulinowych lub zastrzyków. Reakcje organizmu na niedobór lub nadmiar glukozy różnią się. Nieodpowiednia glikemia może mieć także znaczący wpływ na formę piłkarza-cukrzyka i pomeczową regenerację.
Kacper kontynuuje: – Gdy zachorowałem, miałem trzy lata. Pamiętam jedynie jak jechałem w karetce. Mama kazała mi zbijać wysoki poziom glukozy bieganiem i tym zaraziła mnie do sportu. Trenuję piłkę nożną w TPS-ie Winogrady w Wojewódzkiej Lidze Juniorów. Boisko jest miejscem, gdzie zakładam kaptur i od wszystkiego się odcinam. Wysoki poziom cukru w połączeniu ze stresem i meczową atmosferą stanowi mieszankę wybuchową. Zauważyłem, że wtedy szybciej się męczę, spada wydolność. O ile w optymalnej dyspozycji potrafię przebiec dwadzieścia kilometrów bez większych problemów, o tyle przy cukrze 400 pokonanie dwunastu kilometrów jest dużym wysiłkiem. Czasem dostaję kartkę za kompletnie bezsensowny, nieuzasadniony faul. Nie popełniłbym go, jeśli poziom glukozy byłby uregulowany.
Czasami mam jej dość. Wracam po treningu o 23:00. Jestem tak wykończony, że nawet nie chcę się kąpać. Już prawie zasypiam, ale muszę wstać i naładować pompę
– Przy wysokim wskaźniku glukozy jestem ospały, chce mi się pić, szybciej łapią mnie skurcze, zakwasza się organizm. Z kolei przy niskim, w ogólnym znaczeniu czuję się bardzo osłabiony. W regulacji poziomu cukru pomaga mi pompa insulinowa. Czasami mam jej dość. Wracam po treningu o 23:00. Jestem tak wykończony, że nawet nie chcę się kąpać. Już prawie zasypiam, ale muszę wstać i naładować pompę. Dzięki futbolowi buduję moją pewność siebie. Dla porównania, w trakcie treningu biegowego siłą rzeczy zaczynam bić się z własnymi myślami, przejmuję błahostkami. Podczas meczu skupiam się tylko na piłce. – mówi Filip.
– U mnie niski poziom cukru wywołuje głód, drżą mi zwłaszcza mięśnie nóg. Natomiast wysoki poziom cukru powoduje senność i ból głowy. Piłka pomaga mi obniżyć wskaźnik glukozy. – dodaje Dominik.
Nastał drugi dzień zawodów. Znajdujemy się już na terenie Białołęckiego Ośrodka Sportu. Mimo pandemicznych ograniczeń, wokół słychać głośny doping. Co jakiś czas do uszu dociera także dźwięk gwizdka sędziego.
Robiąc zakupy, stałem przed regałem. Nagle urwał mi się film. Osunąłem się na podłogę. Odzyskałem świadomość dopiero w ambulansie.
– Byłem na wyjeździe z kolegami. Przez dwa dni czułem się bardzo źle. Co chwila oddawałem mocz. Spuchły mi stopy. Po przyjeździe do domu i przespanej nocy miałem zaburzenia wzroku. Ledwo podniosłem się z łóżka. Odczytałem to jako sygnał, żeby pójść do lekarza. Normalnie drogę do przychodni pokonuję w pięć minut, wtedy zajęło to czterdzieści. Ledwo dyszałem. Nie wiedziałem co mi jest. Myślałem, że to jakieś osłabienie organizmu. Gdy przyszedłem do przychodni, poprosiłem oczekujących pacjentów, by wpuścili mnie bez kolejki, bo jest mi słabo. Jakieś panie zwyzywały mnie od alkoholików i ćpunów. Pierwszą czynnością zleconą przez panią doktor było zbadanie poziomu cukru. Wynosił 540. Chodziłem z nim już przynajmniej parę dni. Lekarka stwierdziła, że to był ostatni sygnał przed śpiączką. – opowiada Kacper, grający jako skrzydłowy lub napastnik. Cukrzyca rozpoczęła się u niego w wieku 18 lat. – Jak na złość, miałem wtedy szansę na występy w III lidze. Dużo trenowałem, nawet trzy razy dziennie. Wypłukiwałem z siebie wszystkie wartości odżywcze, które powinienem uzupełniać. Żyłem nieświadomy rozpoczętej choroby prawie cztery miesiące. Dodatkowe treningi tylko przyspieszyły proces niszczenia trzustki. Kacper nie nosi ze sobą pompy. Zbija cukier zastrzykami. Czasem musi ich wykonać nawet siedem dziennie, po posiłku. Pewnego razu przesadził z dosłownie jedną dawką: – Robiąc zakupy, stałem przed regałem. Nagle urwał mi się film. Osunąłem się na podłogę. Odzyskałem świadomość dopiero w ambulansie.
Futbol jest dla niego kolejnym z lekarstw. Występuje na co dzień w Spójni Świdwin. Zna reakcje swojego organizmu i wie, jak uregulować poziom cukru, by nie odbijało się to na dyspozycji. Cały czas jest aktywny fizycznie. Oprócz grania w piłkę nożną biega i pływa. Lecz teraz już się pilnuje. Walczy dalej. Widział, czym może skończyć się konsekwentne bagatelizowanie choroby. Jeden pacjent z którym leżał w szpitalu cierpiał na tak zwaną stopę cukrzycową - zjawisko polegające wręcz na "wyżeraniu" mięśni nóg przez gromadzący się cukier. Taki widok zmotywował Kacpra do ciągłej bitwy o swoje zdrowie.
Dopóki ktoś nie zauważy pasa na pompę, nie podejrzewa, że jestem diabetykiem. Także trenerzy w akademiach i klubach
Lekarze wykryli cukrzycę u Huberta, gdy miał zaledwie 15 miesięcy. Nie nazywa jej chorobą, lecz po prostu przypadłością. Nie zna innego życia. Mimo to, rozwija się zarówno społecznie, jak i piłkarsko:
– Poczynając od przedszkola, przez podstawówkę, gimnazjum i liceum, w niczym ona nie przeszkadza. Tylko w młodszych latach trochę bolało, kiedy ktoś mówił o mnie cukierek, cukrzyk. Teraz nie widzę w tym żadnych złośliwości. Wiadomo, zwłaszcza w gimnazjum zdarzały się jakieś docinki, ale miały one żartobliwy charakter. Nie można traktować tej przypadłości jako chorobę lub coś co przeszkadza w normalnym życiu. W piłkę gram od podstawówki. Dopóki ktoś nie zauważy pasa na pompę, nie podejrzewa, że jestem diabetykiem. Także trenerzy w akademiach i klubach. Pierwsze poważniejsze granie zacząłem w gimnazjum, w akademii Pogoni Szczecin. Potem trafiłem najpierw do Elany Toruń, a od obecnego sezonu występuję w trzecioligowym Chemiku Police. Zbieram tam pozytywne opinie.
– Od dziecka uczyłem się wymienników węglowodanowych i wymienników białkowo-tłuszczowych. Jednak dzięki pompie nauczyłem się jeść jak każdy, tylko w odpowiednich ilościach. Muszę uważać. Jedzenie dobieram bardziej stricte pod obciążenie treningowe, niż pod samą przypadłość. Jeśli w dniu meczu mam zbyt wysoki wskaźnik glukozy, wtedy o wiele szybciej oddycham. Mięśnie szybciej się kurczą i wolniej się regenerują, zwłaszcza łydki. Nawet dobę po końcowym gwizdku czuję się tak, jakbym dopiero zszedł z boiska. Gdy jeszcze byłem w Elanie, to wycinałem dziury w getrach. Getra uniemożliwia łydce rozluźnienie się, cały czas ją spina. Jeżeli podczas meczu będę mieć zbyt niski poziom cukru, to wówczas będę odczuwać wewnętrzne drgawki w mięśniach. Nie pozwolą mi na szybszy bieg i silniejszy strzał. W pomeczowej regeneracji pomaga mi rolka i krioterapia – kończy Hubert.
Pan Paweł jest opiekunem zespołu i ojcem jednego z piłkarzy. Czuwa nad sprawami organizacyjnymi: – Drużyna powstała cztery lata temu. Od tego czasu wystąpiło w niej kilkunastu zawodników. Z obecnego składu, od początku jeździ z nami czterech chłopców. W pierwszym roku działalności występowaliśmy pod nazwą "Pompa Siły". Celem wyjazdu na pierwszy turniej była integracja, dobra zabawa, pokazanie innym cukrzykom, że można uprawiać sport tak, jak zdrowy człowiek. W większości piłkarze Polskiego Cukru grają na co dzień w różnych klubach – od poziomu B-Klasy do trzeciej ligi. Dają przykład, że cukrzyk z powodzeniem może rywalizować ze zdrowymi ludźmi.
Pierwszą reakcją był oczywiście wielki szok i strach. Syn od szóstego roku życia grał w piłkę nożną, zdrowo się odżywiał, a tu cukrzyca
– W przypadku Bartka objawy były, jak się później okazało, bardzo typowe. Brak apetytu, chudnięcie, ciągłe, niezaspokojone pragnienie. W momencie usłyszenia diagnozy miał 13 lat. O cukrzycy typu I wiedzieliśmy wtedy niewiele. Pierwszą reakcją był oczywiście wielki szok i strach. Syn od szóstego roku życia grał w piłkę nożną, zdrowo się odżywiał, a tu cukrzyca... jednak dzięki pomocy kolegi z drużyny, Huberta, z którym występuje zresztą w Polskim Cukrze [Hubert wypowiadał się przed panem Pawłem – przyp.red.] i fachowej opiece pani doktor, Bartek nauczył się żyć i uprawiać sport pomimo tej choroby. Od sześciu lat uczęszcza do Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Z jednej strony uprawianie sportu zmniejsza zapotrzebowanie na insulinę. Z drugiej, trzeba wcześniej planować i spożywać odpowiedni posiłek przed i po meczu. W trakcie meczu dobrze jest napić się wody i mieć pod ręką coś zawierającego glukozę – banana, sok. Znam wielu rodziców odciągających swoje dzieci od sportu ze strachu przed skokami poziomu cukru i hipoglikemią, które mogą przydarzyć się nawet kilkanaście godzin po aktywności fizycznej. – podsumowuje pan Paweł.
Hubert otrzymał nagrodę dla najlepszego zawodnika turnieju w kategorii open. W tej samej kategorii wyróżnienia otrzymali Dominik i Bartek, syn pana Pawła. Dominik został nagrodzony przez organizatorów tytułem najlepszego bramkarza rozgrywek. Bartek zdobył tytuł króla strzelców. Do tegorocznego składu drużyny należą jeszcze Vadim i Mateusz. Wszyscy piłkarze Polskiego Cukru otrzymali zaproszenie na zgrupowanie naborowe reprezentacji Polski w Piłce Nożnej Diabetyków. Zgodnie podkreślają, że z cukrzycą trzeba walczyć, a sama diagnoza nie jest wyrokiem. Ważne, by stosować się do zaleceń lekarzy, rozwijać swoje pasje i nie bać się kontaktu z innymi ludźmi.
3 - 0
Francja U21
2 - 1
Holandia U21
3 - 2
Włochy U21
2 - 3
Francja U21
1 - 3
Anglia U21
0 - 1
Holandia U21
1 - 2
Niemcy U21
0 - 2
Czechy U21
2 - 2
Finlandia U21
2 - 0
Ukraina U21
19:00
Niemcy U21
16:00
Legia Warszawa
16:00
Bruk-Bet Termalica
16:00
Wieczysta Kraków
18:30
Cracovia
18:30
Znicz Pruszków
12:30
Stal Rzeszów
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
15:30
BS Polonia Bytom
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.