| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Piłkarze ręczni Łomży VIVE Kielce środowym meczem we Flensburgu rozpoczną kolejny sezon rywalizacji w Lidze Mistrzów. – Nasz cel jest taki sam jak co roku – to turniej Final4 w Kolonii – nie ukrywa trener Tałant Dujszebajew.
Spotkanie we Flensburgu rozegrane zostanie przy pustych trybunach. Dujszebajew przyznał, że to może być pewnym handicapem dla jego drużyny. – Patrząc realnie, to plus dla nas. Ekipa z Flensburga jest przyzwyczajona do tego, że na każdym meczu dopinguje ich około 7 tysięcy kibiców. Każdy zespół dużo lepiej się czuje we własnej hali, mając wsparcie swoich fanów – podkreśla trener Łomży VIVE.
– Nie wiem czy to lepiej dla nas, na pewno gorzej dla naszych rywali. Ich fani znani są z tego, że żywiołowo reagują na to, co dzieje się na parkiecie, a hala zawsze jest pełna. Pewnie dziwnie będzie grać przy pustych trybunach, ale będziemy musieli się do tego przyzwyczaić – zaznacza prawoskrzydłowy mistrzów Polski Arkadiusz Moryto.
W kieleckim obozie zarówno zawodnicy, jak i trener Dujszebajew nie ukrywają, że stawka spotkania z niemieckim zespołem jest bardzo wysoka. – Początek Ligi Mistrzów jest zawsze bardzo ważny. Wiemy, że gramy na wyjeździe, na terenie bardzo mocnego przeciwnika. Jeśli jednak wygramy ten mecz, to wszyscy mentalnie pójdziemy do góry. Dlatego to jest dla nas bardzo ważne spotkanie, pierwszy finał w tym sezonie. Chcemy rozpocząć od zwycięstwa te rozgrywki – dodaje Dujszebajew.
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez Łomża Vive Kielce (@kielcehandball)
– Zmierzymy się z jednym z najlepszych zespołów na świecie. Ponieważ gramy w Niemczech, ten mecz ma dla mnie szczególne znaczenie. Początek rozgrywek jest bardzo ważny, dlatego chcemy w tym meczu zdobyć dwa punkty. Szkoda tylko, że mecz odbędzie się bez udziału kibiców, choć fani Flensburga akurat mnie nie za bardzo lubią. Doświadczyłem tego, gdy grałem w THW Kiel. Rywalizacja między Kilonią a Flensburgiem, to tak jak w Polsce mecze drużyn z Kielc i Płocka – przyznał niemiecki bramkarz kielczan Andreas Wolff.
Trener Dujszebajew jasno określił cele mistrzów Polski na ten sezon Ligi Mistrzów. – Co roku powtarzam to samo i tu nic się nie zmienia – Final4. Żeby znaleźć się w tym gronie czterech najlepszych zespołów, musimy jak najlepiej prezentować się w grupie. Tak jak w latach poprzednich chcemy zająć pierwsze lub drugie miejsce w rozgrywkach grupowych. Nie zawsze się to udaje, ale w tym roku cel jest ten sam. Mamy możliwości i zawodników, aby to osiągnąć – zapewnia trener kieleckiej ekipy.
Do Flensburga kielczanie pojechali bez kontuzjowanego Cezarego Surgiela. W Kielcach został także obrotowy Sebastian Kaczor i bramkarz Miłosz Wałach. Niepewny jest występ w środowym spotkaniu grającego trenera Krzysztofa Lijewskiego. Początek spotkania o godz. 20:45.