22 wrze 2020 | Piłka nożna / Reprezentacja kobiet

Obawy i nadzieje. Co jest plusem, a co minusem reprezentacji Polski przed meczem z Czeszkami?

Piątkowy mecz eliminacji mistrzostw Europy z Czeszkami przyniósł wiele emocji. W Chomutowie Polki zremisowały bezbramkowo, co oznacza, że kluczowy w kontekście awansu będzie wtorkowy rewanż. W poprzednim spotkaniu w grze reprezentacji można było dostrzec sporo plusów, ale i minusów. Na czym powinna bazować, a co poprawić, by znaleźć się na szerokiej drodze do Euro?

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Pora na rewanż za remis. "Trzy punkty to konieczność"

Transmisja meczu Polska – Czechy we wtorek od 17:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej

Krok w kierunku Euro. Polki zremisowały z Czeszkami [SKRÓT]

El. Euro 2021, Czechy – Polska (fot. TVP)

Krok w kierunku Euro. Polki zremisowały z Czeszkami [SKRÓT]

Ważny mecz Polek. "Wszystko wygląda super"

Czytaj też

Reprezentacja Polski kobiet zagra we wtorek kluczowy mecz (fot. PAP)

Ważny mecz Polek. "Wszystko wygląda super"

– Czeszki narzuciły styl gry
Wiadomo było w jaki sposób będą chciały zagrać Czeszki i… właśnie tak zagrały. Nie chodzi nawet o pierwsze 15 minut, w których Polki zupełnie nie mogły się odnaleźć na murawie i ograniczyły niemal wyłącznie do wykopywania piłek z własnego pola karnego. Ten fragment wytłumaczyć można stresem wynikającym z ciężaru gatunkowego spotkania (co zresztą również budzi pewne obawy przed wtorkowym starciem, które niesie za sobą jeszcze większy ciężar).

Niemal do samego końca rywalki grały tak, jak zakładały. Szans szukały przede wszystkim przez dośrodkowania. Znajdowały je nie tylko z grze z akcji, ale także w stałych fragmentach. Biało-czerwone faulowały częściej od przeciwniczek. Dodatkowo Czeszki zdołały wypracować siedem rzutów rożnych. Każdy z nich był potencjalnie sporym zagrożeniem. Czy jesteśmy w stanie przetrwać kolejne 90 minut takiej gry?

– Brak kreacji w środku pola
O ile skrzydła w kontrataku funkcjonowały kapitalnie, o tyle środek pola niekoniecznie. Niemal każda akcja biało-czerwonych środek ciężkości opierała gdzieś pod linią boczną. Trzeba zakładać, że Czeszki będą znacznie lepiej przygotowane na podobną grę w rewanżu. Trzeba poszukać więc innych rozwiązań.

W centralnej części boiska reprezentacji brakuje kreatywności. Z pewnością przyda się ktoś, kto nie będzie bał się wziąć gry na barki, przytrzymać nieco piłkę i poszukać niekonwencjonalnych rozwiązań – być może jednym podaniem otworzyć napastniczce drogę do bramki.

– Widoczny brak Ewy Pajor
Absencję Rompy w defensywie dało się w pewien sposób "zatuszować". Brak kontuzjowanej Ewy Pajor dał natomiast się we znaki. Szybka, ruchliwa piłkarka z pewnością przydałaby się podczas meczu z Czeszkami. W piątek na "dziewiątce" zagrała Agnieszka Winczo – zawodniczka o zupełnie innej charakterystyce.

Być może jej niewidoczność spowodowana była grą w środku pola (patrz: punkt wyżej). Nie zmienia to jednak faktu, że nie rozegrała wybitnego spotkania. W alternatywie trener ma Nikolę Karczewską i Agatę Tarczyńską. Jest także Paulina Filipczak, którą w kadrze widzą jednak bardziej jako skrzydłową.

Remis dobry, czy zły?
To pytanie na zasadzie, czy szklanka jest do połowy pełna, czy do połowy pusta. Z jednej strony – Polki miały przecież sytuacje, dzięki którym mogły wygrać, z drugiej – były też fragmenty, w których szczęśliwie się broniły. Remis z pewnością był więc wynikiem sprawiedliwym.

Jeśli jednak ktoś liczył na bezpośredni awans – czy to przez walkę z Hiszpankami o pierwsze miejsce w grupie, czy też z pozycji jednego z najlepszych drugich miejsc, mógł się zawieść. W tej chwili biało-czerwone są w sytuacji, w której nawet ewentualna wtorkowa wygrana nie zagwarantuje, a jedynie podtrzyma marzenia o takim scenariuszu.

Podział punktów był zaś satysfakcjonujący dla tych, którzy oczekują raczej awansu do barażu. By ten uzyskać wystarczy utrzymać się przed Czeszkami. A to powinny dać nawet dwa remisy w meczach bezpośrednich.

Przed wtorkowym meczem Polki są w sytuacji następującej. Jeśli wygrają baraż będzie niemal pewny, a odżyją zapewne myśli o bezpośrednim awansie. W przypadku remisu – znajdą się na dobrej drodze w kierunku barażu. Porażka oznaczać będzie jednak spadek na trzecie miejsce i… liczenie na sportowy cud. Wszystko rozstrzygnie się we wtorkowy wieczór w Bielsko-Białej.