{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Jak wiele zdąży zmienić Michniewicz? Mecz Legii z Dritą za pasem
Piotr Kamieniecki /
Czesław Michniewicz nie ma wiele czasu na zmianę oblicza Legii Warszawa. Na razie nowy szkoleniowiec Wojskowych zorganizował oddzielne treningi dla obrońców oraz pomocników i napastników. Już w czwartek mistrzowie Polski zagrają w 3. rundzie el. Ligi Europy. Transmisja w TVP 2, na TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej.
Legia Warszawa – Drita. Transmisja w TVP
Życie w Legii Warszawa przyspieszyło po porażce z Górnikiem Zabrze (1:3). Mnóstwo myśli, zwolnienie Aleksandara Vukovicia, zatrudnienie Czesława Michniewicza – tak wyglądały ostatnie godziny. Po podpisaniu kontraktu nowy szkoleniowiec wziął się do pracy. Jeszcze w poniedziałek drużyna wybiegła na boisko, choć po pożegnaniu z Serbem niektórzy rozjechali się do domów. Czas rozpoczęcia zajęć uległ zmianie, warszawianie spotkali się wieczorem, ale mieli za sobą pierwszą jednostkę pod okiem Michniewicza.
Nowy szkoleniowiec ma komfortową sytuację kadrową. Z zespołem nie ćwiczy pięciu graczy narzekający na problemy zdrowotne. Praktycznie do końca rundy wyłączeni z pracy z zespołem będą Marko Vesović oraz Vamara Sanogo. Mniej poważne urazy doskwierają Kacprowi Kostorzowi, a także Cezaremu Miszcie oraz Wojciechowi Muzykowi, rezerwowym bramkarzom.
Krótki czas na zmiany
Czasu na zmiany przed meczem z Dritą praktycznie nie ma. Michniewicz stara się jednak od początku wprowadzić swoją wizję. Nowy szkoleniowiec na boisku treningowym regularnie przekazuje zawodnikom wskazówki. 50-latek zwraca uwagę na wiele detali, o których szybko informuje swoich piłkarzy. W analizie ćwiczeń pomagać ma dron, który obsługuje Kamil Potrykus, asystent zatrudniony wraz z Michniewiczem.
Wtorkowy trening został podzielony na dwie sesje. Michniewicz najpierw pracował z defensorami, a potem zaprosił na boisko pomocników i napastników. Każda formacja pracowała nad innymi aspektami gry. – Ćwiczymy to, by nie popełniać prostych błędów – mówił szkoleniowiec, gdy obrońcy mieli za zadanie rozgrywać piłkę. Wraz z formacją defensywną na boisku był Michał Karbownik, który może wkrótce pełnić inną funkcję. Do tej pory utalentowany adept legijnej akademii występował na boku. Teraz coraz więcej wskazuje na to, że wkrótce jego rolą będzie łączenie defensorów z pomocnikami. Dla 19-latka byłby to powrót do korzeni. Karbownik w juniorach oraz trzecioligowych rezerwach wybiegał na murawę jako "ósemka". Młodzieżowiec był jedynym piłkarzem, który wziął udział w obu sesjach treningowych.
Michniewicz zwracał uwagę na zachowanie obrońców w polu karnym. – Rejon wokół bramki to ma być nasza świątynia – stwierdził szkoleniowiec w trakcie instruowania piłkarzy. Zawodnikom w ustawianiu miały pomagać specjalnie odmierzone linie oraz znaczniki wskazujące właściwą pozycję. Oddzielne zadania mieli pomocnicy i napastnicy. Ci ostatni zawodzili w ostatnich tygodniach. Legii brakowało skuteczności, a nawet doskonałe okazje często nie mogły zakończyć się zdobytą bramką. Trening strzelecki miał pomóc w odblokowaniu się całej grupie. Strzały starali się bronić Radosław Cierzniak i młodzieżowiec Kacper Tobiasz. Artur Boruc pracował wraz z defensorami i miał jak najlepiej odnaleźć się w nowych zadaniach kolegów.
Tajemnicza Legia
Legia do meczu z Dritą przystąpi z dozą tajemniczości. Pierwsze treningi mogą jedynie sugerować pewne rozwiązania, choć mistrzowie Polski wciąż walczą z czasem. Po dwóch wtorkowych treningach krokomierz Michniewicza wskazywał blisko 28 tysięcy kroków. Do końca dnia szkoleniowiec chciał dobić do 30 tysięcy. Trener warszawian śpi w ośrodku w Książenicach. Jak sam przyznaje kładzie się o drugiej w nocy, a wstaje po pięciu godzinach snu.
Michniewicz stara się pracować z zespołem z uwzględnieniem sytuacji, które mogą wydarzyć się w trakcie meczu. Pomocnicy i napastnicy mieli wiele szans, by rywalizować z bramkarzami starającymi się odbijać ich strzały. Nie brakowało także sytuacji sam na sam, w których golkiperzy nie byli faworytami. Zajęciom przyglądał się z boku Dariusz Mioduski, prezes i właściciel Legii, który w poniedziałek podejmował decyzje o zmianach na stanowisku trenera.
Pierwszy obraz Legii po zmianach dostrzec będzie można już w czwartek. Wcześniej warszawian czeka jeszcze jeden środowy trening i wiele rozmów. Dzień przed meczem mistrzowie Polski mają zaplanowaną serię spotkań indywidualnych, a także wnikliwą analizę związaną z grą oraz postawą przeciwnika. We wszystkim Michniewiczowi pomaga Potrykus, ale też sztab szkoleniowy, który współpracował z Vukoviciem. Razem z Serbem odszedł tylko jego rodak, Aleksandar Radunović. Pozostali mają pozostać w klubie i dalej współpracować z 50-latkiem.
Michniewicz zadebiutuje jako trener Legii w czwartek (24.09) o godzinie 20:30. Mistrzowie Polski zagrają wtedy w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy z Dritą z Kosowa. Transmisja w TVP 2, TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej.