24 wrze 2020 | Piłka nożna / Liga Europy

Czesław Michniewicz po debiucie w Legii: mieliśmy momenty

Akcja Qarabag rozpocznie się od soboty. Najpierw musimy przeanalizować naszą grę z meczu z Dritą, choć pojawiały się niezłe momenty w naszej grze – stwierdził Czesław Michniewicz po debiucie w roli szkoleniowca Legii Warszawa. Mistrzowie Polski pokonali Dritę 2:0.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

WYCHOWANEK LECHA TRAFI DO LEGII?

Legia Warszawa awansowała do czwartej rundy eliminacji Ligi Europy. Mistrzowie Polski pokonali 2:0 Dritę po bramkach Pawła Wszołka i Tomasa Pekharta.

– Zrobiliśmy to, co do nas należało. Awansowaliśmy do kolejnej rundy i momentami graliśmy tak, jak sobie tego życzę. Kilka dni to za mało, by wszystko odpowiednio funkcjonowało. Zyskaliśmy nieco więcej czasu, by przeciwko Qarabagowi nasza postawa była jeszcze lepsza – powiedział po wygranej Czesław Michniewicz, który w czwartek zadebiutował jako trener mistrzów Polski.

Zadowolony z występu Kosowian był trener Drity. –Jestem dumny z występu swojego zespołu. Dla Drity to był inny poziom, ale mogliśmy zagrać na takim szczeblu eliminacji Ligi Europy po raz pierwszy. Dodatkowo dostaliśmy szansę rywalizacji z bardzo silnym przeciwnikiem – stwierdził Ardijan Nuhiji.

Spełniony obowiązek. Awans Legii bez fajerwerków

Czytaj też

Legia – Drita. Paweł Wszołek strzelił pierwszego gola (fot. PAP)

Spełniony obowiązek. Awans Legii bez fajerwerków

Michniewicz ocenił grę swojego zespołu. – Interesuje mnie większa dynamika w grze, gdy posiadamy piłkę. Chcę także częstszego ruchu piłkarzy bez piłki. Mieliśmy momenty, w których wysoko podchodziliśmy w pressingu. Znaliśmy nawyki Drity i nie oddawaliśmy przeciwnikom pola. Czasami rywale zbyt łatwo wychodzili spod presji, ale mamy odpowiednie materiały do analizy. Specjalnie nagrywaliśmy spotkanie dwoma kamerami zza bramki, a także jedną ustawioną na wysokości środka boiska. Zawodnicy szybko zrozumieli nasze zamysły, ale wciąż może być więcej lepszych momentów – zauważył.

– Slisz i Karbownik grali w środku pola, nie występowali na jednej konkretnej pozycji. Przed meczem założyłem pewne zmiany i nie robiło nam problemu, gdy Michał grał też na lewej pomocy. Dodatkowo znam Bartosza Kapustkę i znam jego zachowania. Niczego specjalnego nie wymyśliliśmy, ale wyszło jak wyszło – dodał Michniewicz.

Akcja Karabach

– Poświęcimy piątek na analizę zachowań na boisku, a akcja Karabach rozpocznie się od soboty. Chcemy skupiać się na sobie i poprawieniu pewnych elementów. Zmierzymy się z zespołem, który ma wysokie umiejętności. Mamy jasny plan na tydzień, który poprzedzi rywalizację z Azerami. Skorzystamy jeszcze z materiałów z kadry, które zostały dobrze opracowane przez Kamila Potrykusa. Obraz trafia do piłkarzy, nie trzeba nawet wiele tłumaczyć obcokrajowcom. Będziemy wciąż dzielić zawodników na ofensywnych i defensywnych. Wtedy możemy przekazać więcej treści – zadeklarował Michniewicz.

– Założenie było takie, że jeden skład zagra z Dritą, a ze Śląskiem wystąpi drużyna, w której dokonamy wielu roszad. Już wcześniej słyszałem o sytuacji Śląska. Czy to dobre czy złe? Na pewno zyskaliśmy trochę więcej czasu, który postaramy się maksymalnie wykorzystać. Wynik wszystko rozgrzeszy lub pokaże, że coś mogło zawodzić – powiedział 50-letni szkoleniowiec.

Legia o awans do fazy grupowej Ligi Europy powalczy z Karabachem Agdam. Mecz z Azerami odbędzie się 1 października. Spotkanie będzie można obejrzeć na antenie Telewizji Polskiej.

Spełniony obowiązek. Awans Legii bez fajerwerków