Dla fanów sportów walki nad Wisłą niewątpliwym bohaterem weekendu jest Jan Błachowicz. Polak w nocy z soboty na niedzielę stanie przed szansą sięgnięcia po pas wagi półciężkiej UFC. Chociaż może liczyć na ogromne wsparcie kibiców, nie zawsze tak było. "UFC go zweryfikowało, za wysokie progi", "z tą menadżerką niczego nie osiągnie" – to tylko niektóre zarzuty, z którymi musiał się spotykać. On jednak zacisnął zęby, skupił się na pracy i na szczyt dotarł bez udawania kogoś innego. "Zawsze ten sam" – slogan Artura Szpilki pasuje do Jana Błachowicza… i ma dużo bardziej pozytywny wydźwięk.
Szum wokół Błachowicza musiał dotrzeć nawet do postronnych osób. W ostatnich tygodniach pochodzący z Cieszyna zawodnik nie znikał z mediów. Wywiady udzielane sportowym kanałom telewizyjnym i portalom, ale także występy w telewizjach śniadaniowych, popularnym talk-show, a także na kanałach informacyjnych. Ludzie nieznający Błachowicza poznali twardo stąpającego po ziemi, normalnego faceta. Obserwujący go od dawna fani i dziennikarze zauważyli oczywiście, jak Jan rozwinął się w ostatnich miesiącach pod względem obycia w mediach, lecz nie zaburzyło to priorytetów. Do walki o pas dotarł ciężką pracą, tak niemodną w XXI wieku. Trash-talk i wyzwiska w social mediach, które odgrywają istotną rolę w sportach walki? To nie dla niego. – Jeśli ktoś mnie zaczepi, zareaguję i odpowiem. Wolę jednak przemawiać pięściami w oktagonie – podkreślał.
Dziennikarze i kibice wielokrotnie nawoływali do większej pikanterii na Twitterze i Instagramie. Sam byłem jednym z nich i uważałem, że sukces po znokautowaniu byłego mistrza wagi średniej, Luke’a Rockholda w lipcu ubiegłego roku, został nieco zmarnowany. Nawet po ogłoszeniu starcia z Dominickiem Reyesem na UFC 253 w sieci można było z łatwością natknąć się na komentarze mówiące, że z innym menadżerem Polak o mistrzostwo walczyłby już wcześniej. Wygląda jednak na to, że Jan i jego narzeczona Dorota wiedzieli, co robią. Dziś jest o krok od dołączenia do panteonu mistrzów jednej z najstarszych i najbardziej prestiżowych dywizji w UFC, choć jeszcze trzy lata temu był o włos od zwolnienia z najlepszej organizacji MMA na świecie.
21 października 2017 roku. Błachowicz po raz siódmy wychodzi do oktagonu pod banderą UFC. Po obiecującej wygranej z Ilirem Latifim w debiucie w 2014 roku, Polak przegrał aż cztery z pięciu kolejnych starć. Walkę ostatniej szansy otrzymał prawdopodobnie tylko dlatego, że gala odbywała się w Polsce, gdzie wciąż był magnesem na kibiców. Przyszłość Błachowicza w UFC sprowadzała się do pojedynku z Devinem Clarkiem. W drugiej rundzie Polak efektownie poddał rywala, zapinając duszenie zza pleców w stójce i zmuszając go do odklepania. Wrzawa w Ergo Arenie była niesamowita. – Nie mogłem was po raz kolejny zawieść – powiedział do zgromadzonej publiczności.
Od tamtego czasu nie zawodzi. Wygrał sześć z kolejnych siedmiu walk, niemal za każdym razem zgarniając przy tym 50 tysięcy dolarów bonusu za występ wieczoru. Po drabinie pretendentów wspinał się po cichu. Innych, głośniej od niego krzyczących, już dawno nie ma. Niektórzy, jak Johnny Walker, okazali się zawodnikami robiącymi wokół siebie szum nieproporcjonalny do umiejętności i zostali zweryfikowani. Innych zrzucił z niej sam Błachowicz. Wspomniany Rockhold przed walką z Polakiem więcej mówił o starciu z Jonem Jonesem w przypadku zwycięstwa, niż o najbliższym rywalu. Lekceważące podejście przypłacił złamaną szczęką. Corey Anderson głośno domagał się walki o pas lub zwolnienia z kontraktu. Obecnie nie ma go już w UFC. Po tym, jak Błachowicz skończył z nim w pierwszej rundzie, Amerykanin odszedł do Bellatora. W sobotnią noc Polak nie będzie faworytem… lecz rzadko kiedy nim był. Rola underdoga mu pasuje. Po raz kolejny większy szum i presja towarzyszą przeciwnikowi. A Błachowicz może szykować się na sprawienie kolejnej niespodzianki.
Co, jeśli mu się to nie uda? Część kibiców sukcesu szybko się od niego odwróci, trolle będą pisać, że KSW to szczyt możliwości. Wydaje się jednak, że dla wielu Błachowicz już jest zwycięzcą, odmieniając karierę o 180 stopni i robiąc to na swoich zasadach. – Ludzie mają dość kopii Conora McGregora. Chcą poznać też inne charaktery. Janek jest taką osobą, tylko trzeba go było nieco do tego popchnąć, by otworzył się na media –powiedziała mi w marcu jego menadżerka, Dorota. Komentarze zagranicznych fanów pod vlogami UFC na YouTube zdają się to potwierdzać. Błachowicz postrzegany jest jako fajny, normalny gość. I czuję, że taki pozostanie, niezależnie od rezultatu walki z Reyesem. "Zawsze ten sam".
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.