14 goli mogli zobaczyć kibice w dwóch poprzednich meczach z udziałem Leeds United. Dla odmiany tym razem w starciu zespołu Marcelo Bielsy z Sheffield padła tylko jedna bramka, ale na wagę trzech punktów.
Ten mecz wyglądał tak, jak się spodziewano. Zawodnicy Sheffield już w poprzednim sezonie dali się zapamiętać jako grupa, która przede wszystkim lubi przeszkadzać przeciwnikowi. Bronić się za podwójną gardą, walczyć o utrzymanie czystego konta i czyhać na kontrataki. Nie inaczej było i tym razem, bo to goście więcej mieli z gry i częściej gościli w polu karnym rywala.
W 29. minucie blisko trafienia był jednak obrońca gospodarzy, John Lundstram. Przytomnie kopnął w stronę dalszego słupka, ale bardzo dobrze zachował się Illan Meslier. Tuż przed przerwą z kolei zawodnicy z Bramall Lane domagali się rzutu karnego po tym, jak Ethan Ampadu starł się z obrońcą i padł na ziemię. Sędzia nie wskazał jednak na jedenasty metr. Proporcje odwróciły się po zmianie stron, to gracze Marcelo Bielsy kreowali więcej okazji podbramkowych, ich napór rósł z minuty na minutę i wydawało się, że w końcu dopną swego. Najbliżej zdobycia bramki był Stuart Dallas, który w 61. minucie wyszedł do piłki dogranej z głębi pola, minął bramkarz i zdołał kopnąć w stronę bramki. Tuż przed linią dopadł do niej jednak obrońca i zażegnał niebezpieczeństwo.
Kilka razy przyjezdnym udało się jeszcze stworzyć zagrożenie pod bramką Sheffield, ale albo brakowało konkretów w postaci skutecznego finalizowania akcji, albo przytomnie reagowali obrońcy gospodarzy. Starał się między innymi Mateusz Klich, choć nie miał tego popołudnia łatwego życia. Polak był często przepychany, faulowany, utrudniano mu grę na wiele sposobów. W jednak z akcji zwijał się nawet na murawie, ale zdołał jeszcze wstać i dograł na piąty metr. Tam zabrakło niewiele, by piłka trafiła do adresata, a ten pokonał bramkarza.
W 87. minucie przyjezdni zdołali jednak przechylić szalę na swoją korzyść. Po dośrodkowaniu z lewej strony głową trafił Patrick Bamford i tym samym zagwarantował trzy punkty beniaminkowi. Po tym spotkaniu Leeds wdrapało się na szóstą pozycję w tabeli z sześcioma punktami w dorobku. Sheffield zamyka z kolei tabelę i wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
Ocena Mateusza Klich: 7/10
Aktywny w drugiej linii, dość często pod grą. Rywale szybko do niego doskakiwali i atakowali go agresywnie, więc nie miał wiele czasu i swobody na boisku. Mimo to kilka razy sprytnie rozprowadził akcje Leeds, generalnie zagrał na przyzwoitym poziomie, wziął też udział w akcji bramkowej, którą rozpoczął prostopadłym podaniem do napastnika.