W tym roku kalendarzowym Krzysztof Piątek zdobył w rozgrywkach ligowych cztery gole, czyli tyle samo, ile w barwach Genoi w pierwszych trzech meczach dla tego klubu. Co stało się ze snajperem, który miał być twarzą nowego projektu Herthy?
Latem 2018 roku przeniósł się z Krakowa do Genui i początek w Serie A miał tak piorunujący, że kwestią czasu wydawał się transfer do mocniejszego klubu. 13 goli strzelonych jesienią zaowocowało zresztą tym, że szefowie Milanu sięgnęli głębiej do kieszeni i wyłożyli za Polaka 40 milionów euro. Wiosną snajper ukąsił 9-krotnie i wydawało się, że to piłkarz, który strzela jak na zawołanie niezależnie od kolorów zakładanej koszulki, czy liczby kibiców na trybunach.
Z perspektywy czasu wygląda to jednak tak, jakby 25-latek wyszumiał się w debiutanckim sezonie za granicą, a później miał problemy z odnalezieniem formy. Jesienią zdobył już tylko cztery bramki dla Milanu, a gdy na horyzoncie pojawiła się szansa na zakontraktowanie Zlatana Ibrahimovicia, Rossoneri skrzętnie z niej skorzystali i zrobili miejsce Szwedowi, oddając Piątka do Herthy. W Berlinie miał on jednak spaść na cztery łapy – stać się twarzą ambitnego projektu inwestora, wypełnić lukę na pozycji "dziewiątki", odzyskać skuteczność i odciągnąć część uwagi polskich kibiców od Roberta Lewandowskiego.
Pierwsze pół roku w stolicy Niemiec miał słabe. Najpierw trenował pod okiem Juergena Klinsmanna, potem Alexandra Nouriego, aż w końcu do klubu przyszedł Bruno Labbadia. Świetny przed laty napastnik o dziwo niechętnie stawiał jednak na Polaka, a znacznie wyżej cenił możliwości 35-letniego wówczas Vedada Ibisevicia. W końcu jednak i były piłkarz Cracovii otrzymał kilka szans, odwdzięczył się czterema trafieniami i latem miał ugruntować pozycję w zespole.
Przygotowania do kolejnego sezonu nie były w wykonaniu Polaka najlepsze. Generalnie Stara Dama radziła sobie w ich trakcie kiepsko, a jej główna strzelba nie zdołała ani razu pokonać bramkarza. W sierpniowym wydaniu "Kickera" Labbadia chwalił Piątka za to, jak znosi obciążenia i jak ciężko pracuje. Jednocześnie przyznał, że jako napastnik powinien być bardziej efektywny, bo na razie trzeba się zastanawiać, jak ustawić zespół, by ten czerpał korzyścią z gry takiego zawodnika. Niemiec ubrał w ten sposób ładnie w słowa oczekiwanie, by 26-latek zaczął w końcu strzelać gole.
– Biega bardzo dużo, ale nie zawsze pojawia się w tych sektorach, w których powinien – przyznał, a wtórował mu dyrektor sportowy Michael Preetz, twierdząc że wkrótce może stać się kluczowym elementem układanki. Co się od tamtego czasu nie zmieniło? Dorobek bramkowy Polaka. A co się zmieniło? Jego pozycja w zespole, bowiem klub sięgnął po Jhona Cordobę, a zamiast zakamuflowanej krytyki, Polak słyszy ją wprost. – Trafił co prawda w poprzeczkę, ale generalnie miał za dużo strat – narzekał po wygranym meczu z Werderem Labbadia. – Zdecydowaliśmy się na Cordobę, bo wnosi do drużyny to, czego nie mieliśmy. Jest mocny fizycznie, wie jak się poruszać na boisku i udowodnił to w znakomity sposób – podkreślał. Choć to Polak wychodził w pierwszych kolejkach w wyjściowej jedenastce, Kolumbijczyk ma znacznie lepszy bilans – w debiucie jednego gola strzelił sam, a do drugiego doprowadził rozegraniem piłki, w drugiej kolejce przycisnął rywala, a ten pod presją strzelił samobója.
Wygląda na to, że Polak już jest na przegranej pozycji, a z każdym tygodniem jego sytuacja będzie się tylko pogarszać. Szefowie klubu nie kryją się z tym, że typem napastnika potrzebnym Hercie nie jest on a właśnie jego świeżo pozyskany z FC Koeln rywal. Na to wskazują też statystyki, bowiem Polak jest w Starej Damie ciałem obcym. Według statystyk portalu sofascore.com Piątek oddaje średnio pół strzału na mecz, ma raptem 13 kontaktów z piłką, co piąte jego podanie jest niecelne, praktycznie w ogóle nie pomaga w obronie, wykonuje średnio raptem pół skutecznego dryblingu na mecz, wygrywa co dziesiąty pojedynek i przede wszystkim – nie potrafi odnaleźć drogi do bramki.
Choć zaczął się dopiero jego trzeci sezon za granicą, 25-latek reprezentował już barwy trzech klubów i trenował u dziewięciu trenerów (Labbadia, Nouri, Klinsmann, Pioli, Giampaolo, Gattuso, Prandelli, Ballardini, Jurić). Bez wątpienia jest piłkarzem potrzebującym stabilizacji, ale w jego przypadku musi też ona iść w parze ze skutecznością i dobrym samopoczuciem w danym miejscu. A coraz więcej wskazuje, że w Berlinie tego nie uzyska. Niewykluczone więc, że jeszcze w tym tygodniu, tuż przed zamknięciem okna transferowego, zmieni barwy...
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.