29 wrze 2020 | Piłka nożna / Inne ligi

Koniec sportu na Słowacji? Drastyczne środki bezpieczeństwa

Co ze sportem na Słowacji? Na zdjęciu Rafael van der Vaart podczas losowania barażów Euro 2020 (fot. Getty)

Czy z końcem września skończy się sport na Słowacji? 1 października u naszych południowych sąsiadów wejdą drastyczne środki bezpieczeństwa, które sprawią, że rozgrywanie meczów będzie praktycznie niemożliwe.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

JUVENTUS MA PROBLEMY Z... ONZ

Piątek na równi pochyłej. Berlin nie pokochał Polaka

Czytaj też

Krzysztof Piątek w starciu z rywalem (fot. Getty Images)

Piątek na równi pochyłej. Berlin nie pokochał Polaka

Nie dopuścić do armagedonu

Decyzje mają związek oczywiście z koronawirusem. Słowacy, podobnie jak my, zmagają się z drugą falą wirusa SARS-coV-2. W związku z rosnącymi statystykami, słowacki rząd zakazał organizacji jakichkolwiek imprez masowych, w tym wydarzeń sportowych. Wyjątkiem będą wydarzenia w których będą osoby przebadane w ciągu ostatnich dwunastu godzin. Wszyscy muszą mieć oczywiście negatywny wynik na obecność koronawirusa. Posiadanie tak bardzo aktualnych testów będzie bardzo trudne do osiągnięcia ze względów technicznych. Obecnie na wyniki testów czeka się zazwyczaj około 24 godzin.

– Z przykrością wprowadzamy te ograniczenia. Sytuacja na Słowacji jest jednak niezwykle poważna. To, co wydarzy się w ciągu najbliższych dwóch tygodni nie zależy tylko od nas. Ale dzięki tym środkom możemy wpływać na to co się stanie w trzecim, czwartym tygodniu i później. Jeśli czekalibyśmy na rozwój sytuacji doprowadzilibyśmy na Słowacji do armagedonu – powiedział premier Słowacji, Igor Matović.

Premier zapowiedział, że słowacka społeczność otrzyma rekompensatę finansową. – Poprosiłem ministra o rozpoczęcie rozmów ze sportowcami w celu zrekompensowania utraconych dochodów. Musimy pilnować, by sport i kultura nie umarły w tym trudnym momencie – dodał Matović. Zaznaczył przy okazji, że rekomenduje się noszenie maseczek także podczas uprawiania sportów halowych. W środę słowacki rząd i Centralny Sztab Kryzysowy będzie obradował nad wprowadzeniem na Słowacji stanu wyjątkowego.

Piątek na równi pochyłej. Berlin nie pokochał Polaka

Czytaj też

Piątek na równi pochyłej. Berlin nie pokochał Polaka

Scysja na treningu. Lewandowski pokłócił się z kolegą

Czytaj też

Robert Lewandowski w trakcie treningu (fot. Getty Images)

Scysja na treningu. Lewandowski pokłócił się z kolegą

Koronawirus surowy dla Słowaków

Decyzje Centralnego Sztabu Kryzysowego pozostawiły świat sportu w głębokim zdumieniu. Na najbliższy weekend zaplanowana była dziewiąta kolejka słowackiej ekstraklasy piłkarskiej. Wszystko wskazuje na to, że mecze nie będą mogły zostać rozegrane. Potwierdził to prezes Związku Ligowych Klubów (ULK) Jan Kozak. – Mecze będzie można rozgrywać tylko z 12-godzinnym negatywnym testem. W praktyce będzie to bardzo trudne do wykonania – powiedział. Dziewiąta kolejka zapewne się nie odbędzie, potem jest przerwa na mecze reprezentacji.

– Sprawa jest świeża. Na szczęście przed nami krótka przerwa w rozgrywkach ligowych. Będzie czas, by zastanowić się, jak to wszystko rozwiązać – powiedział Kozak. Po ośmiu kolejkach w lidze prowadzi Dunajska Streda, która wygrała wszystkie osiem spotkań. To nie pierwszy raz w tym sezonie, gdy koronawirus mocno dotyka słowacki futbol. Slovan Bratysława odpadł z kwalifikacji do Ligi Mistrzów już w pierwszej rundzie kwalifikacyjnej, ale mistrz Słowacji nawet nie wybiegł na boisko. Slovan trafił na Klaksvikar z Wysp Owczych. Mecz w pierwotnym terminie się nie odbył, bo zakażony był jeden z fizjoterapeutów słowackiej ekipy. Powtórne testy pozostałych członków drużyny były negatywne, ale na rozegranie meczu w innym terminie nie zgodził się miejscowy Sanepid. Na Wyspy Owcze przyleciała więc druga drużyna Slovana i to ona miała zagrać z Farerami, ale i tu znalazł się jeden pozytywny test i w końcu UEFA zarządziła walkower.

Z Ligą Europy Słowacy pożegnali się już na boisku. MKS Zilina i MFK Rużomberok odpadły już w pierwszej rundzie kwalifikacji. Najdalej dotarła Dunajska Streda, ale i ona w III rundzie kwalifikacji została rozbita przez LASK Linz (0:7).

Scysja na treningu. Lewandowski pokłócił się z kolegą

Czytaj też

Scysja na treningu. Lewandowski pokłócił się z kolegą

Bez wielkiego budżetu i nazwisk. Tajemnica sukcesu Górnika

Górnik Zabrze liderem PKO Ekstraklasy (fot. TVP)

Bez wielkiego budżetu i nazwisk. Tajemnica sukcesu Górnika

Co z meczem barażowym?

A co z reprezentacją Słowacji? 8 październiku drużyna prowadzona przez ma rozegrać pierwszy mecz barażowy o awans do EURO 2020 z Irlandią. Czy mecz dojdzie do skutku? – Pracujemy nad rozwiązaniami, które umożliwią nam grę w nowych rygorach sanitarnych – powiedział prezes słowackiej federacji Jan Kovacik, który dość ostro skrytykował decyzje rządu. – Podobnie jak Jan Kozak uważam, że środki są nieprawidłowe, nielogiczne i dyskryminujące. Będziemy pierwszym krajem w Europie, w którym zakazuje się gry w piłkę nożną. W krajach, w których sytuacja jest o wiele gorsza nikt nie podjął takich decyzji – zwrócił uwagę Kovacik.

Słowacka federacja wraz z ULK we wspólnym komunikacie podkreśliły, że podczas meczów piłkarskich nie wykryto żadnych ognisk koronawirusa. ″Całkowity zakaz rozgrywek piłkarskich i innych wydarzeń sportowych będą oznaczały zdziesiątkowanie, jak nie likwidację słowackiego sportu. Znacząco podważy to zaufanie kibiców do władz publicznych. (..) Wzywamy do zawieszenia tych środków do czasu uwzględnienia ich skutków gospodarczych i społecznych oraz decyzji dotyczącej wypłaty rekompensat″ – czytamy w piśmie środowiska piłkarskiego, które wezwało premiera do spotkania przed podjęciem ostatecznych decyzji.

W podobnie trudnej sytuacji znalazła się liga hokejowa. We wtorek obradowano na ten temat w Zwoleniu. Przedstawiciele ligi hokeja próbowały namówić władze, by liga mogła wystartować zgodnie z planem, a więc 2 października. ″Nie widzimy powodu dla którego liga nie mogłaby ruszyć. Rozumiemy sytuację ze zdrowotnego punktu widzenia, ale świat sportu nie może się zatrzymać. Mamy nadzieję, że rozgrywki ligowe ruszą przynajmniej bez kibiców″ – napisano w komunikacie opublikowanym przez Związek Zawodowych Klubów Hokejowych (APHK).

– To nierealne, by badać się rano, a wieczorem rozegrać mecz. Laboratoria nie są obecnie gotowe, by podać wynik w ciągu dnia. Przyglądamy się nowym testom, ale nie wiemy na razie, czy mają odpowiedni certyfikat i czy są dostępne. Być może poradzilibyśmy sobie, gdyby można było korzystać właśnie z nich – powiedziała dyrektor wykonawcza APHK, Aneta Budiova. Dodała, że dla klubów hokejowych już ograniczenie publiczności może być zabójcze.