| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Nie udało się piłkarzom ręcznym Azotów Puławy odrobić strat w rewanżu z IFK Kristianstad w II rundzie eliminacyjnej Ligi Europy. We wtorek liderzy PGNiG Superligi po raz drugi ulegli szwedzkim rywalom (22:24) i pożegnali się z rozgrywkami. W fazie grupowej zagra jeden polski klub – Orlen Wisła Płock.
Azoty poleciały do Szwecji z jednobramkową stratą po zeszłotygodniowym meczu w Puławach. Wtedy zespół Lars Walthera przegrał 24:25, głównie przez fatalną skuteczność, nieprzekraczającą 50 procent. We wtorkowym rewanżu było tylko niewiele lepiej...
Po wyrównanych pierwszych minutach, Kristianstad przejęło kontrolę nad meczem. Od stanu 5:5, gospodarze odskoczyli na prowadzenie 12:7. I to wszystko przy ponad 40-procentowej skuteczności interwencji Mateusza Zembrzyckiego, który przed przerwą odbił 10 rzutów rywali. Azoty zawodziły jednak w ofensywie.
W całym meczu puławianie chybili przy 20 z 42 prób. Problemem były też niewymuszone błędy i spora liczba strat. W efekcie zamiast gonić wynik po przerwie, w 43. minucie było już "po zawodach" – Kristianstad wygrywało wtedy 21:14.
W końcówce Azoty podreperowały nieco wynik, ale nie miało to większego znaczenia. Rywalizację zakończyły z niedosytem, bo Kristianstad – choć faworyzowane – było do wyeliminowania.