Pieniądze nie śmierdzą. Peter Schmeichel, legendarny bramkarz Manchesteru United, prowadził przez lata program "Brudna robota". Wiedzą o tym prezesi klubów, bo zawierają przeróżne umowy, a ich zawodnicy dumnie wypinają klatki z nawet najdziwniejszymi logami. Od pionierów z Urugwaju, przez krakowskie prezerwatywy, aż po Wódkę Czarna Śmierć. Oto niekrótka historia sponsorów na koszulkach.
Co łączy urugwajskich piłkarzy i Nikkiego Laudę? Gdzie sponsorem był dom pogrzebowy? Komu zabroniono Harnasia? Gdzie zniknęły miliardy? Która gwiazda porno została sponsorem klubu piłkarskiego? Kto jest Kolumbem reklam na T-shirtach? Jak Eintracht Brunszwik stracił herb? A czyj sponsor kojarzy się z zasiłkiem? I gdzie rektor zablokował umowę z serwisem publikującym filmy dla dorosłych?
Na temat koszulkowych sponsorów powstało mnóstwo artykułów. Zdecydowana większość z nich zaczyna się od roku 1976. Wówczas to piłkarze maleńkiego Kettering Town wyszli na boisko, dumnie wypinając klatki piersiowe ozdobione logotypem miejscowej fabryki opon. A jednak początek zadrukowywania T-shirtów miał miejsce w Urugwaju.
– Źródła podają, że pierwszą drużyną, która miała logo sponsora na koszulce jest CA Penarol – mówi Dogan Unlucan z Uniwersytetu Śródziemnomorskiego w Famaguście, autor pracy "The Investigation of the jersey sposnsors and jersey manufacturers in football". W publikacji Turka nie pojawia się nazwa przedsiębiorstwa, które zainwestowało w Penarol. Jest mowa o "lokalnej firmie". Mimo przeglądania archiwalnych materiałów nie udało się więc ustalić pierwszego sponsora w historii piłki nożnej.
Wiadomo, że w takim trykocie nie chciał występować Obduilo Varela. – Płacisz mi za grę w piłkę. Czas, kiedy czarni ludzie nosili pierścionki w nosach, minął. Jeśli chcesz człowieka do noszenia plakatów zatrudnij Fosforito – grzmiał legendarny gracz Penarolu i kapitan reprezentacji Urugwaju. Wedle tego, co pisze Antonio Pippo w biografii Vareli "Obdulio, desde el alma" piłkarz wyszedł na następny mecz w czystej koszulce na znak protestu, podczas gdy koledzy reklamowali bliżej nieznaną firmę. Dla ubarwienia tej historii warto dodać, że wspomniany przez "El Jefe Negre" pan Fosforito był ulicznym kuglarzem, klaunem i showmanem.
CA Penarol długo był związany z Parmalatem, a to też ciekawy temat. Przez lata firma współpracowała z włoską Parmą (nazwa przedsiębiorstwa pochodzi od miasta), ale jej romans z futbolem zaczął się w Urugwaju. Castilo Tanzi, dorobił się na produkcji mleka dzięki zastosowaniu technologii pasteryzacji UHT. Oprócz inwestycji w Penarol i Parmę wykładał pieniądze m.in. na Deportivo Italia Venezuela. Nawiasem mówiąc, Italia zniknęła z nazwy klubu, gdy zniknęły pieniążki Tanziego. Włoski koncern sponsorował również kierowców Formuły 1: Nikkiego Laudę, Nelsona Piqueta i Ricardo Petrese.
W szczycie firma była na tyle mocna, że nie bawiła się w bycie sponsorem tytularnym jakiejś ligi, a sama stworzyła rozgrywki. Od 1993 do 1998 organizowała turniej towarzyski o mało wyszukanej nazwie Parmalat Cup, w którym najwięcej wygranych ma właśnie Penarol. Co ciekawe, w 1995 roku trzecie miejsce zajęła… reprezentacja Stanów Zjednoczonych.
Mecenat (jak i wiele innych projektów Parmalatu m.in. kanał telewizyjny) skończył się w 2003 roku, kiedy wyszło na jaw, że konto na Kajmanach… nie istnieje. A co za tym idzie, w kasie zabrakło 4 mld euro. Prokuratura wszczęła śledztwo. Okazało się, że firma to kolos na glinianych nogach. Spółka istniała tylko dzięki kreatywnej księgowości, a w budżecie konglomeratu brakowało aż 14 mld euro…
1967 rok to także początek komercjalizacji koszulek w Europie. Zapomniana dziś Wormatia Worms była prekursorem. Piłkarze z Nadrenii-Rytwaldi kilkakrotnie docierali do ogólnokrajowej fazy Pucharu Niemiec. Jak to w życiu bywa, w końcu musiały przyjść chude lata. W sezonie 1967/68 przyszła bieda, więc postanowiono poszukać pieniędzy.
Na trzy mecze sezonu naklejono na koszulkach Wormatii logo producenta maszyn budowlanych firmy Caterpilar. Na trykotach pojawiła się skrócona do trzech liter nazwa firmy – CAT. "Wormatia Worms zrobiła ciekawy krok w kierunku dalszej komercjalizacji sportu wyczynowego" – donosił wtedy "Die Welt".
– Wszyscy uważają, że protoplastą sponsoringu był Gunter Mast, właściciel Jagermeistra, ale prawdą jest, że pierwsi byli piłkarze Wormatii. Tym, który zawsze zwraca uwagę na ten aspekt, jest dziennikarz Gunter Klein piszący dla "Muenchner Merkur". To dzięki jego pracy ta historia nie poszła w zapomnienie – mówi Mara Pfeiffer z "Der Freitag".
W 1967 też nie przeszła bez echa. Podopieczni Helmuta Schniedera z literami "C-A-T" na klatce piersiowej zagrali zaledwie trzy mecze w ramach Regionalligi Suedwest. Zwycięstwo z SC Friedrichsthal, porażka z SV Alsenborn oraz remis z FC 08 Homburg.
Już podczas spisywania pomeczowego protokołu arbiter odnotował: "reklama na stroju sportowym przeznaczonym do gry". DFB nie przeszło obok tego obojętnie. "Zarząd stwierdził, że noszenie nazw firm, logotypów i sloganów reklamowych na stroju sportowym przeznaczonym do gry i odzieży treningowej jest niedozwolone. W interesie jest utrzymanie porządku i reputacji piłki nożnej. Dlatego takie zachowania muszą być zabronione. Należy niezwłocznie poinformować związki i kluby, że na stroju do gry może znajdować się tylko nazwa klubu lub herb klubu oraz numer odpowiedniego zawodnika. Należy poprosić Wormatia Worms o natychmiastowe powstrzymanie się od umieszczania reklam na strojach do gry" – brzmiał komunikat niemieckiej federacji.
Catepillar wykupił miejsce na wszystkich trzech kompletach, a na tym interesie Wormatia mogła zarobić około 5 tysięcy marek.
Happy Birthday Paul Breitner
— Classic Football Shirts (@classicshirts) September 5, 2020
We had to feature these amazing Jägermeister sponsored Eintracht Braunschweig shirts pic.twitter.com/NA135hjDYI
Z Wisłą Kraków wiąże się też jeden z najzabawniejszych sponsorów w historii polskiej piłki. Unimil – producent i dystrybutor prezerwatyw dokładał do kasy klubu na krótko przed wejściem Bogusława Cupiała.
O prezerwatywach wypowiedział się w swoim stylu ówczesny trener Wisły, legendarny Wojciech "Baryła" Łazarek. – Dobre, ale mi spadają – mówił. Dziś taka wypowiedź postawiłaby na nogi cały departament marketingu, a sponsor zagroziłby wycofaniem. Na szczęście to były cudowne lata 90.
Seks ma dobre notowania nie tylko w Polsce. W Stanach Zjednoczonych istnieje amatorska drużyna Washington Square FC. W 2016 roku na koszulkach tego zespołu pojawiło się logo serwisu z filmami pornograficznymi. Co ciekawe nie był to tylko jednorazowy przypadek. Kopacze Square nadal dumnie wypinają klatki z symbolem sponsora. Ba, na Twitterze powstał nawet specjalny hashtag.
To nie nowość. W 2014 roku drużyna Rutherford Raiders umieściła dla żartu logo innego serwisu z branży filmów dla dorosłych. Jakie było zdziwienie, gdy właściciel portalu wyszedł szybko z inicjatywą sponsorowania drużyny.
Przeszkodą okazał się rektor Uniwersytetu Kent, ponieważ Rutherford było drużyną akademicką. – Rozmawialiśmy z zespołem. Dostali kategoryczny zakaz gry w tych koszulkach. Traktujemy sport bardzo poważnie i wyciągniemy konsekwencje z tego zajścia – mówił rzecznik uczelni Martin Herrera.
A jak już obracamy się w tematach mniej lub bardziej poważnych, to warto zatrzymać się w Norwegii. Follo FK występujące w NorskTipping-ligaen (czwarty poziom rozgrywkowy) po raz pierwszy od 2017 roku będzie miało sponsora na koszulkach. To Kondonmeriet – sieć sex-shopów.
Występujące w NorskTipping-ligaen Follo FK po raz pierwszy od 2017 roku pozyskało głównego sponsora, który będzie zajmować miejsce na koszulkach. Ich nowym partnerem została... największa norweska sieć sex shopów, Kondemeriet. Umowa będzie obowiązywać do końca roku. pic.twitter.com/izYkyLFmLX
— Paweł Tanona (@ptanona) August 31, 2020
Piwo jest najbardziej popularnym napojem w światku marketingu i sportu, ale dalej poszli Anglicy z Scarborough FC. W sezonie 1990/91 na T-shirtach tego zespołu pojawił się dużo mocniejszy sponsor – Black Death Vodka. Ten pochodzący z Islandii trunek charakteryzuje się słodkawym, karmelowym smakiem.
Przez lata Black Death Vodka była zakazana w USA, ponieważ nazwa "kojarzyła się z plagą dżumy i trucizną". No, w końcu każdy alkohol rozkłada komórki białkowe, więc jest poniekąd trucizną. Ten napój miał jedynie 37,5 woltów, więc nie było to nic nadzwyczajnego. Jednak wódka na koszulkach klubu sportowego już tak. Wywołało to oburzenie FA, która zakazała takiego sponsoringu.
W 2007 Scarborough FC zbankrutowało. W tym samym roku kibice powołali Scarborough Athletic. Sporadycznie wypuszczają retro koszulki z logiem "Czarnej Śmierci".
Każdy zaprawiony wie, że nie można przyjmować alkoholu na pusty żołądek. Przed konsumpcją wódki warto zjeść coś treściwego, a najlepiej tłustego. Nie bez powodu na weselach podaje się rosół.
Szefowie Stevenage podpisali więc umowę… z Burger Kingiem. Fast food też nie należy do najbardziej dietetycznych. – Nawet wyglądają jak ubrudzone keczupem i musztardą – żartował menedżer Phil Fifield. W Internecie pojawiły się komentarze pracowników sieci, którzy stwierdzali, że stroje Stevenage są bardzo podobne do ich roboczych ubrań.
To nie pierwszy romans Burger Kinga z futbolem. W sezonie 2009/10 ich logo trafiło na koszulki Getafe. Czasami piłkarze po strzeleniu gola naciągają T-shirt na głowę. W związku z tym na odwrotnej stronie koszulki pojawiła się… twarz tytularnego króla.
The Getafe Burger King one pic.twitter.com/27NmlwGsaf
— MC (@MattChReport) April 21, 2020
Jeszcze dalej posunęli się Grecy. Ostatni kryzys jest powszechnie znany i nic dziwnego, że dotknął też piłkę nożną. W 2012 Voukefala Larissa podpisała umowę z siecią domów publicznych Soula. – To legalnie działający burdel, którego wartość jest wyceniana na blisko dwa miliony euro – przyznał Giannis Batziolas, prezes klubu. – Gdy piłkarze dowiedzieli się, że sponsorem będzie dom publiczny, pytali o to, jak wygląda premia – żartował w rozmowie z NovaSportFM.
Grecy nie tylko uwielbiają tańczyć zorbę. Ich fantazja nie ma granic także wśród sponsorów klubów piłkarskich. Vokefala biegała z logiem przybytku uciech, a piłkarze Paleopyrgomieli na koszulkach wielkie, białe krzyże – logo zakładu pogrzebowego.
– Od trzech lat nie mieliśmy sponsora. Właściciel zakładu jest i naszym kibicem, i przyjacielem — stwierdził menedżer generalny i jednocześnie piłkarz Lefteris Vasiliou. – Zawodnikom podobają się czarne T-shirty z białymi krzyżami. Co więcej, wielu kibiców pyta o możliwość kupna koszulki– dodaje.
Zatrzymajmy się jeszcze przy domach uciech. Okazuje się, że Grecy nie są tu pionierami. W 2007 roku lokalny burdel był sponsorem klubu Trento Calcio 1921. Żeby było zabawniej dom publiczny nazywał się Casa Bianca – Biały Dom. Nie wiadomo jak Włochom szło strzelanie, ale aż prosi się o cytat z "Jak rozpętałem II wojnę światową". – Co się stało? – pytał Franek Dolas. – Bordello bum-bum – odpowiadał włoski żołnierz.
Throwback to Atletico Madrid being sponsored by Spiderman 2 😂😂😂 - What a kit! pic.twitter.com/T2Jz3rs3eg
— Footy Accumulators (@FootyAccums) May 25, 2016
A kulminacyjnym momentem umowy z Columbia Pictures była promocja filmu Spider-man 2 w reż. Sama Raimiego. Nike przygotowało wówczas specjalne granatowe stroje z symbolem "Człowieka Pająka" i pajęczą siecią. Ani Diego Simeone, ani Fernando Torres nie wyglądali na zadowolonych.
Są jednak umowy, które należy pochwalić. W latach 2008-2014 na koszulkach Ruchu Chorzów widniało logo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Początkowo serce WOŚP-u znajdowało się w centralnej części koszulki. Później zostało przeniesione na rękaw w związku z nowym sponsorem – Węglozbytem.
– Z piersi nasz logotyp zaczął wędrować w inne miejsca na koszulce, były różne propozycje. My wtedy powiedzieliśmy, że albo serce jest na piersiach, albo nie będzie go nigdzie. Dlatego bardzo grzecznie podziękowaliśmy za współpracę, choć cieszyliśmy się, że przez kilka lat to serduszko było na strojach Ruchu — mówił wtedy Jerzy Owsiak.
Serca WOŚP-u na koszulkach piłkarzy Ruchu rodziły porównania z FC Barcelona. W 2004 roku Andres Iniesta, Samuel Eto’o i młody Messi reklamowali UNICEF. Była to o tyle dziwna umowa, że to klub płacił tej organizacji dobroczynnej co roku 1,5 miliona euro na walkę z AIDS. Ta za ekspozycję loga nie brała ani centa.
W 2010 roku UNICEF zastąpiła Qatar Foundation. Dzięki tej umowie Barca zarabiała rocznie około 30 milionów euro. Nie bez znaczenia jest fakt, że ówczesny trener Katalończyków – Pep Guardiola – był ambasadorem organizacji mundialu w Katarze.
Cóż, krąży, krąży złoty pieniądz…
8 - 0
Malta
2 - 0
Cypr
0 - 4
Austria
1 - 1
Albania
3 - 0
Andora
0 - 1
Norwegia
4 - 3
Walia
2 - 1
Gibraltar
5 - 1
Czechy
18:45
Irlandia Północna
18:45
Niemcy
16:00
Turcja
18:45
Hiszpania
16:00
Malta
14:00
Walia
18:45
Belgia
18:45
Białoruś
18:45
Azerbejdżan
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1028 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.