Wszystko wskazuje na to, że w weekend dojdzie do zmiany warty na pozycji "dziewiątki" w Hercie BSC. "Bild" i "Kicker" są zgodne – Krzysztof Piątek wyląduje na ławce rezerwowych.
Jeszcze wiosną wydawało się, że Piątek może zadomowić się w Berlinie na dłużej i rzeczywiście stać się twarzą tego zespołu w najbliższych latach. Sytuacja Polaka nie mogła się jednak ustabilizować – najpierw dwukrotnie zmieniano w stolicy Niemiec trenera, później kolejną młodość przeżywał Vedad Ibisević. Wszystko wskazywało na to, że Polak wykorzysta jednak letnie przygotowania na wywalczenie sobie mocnej pozycji w drużynie.
W meczach towarzyskich były napastnik Milanu nie strzelił jednak nawet gola, a na domiar złego klub sięgnął po kolejnego snajpera. Zachwalany publicznie przez szkoleniowca Bruno Labbadię był Jhon Cordoba i już w pierwszej kolejce otrzymał szansę, którą wykorzystał. Kolumbijczyk zdobył bramkę przeciwko Werderowi, a tydzień później znów wszedł i zaprezentował się lepiej od Polaka. Bramki nie zdobył, ale poniekąd zmusił do trafienia samobójczego Martina Hintereggera.
Według niemieckich mediów w niedzielę stanie się to, na co wszystko wskazywało i Piątek usiądzie na ławce rezerwowych. To dla niego o tyle boleśniejsze, że Stara Dama zagra w Monachium z Bayernem i Polak mógłby się bezpośrednio pokazać na tle kolegi z reprezentacji, czyli Roberta Lewandowskiego.
Niewykluczone zatem, że jeszcze w tym oknie transferowym zawodnik zmieni klub. W ostatnim czasie sporo mówiło się o zainteresowaniu Fiorentiny.