W środowy wieczór reprezentacja Polski zagra swój pierwszy mecz towarzyski od blisko dwóch lat. W ostatnim sparingu – z Czechami – selekcjoner Jerzy Brzęczek wprowadził kilka zmian personalnych, dając szansę zmiennikom. W Gdańsku powinien postąpić podobnie, gdyż to jego drużyna będzie faworytem starcia z Finlandią. Czego możemy spodziewać się po rywalu? Transmisja meczu Polska – Finlandia w TVP Sport, na stronie TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej.
Finlandia była jedną z rewelacji eliminacji do mistrzostw Europy. Zmagania w swojej grupie zakończyła tylko za Włochami, wyprzedzając Grecję czy Bośnię i Hercegowinę. Dzięki osiemnastu punktom po raz pierwszy w historii awansowała na Euro.
Jego nieobecność nie będzie jednak największym problemem Suomi – na Stadionie Energa nie wystąpi bowiem Teemu Pukki. Gwiazdor Norwich City jest fundamentalną postacią kadry Markku Kanervy. Dlatego też opuści mecz w Gdańsku, by zachować siły na spotkania o punkty z Bułgarią i Irlandią.
Brak Pukkiego będzie ciosem wymierzonym w strategię zespołu. To właśnie napastnik Norwich był adresatem podań Loda i Kamary. Grał w linii z obrońcami rywala, balansując na granicy spalonego. Rzadko wracał do obrony, pozostając pierwszą opcją do podania po odbiorze piłki. Strzelał najczęściej w zespole, dziesięć razy trafiając do siatki. Został trzecim najskuteczniejszym snajperem eliminacji. Brał udział w trzynastu atakach bramkowych (81 procent). Na jego dorobek pracował cały zespół.
Finowie skutecznie odzyskiwali piłkę, broniąc w średnim pressingu. Tuż po jej przejęciu szukali wysoko ustawionego snajpera. Zagrywali długie piłki na wolne pole, licząc na jego przyspieszenie. Aż pięć z dwunastu bramek z otwartej gry zdobyli po kontratakach.
Podobnie rozgrywali ataki pozycyjne. Po krótkiej wymianie piłki na własnej połowie próbowali podań przeszywających ustawienie rywala. Centralną postacią zespołu był Pukki. Dzięki niemu najwięcej goli strzelili ze środka (sześć). Dołożyli do tego cztery trafienia z prawej flanki i dwa z bardziej ofensywnej, lewej. Cztery bramki zdobyli też po stałych fragmentach gry – trzech rzutach rożnych i karnym.