| Piłka nożna / Inne ligi

1. liga. ŁKS na drodze do awansu. Wojciech Stawowy: jesteśmy mądrzejsi o błędy z poprzedniego sezonu

Wojciech Stawowy (fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
Wojciech Stawowy chce wrócić z ŁKS do Ekstraklasy (fot. PAP/Grzegorz Michałowski)

ŁKS jest liderem pierwszej ligi. Drużyna Wojciecha Stawowego nie doznała jeszcze porażki, wygrała siedem z ośmiu meczów, a ostatnio zremisowała z Arką Gdynia (0:0). – Piłkarze mają wielką chęć rehabilitacji po fatalnym poprzednim sezonie – podkreślił szkoleniowiec w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Remis w meczu spadkowiczów. Przerwana seria ŁKS

Czytaj też

Pirulo, zawodnik ŁKS (fot. Getty Images)

Remis w meczu spadkowiczów. Przerwana seria ŁKS

Maciej Rafalski: – Jest pan zaskoczony tak dobrym początkiem sezonu w wykonaniu ŁKS?
Wojciech Stawowy: – Nie jest to dla mnie niespodzianka. Latem ciężko przepracowaliśmy okres przygotowawczy i to procentuje. To jednak początek rozgrywek, dlatego trudno przewidzieć, czy aż tak dobrze będzie cały czas. Mamy solidny zespół, w którym doświadczenie miesza się z młodością. Zawodnicy chcą się uczyć i rozwijać, a przede wszystkim mają wielką chęć rehabilitacji po fatalnym poprzednim sezonie. To nie tak, że tylko władze klubu oczekują powrotu do Ekstraklasy. Piłkarze sami chcą wywalczyć awans i to jest naszym celem od pierwszego meczu.

– Trudno było odbudować drużynę pod względem mentalnym?
– Szybki spadek sprawił, że zawodnikom było łatwiej pogodzić się z porażką i mogli skupić się na nowym wyzwaniu. Latem w drużynie nie doszło do rewolucji, została większość piłkarzy z poprzedniego sezonu. Jest stabilizacja. Wierzyłem i dalej wierzę w tę drużynę. Możemy grać coraz lepiej i na razie widać, że robimy postępy.

– Został pan trenerem ŁKS w maju, gdy trwała przerwa w rozgrywkach spowodowana pandemią koronawirusa. Sytuacja drużyny w tabeli już wtedy była bardzo zła i wiele wskazywało na to, że zespół pożegna się z Ekstraklasą. Nie miał pan wątpliwości przy podjęciu pracy?
– ŁKS to klub z tradycjami, dobrze zarządzany. Przedstawiono mi odpowiednią wizję i perspektywę budowy drużyny. Wiedziałem, że strata jest duża i będzie ciężko. Widziałem jednak, że działacze też patrzą na to racjonalnie. Gdy spadek stał się faktem, zaczęliśmy pracować nad przygotowaniem do rywalizacji w pierwszej lidze.

– Co udało się poprawić w grze drużyny przez ten okres?
– Przede wszystkim taktykę. Lepiej się ustawiamy, jesteśmy też bardziej mobilni w ataku. Bardzo istotna jest też poprawa sfery mentalnej. W drużynie panuje pozytywny klimat, jest bardzo dobra atmosfera. To rzecz klucz do tego, by odnosić sukcesy.

Remis w meczu spadkowiczów. Przerwana seria ŁKS

Czytaj też

Pirulo, zawodnik ŁKS (fot. Getty Images)

Remis w meczu spadkowiczów. Przerwana seria ŁKS

Stokowiec: trzeba zainwestować pewną część pieniędzy w testy
Piotr Stokowiec (fot. PAP)
Stokowiec: trzeba zainwestować pewną część pieniędzy w testy

Robak na czele klasyfikacji wszech czasów strzelców Widzewa

Czytaj też

Marcin Robak na czele klasyfikacji wszech czasów strzelców Widzewa

Robak na czele klasyfikacji wszech czasów strzelców Widzewa

– Czy w klubie przeanalizowaliście przyczyny spadku? ŁKS był zdecydowanie najsłabszą drużyną Ekstraklasy w minionym sezonie.
– Tak, porozmawialiśmy o wszystkim. Poruszyliśmy kwestię gry zespołu zarówno za mojej kadencji, jak i wtedy, gdy jeszcze nie było mnie w klubie. Zostały wyciągnięte wnioski, ale nie chcę o nich mówić, bo są to sprawy klubu, które powinny pozostać w ŁKS. Jesteśmy jednak mądrzejsi o tamte błędy i myślę, że początek sezonu to pokazuje.

– Ostatni raz w seniorskiej piłce pracował pan w 2015 roku. Przez ten czas nie pojawiały się żadne oferty?
– Ciągle chciałem wrócić, ale to nie do końca zależało ode mnie. Chciałem znaleźć się w dobrze prowadzonym klubie, poukładanym, z odpowiednią wizją. Propozycje, które pojawiały się wcześniej, nie gwarantowały tego. Oferta z ŁKS była zadowalająca. Bardzo ciągnęło mnie do seniorskiego futbolu. To moje życie, żywioł i pasja. Mam nadzieję, że będę pracował jak najdłużej.

– Za wami najtrudniejsze dotychczas spotkanie? Po siedmiu zwycięstwach zremisowaliście z Arką Gdynia.
– Na pewno było nam najtrudniej. To najlepsza drużyna, z którą graliśmy do tej pory. Było dużo piłkarskich szachów i walki. Czasami tak wyglądają mecze, gdy spotkają się dwie drużyny, które chcą walczyć o awans i nie chcą popełnić błędu.

– Wcześniej pokonaliście Widzew Łódź. Wielkiego rywala ŁKS, a także klub, w którym pracował pan pięć lat temu.
– Jeśli odczuwałem satysfakcję z wygranej to dlatego, że mój zespół wygrał mecz derbowy. Nie postrzegałem tego tak, że pokonałem swój były klub i przez to coś komuś udowodniłem. Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo, w dodatku na boisku rywala. Daliśmy dużo radości kibicom, których w Ekstraklasie nie rozpieszczaliśmy. To było dla mnie najważniejsze.

– Widzew prowadził pan w czasie, gdy był on w pierwszej lidze. Jak zmieniły się rozgrywki przez ten okres?
– Poziom zdecydowanie się podniósł. I nie mówię tego dlatego, że pracuję w pierwszej lidze. Jest sporo młodych, utalentowanych piłkarzy, do tego wielu doświadczonych z ekstraklasową przeszłością. Jest też lepsze opakowanie medialne. To jednak wciąż rozgrywki specyficzne, bardzo wyrównane, w których jest wiele niespodzianek.

Robak na czele klasyfikacji wszech czasów strzelców Widzewa

Czytaj też

Marcin Robak na czele klasyfikacji wszech czasów strzelców Widzewa

Robak na czele klasyfikacji wszech czasów strzelców Widzewa

Ku chwale Podbeskidzia! Nasi dziennikarze mieli... przegwizdane
Rafał Patyra i Szymon Borczuch gwiżdzą melodię z "Janosika" (fot. TVP)
Ku chwale Podbeskidzia! Nasi dziennikarze mieli... przegwizdane

Czas apokalipsy w Legii. Kibice żądają dymisji

Czytaj też

Superpuchar. Legia – Cracovia. Dariusz Mioduski krytykowany przez kibiców: czas apokalipsy

Czas apokalipsy w Legii. Kibice żądają dymisji

– Pandemia koronawirusa miała też wielki wpływ na świat futbolu. Przerwa w rozgrywkach i napięty terminarz skomplikowały przygotowanie drużyny do sezonu?
– Bez wątpienia, nie ułatwiło to zadania. To był zupełnie inny okres przygotowawczy, ale jednakowy dla wszystkich. Widać jednak, że trenerzy i piłkarze poradzili sobie z tym. Dochodzą różne informacje o liczbie zakażeń, ale nie skupiamy się na tym, czy liga może zostać przerwana, czy nie. To nie zależy od nas. My musimy ciągle pracować z myślą o kolejnym meczu. Trzeba dbać o siebie i umieć żyć z tym, co dzieje się wokół nas.

– Może pan powiedzieć, że po pięciu latach wrócił do "dorosłej" piłki jako lepszy szkoleniowiec?
– Przez ten okres nie siedziałem w domu. Dobrze spożytkowałem ten czas. Przemyślałem to, co robiłem w poprzednich klubach. Pewne rzeczy w swoim warsztacie trenerskim postanowiłem zmodyfikować, inne pozostawiłem. Praca w akademii Escoli Varsovia również otworzyła mi oczy na wiele spraw związanych z piłką młodzieżową. Co do szkoleniowców i prowadzenia seniorskich drużyn na najwyższych szczeblach w Polsce, nie jest łatwo. Trenera muszą bronić wyniki, które według władz wielu klubów, powinny pojawić się od razu. W wielu miejscach nie postrzega się działań szkoleniowców jako procesu, nie daje się im czasu. Wiem, że trzeba jak najszybciej łączyć wygrane i dobrą pracę. Teraz staram się to robić.

– Z czego biorą się tak pochopne decyzje władz klubów?
– Przede wszystkim to brak cierpliwości, który często spowodowany jest brakiem wiedzy o piłce. Czasami jest tak, że w klubach prezesom czy właścicielom doradzają kompletnie przypadkowe osoby. Stąd biorą się takie, a nie inne decyzje. Mało kto decyduje się na to, by poczekać i nie reagować nerwowo. Czas pokazuje jednak, że kluby, gdzie wytrzymano ciśnienie i postawiono na długofalową pracę z trenerem, mają wyniki. Przykładami są Górnik Zabrze, Lechia Gdańsk, Piast Gliwice, Cracovia czy Lech Poznań, który będzie nas reprezentował w europejskich pucharach.

– Jak bardzo pomógł przepis o obowiązkowym młodzieżowcu?
– Uważam, że to świetny pomysł, który wręcz powinien zostać poszerzony. Często trenerzy boją się o swoją pracę i dlatego stawiają na doświadczonych, bardziej ogranych zawodników. Problem w tym, że ci starsi nie zawsze gwarantują wynik... Młodzież pokazuje, że jeśli da jej się czas, poradzi sobie i może wskoczyć na odpowiedni poziom. To da z kolei nie tylko wynik sportowy, ale także zarobek ze sprzedaży takich piłkarzy. Do tego wszystkiego potrzeba jednak cierpliwości.

Czas apokalipsy w Legii. Kibice żądają dymisji

Czytaj też

Superpuchar. Legia – Cracovia. Dariusz Mioduski krytykowany przez kibiców: czas apokalipsy

Czas apokalipsy w Legii. Kibice żądają dymisji

Następne

ŁKS wygrał spotkanie 1. ligi (fot. TVP)
00:01:24

ŁKS nadal "na czysto". Piąta wygrana w 1. lidze

Bogusław Leśnodorski, Dariusz Mioduski, Maciej Wandzel (fot. PAP)
00:11:48

Były właściciel Legii ujawnił finanse klubu. "Rezerwy się wyczerpały"

ŁKS nadal "na czysto". Piąta wygrana w 1. lidze
ŁKS wygrał spotkanie 1. ligi (fot. TVP)
ŁKS nadal "na czysto". Piąta wygrana w 1. lidze

Bogusław Leśnodorski, Dariusz Mioduski, Maciej Wandzel (fot. PAP)
Były właściciel Legii ujawnił finanse klubu. "Rezerwy się wyczerpały"

Zobacz też
Argentyński gwiazdor opuszcza Europę. Wróci do pierwszego klubu
Angel Di Maria (fot. Getty Images)

Argentyński gwiazdor opuszcza Europę. Wróci do pierwszego klubu

| Piłka nożna / Inne ligi 
Piątek pożegnał się z klubem. Prezes wskazał datę transferu
Krzysztof Piątek (fot. Getty Images)

Piątek pożegnał się z klubem. Prezes wskazał datę transferu

| Piłka nożna / Inne ligi 
Co za noc w MLS! Dwóch Polaków z golami [WIDEO]
Bartosz Slisz (fot. Getty Images)

Co za noc w MLS! Dwóch Polaków z golami [WIDEO]

| Piłka nożna / Inne ligi 
Ronaldo zmieni klub? Tajemniczy wpis w sieci
Cristiano Ronaldo w barwach Al-Nassr FC (fot. Getty).

Ronaldo zmieni klub? Tajemniczy wpis w sieci

| Piłka nożna / Inne ligi 
Polacy brylowali w meczu MLS! Gol i asysta [WIDEO]
Bartosz Slisz (fot. Getty)

Polacy brylowali w meczu MLS! Gol i asysta [WIDEO]

| Piłka nożna / Inne ligi 
Neymar wrócił do gry. Kolejne niepowodzenie...
Wejście Neymara nie uratowało Santosu (fot. Getty).

Neymar wrócił do gry. Kolejne niepowodzenie...

| Piłka nożna / Inne ligi 
Dmuchane zabawki na meczu o... mistrza. Klub tym razem zareagował
Kibice Kopenhagi na Parken (fot. Getty).

Dmuchane zabawki na meczu o... mistrza. Klub tym razem zareagował

| Piłka nożna / Inne ligi 
Duże problemy kadrowicza. Może zmienić klub po kilku miesiącach
Przemysław Frankowski (w środku) już latem może pożegnać się z Galatasaray (fot. Getty).

Duże problemy kadrowicza. Może zmienić klub po kilku miesiącach

| Piłka nożna / Inne ligi 
Polski bohater Euro nie kończy z graniem. Podpisał nowy kontrakt!
Przemysław Tytoń zostanie na kolejny sezon w FC Twente (fot. Getty).

Polski bohater Euro nie kończy z graniem. Podpisał nowy kontrakt!

| Piłka nożna / Inne ligi 
Krzysztof Piątek zmienia klub! Zarobi miliony
Krzysztof Piątek (fot. Getty)

Krzysztof Piątek zmienia klub! Zarobi miliony

| Piłka nożna / Inne ligi 
Polecane
Najnowsze
Moc piłkarskich emocji w TVP. Sprawdź plan transmisji
nowe
Moc piłkarskich emocji w TVP. Sprawdź plan transmisji
| Inne 
Sportowa zapowiedź tygodnia w TVP. Sprawdź ramówkę i plan transmisji 2-8 czerwca 2025 (fot. Getty)
Skorupski bliski transferu? Klub szuka jego następcy
Łukasz Skorupski (fot. Getty Images)
nowe
Skorupski bliski transferu? Klub szuka jego następcy
| Piłka nożna / Włochy 
Karny w końcówce! Płock wykorzystuje swoją szansę [GOL]
fot. TVP SPORT
Karny w końcówce! Płock wykorzystuje swoją szansę [GOL]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Świątek pisze historię. Tego nie zrobił nikt od 25 lat
Iga Świątek (fot. PAP/EPA)
Świątek pisze historię. Tego nie zrobił nikt od 25 lat
| Tenis / Wielki Szlem 
Robert Lewandowski zakończył wyścig Formuły 1!
McLareny najlepsze, a Robert Lewandowski z ważną rolą podczas wyścigu (fot. Getty Images)
Robert Lewandowski zakończył wyścig Formuły 1!
| Motorowe / Formuła 1 
Świątek porównała rywalkę do... lidera rankingu ATP
Iga Świątek (fot. Getty Images)
Świątek porównała rywalkę do... lidera rankingu ATP
| Tenis / WTA (kobiety) 
Kolejna groźna rywalka na drodze Świątek. Kiedy ćwierćfinał French Open?
Świątek w ćwierćfinale French Open! Kiedy i z kim kolejny mecz? (fot. PAP/EPA)
Kolejna groźna rywalka na drodze Świątek. Kiedy ćwierćfinał French Open?
| Tenis / Wielki Szlem 
Do góry