ŁKS jest liderem pierwszej ligi. Drużyna Wojciecha Stawowego nie doznała jeszcze porażki, wygrała siedem z ośmiu meczów, a ostatnio zremisowała z Arką Gdynia (0:0). – Piłkarze mają wielką chęć rehabilitacji po fatalnym poprzednim sezonie – podkreślił szkoleniowiec w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Maciej Rafalski: – Jest pan zaskoczony tak dobrym początkiem sezonu w wykonaniu ŁKS?
Wojciech Stawowy: – Nie jest to dla mnie niespodzianka. Latem ciężko przepracowaliśmy okres przygotowawczy i to procentuje. To jednak początek rozgrywek, dlatego trudno przewidzieć, czy aż tak dobrze będzie cały czas. Mamy solidny zespół, w którym doświadczenie miesza się z młodością. Zawodnicy chcą się uczyć i rozwijać, a przede wszystkim mają wielką chęć rehabilitacji po fatalnym poprzednim sezonie. To nie tak, że tylko władze klubu oczekują powrotu do Ekstraklasy. Piłkarze sami chcą wywalczyć awans i to jest naszym celem od pierwszego meczu.
– Trudno było odbudować drużynę pod względem mentalnym?
– Szybki spadek sprawił, że zawodnikom było łatwiej pogodzić się z porażką i mogli skupić się na nowym wyzwaniu. Latem w drużynie nie doszło do rewolucji, została większość piłkarzy z poprzedniego sezonu. Jest stabilizacja. Wierzyłem i dalej wierzę w tę drużynę. Możemy grać coraz lepiej i na razie widać, że robimy postępy.
– Został pan trenerem ŁKS w maju, gdy trwała przerwa w rozgrywkach spowodowana pandemią koronawirusa. Sytuacja drużyny w tabeli już wtedy była bardzo zła i wiele wskazywało na to, że zespół pożegna się z Ekstraklasą. Nie miał pan wątpliwości przy podjęciu pracy?
– ŁKS to klub z tradycjami, dobrze zarządzany. Przedstawiono mi odpowiednią wizję i perspektywę budowy drużyny. Wiedziałem, że strata jest duża i będzie ciężko. Widziałem jednak, że działacze też patrzą na to racjonalnie. Gdy spadek stał się faktem, zaczęliśmy pracować nad przygotowaniem do rywalizacji w pierwszej lidze.
– Co udało się poprawić w grze drużyny przez ten okres?
– Przede wszystkim taktykę. Lepiej się ustawiamy, jesteśmy też bardziej mobilni w ataku. Bardzo istotna jest też poprawa sfery mentalnej. W drużynie panuje pozytywny klimat, jest bardzo dobra atmosfera. To rzecz klucz do tego, by odnosić sukcesy.
– Czy w klubie przeanalizowaliście przyczyny spadku? ŁKS był zdecydowanie najsłabszą drużyną Ekstraklasy w minionym sezonie.
– Tak, porozmawialiśmy o wszystkim. Poruszyliśmy kwestię gry zespołu zarówno za mojej kadencji, jak i wtedy, gdy jeszcze nie było mnie w klubie. Zostały wyciągnięte wnioski, ale nie chcę o nich mówić, bo są to sprawy klubu, które powinny pozostać w ŁKS. Jesteśmy jednak mądrzejsi o tamte błędy i myślę, że początek sezonu to pokazuje.
– Ostatni raz w seniorskiej piłce pracował pan w 2015 roku. Przez ten czas nie pojawiały się żadne oferty?
– Ciągle chciałem wrócić, ale to nie do końca zależało ode mnie. Chciałem znaleźć się w dobrze prowadzonym klubie, poukładanym, z odpowiednią wizją. Propozycje, które pojawiały się wcześniej, nie gwarantowały tego. Oferta z ŁKS była zadowalająca. Bardzo ciągnęło mnie do seniorskiego futbolu. To moje życie, żywioł i pasja. Mam nadzieję, że będę pracował jak najdłużej.
– Za wami najtrudniejsze dotychczas spotkanie? Po siedmiu zwycięstwach zremisowaliście z Arką Gdynia.
– Na pewno było nam najtrudniej. To najlepsza drużyna, z którą graliśmy do tej pory. Było dużo piłkarskich szachów i walki. Czasami tak wyglądają mecze, gdy spotkają się dwie drużyny, które chcą walczyć o awans i nie chcą popełnić błędu.
– Wcześniej pokonaliście Widzew Łódź. Wielkiego rywala ŁKS, a także klub, w którym pracował pan pięć lat temu.
– Jeśli odczuwałem satysfakcję z wygranej to dlatego, że mój zespół wygrał mecz derbowy. Nie postrzegałem tego tak, że pokonałem swój były klub i przez to coś komuś udowodniłem. Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo, w dodatku na boisku rywala. Daliśmy dużo radości kibicom, których w Ekstraklasie nie rozpieszczaliśmy. To było dla mnie najważniejsze.
– Widzew prowadził pan w czasie, gdy był on w pierwszej lidze. Jak zmieniły się rozgrywki przez ten okres?
– Poziom zdecydowanie się podniósł. I nie mówię tego dlatego, że pracuję w pierwszej lidze. Jest sporo młodych, utalentowanych piłkarzy, do tego wielu doświadczonych z ekstraklasową przeszłością. Jest też lepsze opakowanie medialne. To jednak wciąż rozgrywki specyficzne, bardzo wyrównane, w których jest wiele niespodzianek.
– Pandemia koronawirusa miała też wielki wpływ na świat futbolu. Przerwa w rozgrywkach i napięty terminarz skomplikowały przygotowanie drużyny do sezonu?
– Bez wątpienia, nie ułatwiło to zadania. To był zupełnie inny okres przygotowawczy, ale jednakowy dla wszystkich. Widać jednak, że trenerzy i piłkarze poradzili sobie z tym. Dochodzą różne informacje o liczbie zakażeń, ale nie skupiamy się na tym, czy liga może zostać przerwana, czy nie. To nie zależy od nas. My musimy ciągle pracować z myślą o kolejnym meczu. Trzeba dbać o siebie i umieć żyć z tym, co dzieje się wokół nas.
– Może pan powiedzieć, że po pięciu latach wrócił do "dorosłej" piłki jako lepszy szkoleniowiec?
– Przez ten okres nie siedziałem w domu. Dobrze spożytkowałem ten czas. Przemyślałem to, co robiłem w poprzednich klubach. Pewne rzeczy w swoim warsztacie trenerskim postanowiłem zmodyfikować, inne pozostawiłem. Praca w akademii Escoli Varsovia również otworzyła mi oczy na wiele spraw związanych z piłką młodzieżową. Co do szkoleniowców i prowadzenia seniorskich drużyn na najwyższych szczeblach w Polsce, nie jest łatwo. Trenera muszą bronić wyniki, które według władz wielu klubów, powinny pojawić się od razu. W wielu miejscach nie postrzega się działań szkoleniowców jako procesu, nie daje się im czasu. Wiem, że trzeba jak najszybciej łączyć wygrane i dobrą pracę. Teraz staram się to robić.
– Z czego biorą się tak pochopne decyzje władz klubów?
– Przede wszystkim to brak cierpliwości, który często spowodowany jest brakiem wiedzy o piłce. Czasami jest tak, że w klubach prezesom czy właścicielom doradzają kompletnie przypadkowe osoby. Stąd biorą się takie, a nie inne decyzje. Mało kto decyduje się na to, by poczekać i nie reagować nerwowo. Czas pokazuje jednak, że kluby, gdzie wytrzymano ciśnienie i postawiono na długofalową pracę z trenerem, mają wyniki. Przykładami są Górnik Zabrze, Lechia Gdańsk, Piast Gliwice, Cracovia czy Lech Poznań, który będzie nas reprezentował w europejskich pucharach.
– Jak bardzo pomógł przepis o obowiązkowym młodzieżowcu?
– Uważam, że to świetny pomysł, który wręcz powinien zostać poszerzony. Często trenerzy boją się o swoją pracę i dlatego stawiają na doświadczonych, bardziej ogranych zawodników. Problem w tym, że ci starsi nie zawsze gwarantują wynik... Młodzież pokazuje, że jeśli da jej się czas, poradzi sobie i może wskoczyć na odpowiedni poziom. To da z kolei nie tylko wynik sportowy, ale także zarobek ze sprzedaży takich piłkarzy. Do tego wszystkiego potrzeba jednak cierpliwości.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.