| Piłka nożna

Liechtenstein: prawdziwy kłopot bogactwa. Piłkarz-amator zarobi tu więcej od profesjonalisty

Piłkarze Liechtensteinu cieszą się z gola (fot. Gettyimages)
Piłkarze Liechtensteinu cieszą się z gola (fot. Gettyimages)

Sformułowanie "kłopot bogactwa" polskim kibicom jednoznacznie kojarzy się z obsadą bramki w naszej reprezentacji. W Liechtensteinie oznacza zupełnie co innego. W kadrze nie ma zbyt wielu profesjonalnych piłkarzy, bo... bardziej opłaca się pracować, zarabiać lepiej i kopać w piłkę amatorsko. – By kadra osiągnęła sukces, zawodnicy musieliby wyjść ze strefy komfortu. Niewielu chce poświęcić dostatnie życie dla spełnienia marzeń – przekonuje Martin Stocklasa, 113-krotny reprezentant kraju, jedyny strzelec hat-tricka dla księstwa.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
San Marino. Tytani zwykle przegrani. Znów z nimi zagramy!

Czytaj też

Rzadki obrazek: reprezentacja San Marino cieszy się z gola (fot. gettyimages)

San Marino. Tytani zwykle przegrani. Znów z nimi zagramy!

Reprezentacja Liechtensteinu po raz pierwszy w historii uznawana była za faworyta w swojej grupie. W Lidze Narodów alpejskie księstwo mierzy się z Gibraltarem i San Marino. Porażka z tym pierwszym 0:1 skomplikowała sprawę wymarzonego awansu. W krótkofalowym planie kadrze potrzebne jest zwycięstwo z najgorszą drużyną świata. Długofalowo przydałoby się więcej klasowych piłkarzy. Niewielu jednak garnie się do tego, by futbol uprawiać profesjonalnie.

Zgodnie z naszymi zasadami nie naturalizujemy zawodników. Młodzież nie pali się do bycia profesjonalistami, bo wie, że potrzeba na to sporego poświęcenia. W normalnej pracy można zarobić u nas większe pieniądze – diagnozuje problem Martin Stocklasa, 113-krotny reprezentant kraju, jedyny piłkarz w historii Liechtensteinu, który zdobył hat-tricka w narodowych barwach. Piłkarz między innymi Dynama Drezno, SV Ried czy FC Sankt Gallen po zakończeniu zawodowej kariery objął posadę trenera młodzieżówki. Zaczął od kadry U-15 i... porażki 0:20 z Austrią.

San Marino. Tytani zwykle przegrani. Znów z nimi zagramy!

Czytaj też

Rzadki obrazek: reprezentacja San Marino cieszy się z gola (fot. gettyimages)

San Marino. Tytani zwykle przegrani. Znów z nimi zagramy!

"W Liechtensteinie więcej zarobisz jako amator niż profesjonalny piłkarz"
Martin Stocklasa w barwach Liechtensteinu (fot. Getty)
"W Liechtensteinie więcej zarobisz jako amator niż profesjonalny piłkarz"

Dostać dwadzieścia goli w debiucie jako trener to dobre doświadczenie. Mało kto takie otrzymał. Na pewno było to też wartościowe dla zawodników. Przez lata doprowadziliśmy ich do wyników. Wiemy gdzie jesteśmy i skąd zaczynaliśmy – przyznaje szkoleniowiec. Najlepszym dowodem rezultaty. Pięć lat od spotkania z Austrią ci sami gracze, już jako zespół U-21, wygrali pierwszy mecz międzynarodowy w swej przygodzie z piłką. Triumfowali 1:0 z Azerbejdżanem. Cierpliwość popłaca. Najlepiej widać to po radości.


W piłce seniorskiej Liechtenstein jak dotąd odniósł nieco więcej, bo 15 zwycięstw. Za najważniejszy mecz w historii uznaje się jednak remis z Portugalią. W 2004 roku wówczas rezerwowy bramkarz Grasshopers Zurych, Peter Jehle zagrał mecz życia, powstrzymał Cristiano Ronaldo i spółkę i wraz z kolegami napisał piękną kartę w historii lokalnej piłki. – Świętowaliśmy ten sukces tak, że dopiero parę dni później, gdy "ochłonąłem", doszło do mnie, co się wydarzyło – śmieje się po latach najlepszy golkiper w historii kadry i rekordzista pod względem występów w narodowych barwach, zaś obecnie sekretarz generalny Federacji Piłkarskiej Liechtensteinu.


Zagrałem w 132 meczach i każdy z nich był wyjątkowy. Zawsze byłem dumny z tego, że zakładałem reprezentacyjną koszulkę. Mam wspaniałe wspomnienia, jak remis z Portugalią czy mecze, które wygraliśmy. W moim debiucie pokonaliśmy Azerbejdżan. Do tego spotkanie z Anglią na Old Trafford, także mecz z Polską w Krakowie. To też była mocna kadra – przyznaje. To właśnie Jehle zamienił się koszulką z Jerzym Dudkiem w jego pożegnalnym spotkaniu. Inny trykot ma jednak w swoim gabinecie w Liechtenstein Fussballverband.

Straconych goli Jehle nigdy nie liczył. – Wiesz co, wolę żyć bez tej świadomości. Może jak będę miał z osiemdziesiąt lat, to sobie to sprawdzę – stwierdza. Da się to naprawdę łatwo znaleźć. Wystarczy rzut oka na transfermarkt. W 132 meczach legenda kadry 325 razy pozwoliła wpaść piłce do bramki. Mimo to reprezentacja była dla niego najlepszym oknem wystawowym. Dzięki remisowi z Portugalią oraz drugiemu świetnemu spotkaniu z tym samym rywalem, tym razem przegranym 1:2, Jehle został kupiony przez Boavistę Porto. Tam zawarł polsko-liechtensteińską przyjaźń z Przemysławem Kaźmierczakiem. – Ależ on miał kopyto. Na treningach zawsze prosiłem go "stary, wyluzuj" – wspomina. Po dwóch latach w Portugalii i sezonie w Ligue 2 w Tours Jehle wrócił do ojczyzny. Grał w FC Vaduz, jedynym profesjonalnym klubie piłkarskim w kraju. Kraju, który nie ma ligi.

Spowodowane jest to naszym rozmiarem. Mamy tylko 39 tysięcy mieszkańców. Jest dla nas absolutnie jasne, że nie opłaca nam się posiadanie ligi. Kluby grają w szwajcarskich rozgrywkach tak jak Monaco we Francji. To szansa na rozwój piłki nożnej. Oczywiście ma to negatywy, nie możemy grać w eliminacjach Ligi Mistrzów, ale zwycięzca pucharu może grać w Lidze Europy i to duża rzecz – wyjaśnia sekretarz generalny związku. Piłkarzom z Vaduz wcale nie idzie tak źle. Dzięki ich wynikom rok temu Liechtenstein miał współczynnik UEFA, który dawał mu 32. miejsce w rankingu UEFA. Miejsce tuż za Polską.

Legenda Liechtensteinu: dostatnie życie nie zachęca do kariery piłkarza
Peter Jehle, legendarny bramkarz Liechtensteinu (fot. Getty)
Legenda Liechtensteinu: dostatnie życie nie zachęca do kariery piłkarza

Ligi w Liechtensteinie nie ma, ale jest Liga Narodów. –Te rozgrywki to punkt zwrotny. Po raz pierwszy jesteśmy w stanie wygrać coś więcej niż jeden mecz. Od dekad graliśmy o to, by nie być ostatnimi w grupie. Teraz możemy coś osiągnąć. To świetna rzecz dla małych krajów – zauważa Jehle. Wtóruje mu Stocklasa. – Nawet nie wiesz, jak żałuję, że za mojej kariery nie było tych rozgrywek – wzdycha. Były obrońca najbardziej żałowałby, gdyby Liechtenstein trafił kiedyś na Luksemburg. To z nim strzelił cztery z pięciu goli w kadrze. Raz był to hat-trick. Jedyny w historii księstwa.


Liechtenstein w Lidze Narodów trafił do grupy marzeń z Gibraltarem i San Marino. Wszystkie kraje uznały to za historyczną szansę na sukces. Najwyżej sklasyfikowany z grupy był Liechtenstein. Po dwóch seriach gier komplet punktów ma jednak Gibraltar, który wygrał 1:0 na Rheinpark Arenie w Vaduz. – Nie wszystko jeszcze stracone. Wciąż liczymy się w wyścigu o zwycięstwo w grupie. Mamy nadzieję, że na koniec będziemy w stanie odnieść sukces i awansować do dywizji C – przekonuje Jehle. – Utrzymanie się w niej byłoby chyba szczytem naszych możliwości – dodaje. Najpierw jednak trzeba wygrać dwa pozostałe mecze. Najpierw z San Marino u siebie, a potem z Gibraltarem na wyjeździe. To pierwsze wydaje się łatwiejsze.

Reprezentacja San Marino odniosła w swej historii jedno zwycięstwo. Właśnie z Liechtensteinem. Było to 16 lat temu. Od tego czasu piłkarze z ostatniego kraju w rankingu FIFA rozegrali 102 mecze. 101 przegrali, jeden zremisowali. Od ostatniego punktu zdobytego w meczu o stawkę mija już sześć lat.

Po pierwszych dwóch meczach Ligi Narodów jesteśmy bardziej przygotowani, by sprawić problem Liechtensteinowi. Piękną rzeczą w piłce nożnej jest to, że zawsze gra 11 na 11 i wszystko może się zdarzyć – rozmarzył się na konferencji prasowej trener "Tytanów", Franco Varrella. – Giovanni Trapattoni powiedział kiedyś, że nawet z ostatnim w rankingu jesteś w stanie przegrać mecz. Dlatego zawsze musisz być ostrożny. Moją ambicją jest zdobyć punkty. Chcemy mieć sukcesy, tak długo na nie czekamy – dodał. Szans nie daje im Stocklasa. – Jesteśmy dużo lepsi. Powinniśmy wygrać 3:0 – przekonuje. W pierwszym meczu Liechtenstein zwyciężył 2:0.

Mam nadzieję, że sukces sprawi, że jeszcze więcej młodych chłopaków skusi się na grę w piłkę. Do większych osiągnięć trzeba nam wyjścia ze strefy komfortu – dodaje. Zgadza się z tym jego dawny kolega z reprezentacji, a teraz szef. – Paradoksalnie świetna sytuacja ekonomiczna to jeden z naszych problemów piłkarskich w Liechtensteinie. Jeśli chcesz osiągnąć coś w naszym kraju i dajesz z siebie wszystko, ciężko pracujesz, będziesz miał naprawdę dostatnie życie. Zwłaszcza jeśli pracujesz w banku czy w innym biznesie. Dlatego też młodzi zawodnicy nie czują presji i nie muszą zostać profesjonalnym piłkarzami, ponieważ mogą mieć inne drogi do wzbogacenia się – zauważa Jehle. Jedno jest pewne. We wtorkowym meczu wzbogaci się piłkarska historia obu krajów. Dla San Marino zarówno remis, jak i zwycięstwo będzie wiekopomnym wydarzeniem. Dla Liechtensteinu wygrana będzie krokiem do tego, by w listopadzie móc przejść do historii jako pierwszy kopciuszek z awansem do wyższej dywizji Ligi Narodów.

Piłka nożna, Liga Narodów: Polska – Włochy [MECZ]
Polska – Włochy. Liga Narodów. Transmisja online, live stream, na żywo, wideo
Piłka nożna, Liga Narodów: Polska – Włochy [MECZ]

Zobacz też
Siedem drużyn z awansem, w kolejce debiutanci. Tak może wyglądać stawka MŚ 2026
Uzbekistan stoi przed historyczną szansą, aby móc zagrać w mistrzostwach świata. Tytułu będzie bronić Argentyna (fot. Getty)
polecamy

Siedem drużyn z awansem, w kolejce debiutanci. Tak może wyglądać stawka MŚ 2026

| Piłka nożna 
Członek zarządu PZPN oskarżony. "Lubi sugerować, że to nie on jest sprawcą"
Zbigniew Bartnik i Wojciech Rek – oskarżony i oskarżyciel (fot. 400mm.pl/archiwum prywatne)

Członek zarządu PZPN oskarżony. "Lubi sugerować, że to nie on jest sprawcą"

| Piłka nożna 
Były bramkarz klubów Ekstraklasy walczy o... króla strzelców!
Dawid Pietrzkiewicz i Mats Hummels (fot. PAP)

Były bramkarz klubów Ekstraklasy walczy o... króla strzelców!

| Piłka nożna 
KMŚ. Wiemy, ile zarobią zwycięzcy. Astronomiczna kwota!
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump i szef FIFA Gianni Infantino z trofeum za wygraną w KMŚ (fot. Getty Images)

KMŚ. Wiemy, ile zarobią zwycięzcy. Astronomiczna kwota!

| Piłka nożna 
"Lewy" w czołówce. Sprawdź najlepszych strzelców drużyn narodowych
Najlepsi strzelcy reprezentacji narodowych - klasyfikacja

"Lewy" w czołówce. Sprawdź najlepszych strzelców drużyn narodowych

| Piłka nożna 
wyniki
terminarz
Wyniki
dzisiaj
Piłka nożna

Dominikana

Portoryko

25 marca 2025
Piłka nożna

Niger

Bonaire

Szwajcaria

Luksemburg

Szwecja

Irlandia Północna

Azerbejdżan

Białoruś

Rosja

Zambia

Kambodża

Aruba

23 marca 2025
Piłka nożna

Niemcy

Włochy

Terminarz
jutro
Piłka nożna
28 marca 2025
Najnowsze
Mistrzostwo Europy dla Niemca, Polacy daleko
Mistrzostwo Europy dla Niemca, Polacy daleko
| Inne 
(fot. Getty)
Probierz odpowiada "Lewemu". "Nie ma takich piłkarzy"
Robert Lewandowski i Michał Probierz (fot. PAP)
Probierz odpowiada "Lewemu". "Nie ma takich piłkarzy"
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Fatalna druga połowa Industrii w kluczowym meczu LM!
Niesamowita walka w starciu Industrii z Fuechse (fot. PAP)
Fatalna druga połowa Industrii w kluczowym meczu LM!
| Piłka ręczna / Europejskie puchary 
Tauron Hokej Liga, finał (#2): GKS Tychy – GKS Katowice [MECZ]
GKS Tychy – GKS Katowice. Hokej na lodzie, Tauron Hokej Liga – finał (#2). Transmisja online na żywo w TVP Sport (26.03.2025)
Tauron Hokej Liga, finał (#2): GKS Tychy – GKS Katowice [MECZ]
| Hokej / Polska Hokej Liga 
Sportowy wieczór (26.03.2025)
Sportowy wieczór (26.03.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (26.03.2025)
| Sportowy wieczór 
Największy wygrany powołań Grbicia... nie zapamiętał rozmowy. "Leciały łzy"
Mateusz Czunkiewicz zagra w kadrze (fot. PAP)
tylko u nas
Największy wygrany powołań Grbicia... nie zapamiętał rozmowy. "Leciały łzy"
fot. Facebook
Sara Kalisz
Zmora faworytek rozbiła Świątek. Bezprecedensowa seria!
Alexandra Eala (fot. Getty)
Zmora faworytek rozbiła Świątek. Bezprecedensowa seria!
| Tenis / WTA (kobiety) 
Do góry