Joachim Loew nie ma ostatnio dobrej prasy w Niemczech. Eksperci znów wytykają selekcjonerowi reprezentacji błędy, po tym jak mistrzowie świata z 2014 roku jedynie zremisowali ze Szwajcarią 3:3 we wtorkowym meczu Ligi Narodów.
Niemcy we wtorek dwukrotnie musieli gonić wynik. Już w piątej minucie Szwajcarzy objęli prowadzenie po trafieniu Mario Gavranovicia, który także w drugiej połowie strzelił na 3:2. Mistrzów świata z 2014 roku przed porażką uchronił Serge Gnabry, popisując się efektownym uderzeniem piętką. Choć reprezentacja nie przegrała żadnego z ostatnich dziesięciu spotkań, to jej gra pozostawia sporo do życzenia.
Pod lupę trafiła przede wszystkim obrona. Joachim Loew tym razem zdecydował się na zmianę systemu, wystawiając czterech, a nie trzech defensorów. Rewolucja nie zdała egzaminu, bo rywale bez większych problemów wchodzili pod bramkę Manuela Neuera.
– Mówiłem jeszcze przed meczem, że kadra najlepiej czuje się grając trójką obrońców. "Jogi" znów chciał jednak spróbować czegoś innego. Najwyższy czas skończyć z tymi eksperymentami – powiedział na łamach "Bilda" Lothar Matthaeus.
Niemieckie media także skupiły się na problemach defensywy, nazywając grę tej formacji "chaosem". – Oczywiście popełniliśmy jeden czy dwa błędy. To część pewnego procesu i jestem pewien, że każda pomyłka będzie nas wzmacniać – podkreślił Loew.
Matthaeus, mistrz świata z 1990 roku, obawia się jednak, jak reprezentacja poradzi sobie podczas przyszłorocznych mistrzostw Europy. Jego zdaniem Loew ma ostatnie chwile, by wprowadzić zmiany w drużynie. – Gdybym był selekcjonerem taka obrona przyprawiałaby mnie o ból głowy w kontekście EURO, na którym przecież chcemy walczyć o tytuł. Jako kibic mogę powiedzieć: "dziękuję, Jogi. Ze wspaniałym atakiem i słabą obroną przeżyliśmy piłkarski spektakl" – zakpił.