{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Były trener Orlen Wisły Płock o konieczności gry piłkarzy ręcznych w Hiszpanii w maskach: to absurd
PAP /
W spotkaniu ligi hiszpańskiej między Abanca Ademar Leon i BM Sinfin piłkarze ręczni obu zespołów ze względów bezpieczeństwa musieli grać w maseczkach na twarzy. – To absurd – ocenił znany z pracy w Orlen Wiśle Płock trener gospodarzy Manolo Cadenas.
Obowiązek zasłaniania ust i nosa w trakcie zawodów sportowych to jedno z wprowadzonych w regionie Kastylii i Leon obostrzeń wynikających z walki z epidemią koronawirusa.
Zdjęcia z sobotniego meczu wskazywały, że zawodnikom często maseczki spadały z nosa czy zsuwały się pod brodę. W komentarzach hiszpańskich mediów dominuje jednak ocena, że ogólnie gracze dobrze radzili sobie z tym przepisem.
Mimo to trener Cadenas, który w Płocku pracował w latach 2013-2016, nie ma wątpliwości: – Ten przepis to absurd – skomentował.
Wtórował mu szkoleniowiec rywali. – To jakiś surrealizm. Najpierw zawodnicy przechodzą testy, by być pewnym, że są zdrowi. Później każe im się grać w maseczkach, mimo że przez 60 minut walczą zażarcie na boisku i mają bezpośredni kontakt. Jestem pewny, że gdyby miało dojść do zakażenia, to maseczki z niczym nie pomogą – ocenił Victor Montesinos.