Niespodziewanie łatwo Sampdoria poradziła sobie w sobotnim meczu z Lazio. Pochlebne opinie we włoskich mediach zebrał Bartosz Bereszyński, który w defensywie był jednak dość bezrobotny.
Kiepsko rozpoczęli ten sezon piłkarze Claudio Ranieriego, bo od dwóch porażek. Potem jednak genueńczycy odbili się od dna i najpierw uporali się na wyjeździe z Fiorentiną a w sobotę u sebie z Sampdorią. W wyjściowej jedenastce zespołu wyszedł Bartosz Bereszyński, który rozegrał przyzwoite spotkanie.
Sampdoria już do przerwy prowadziła z rzymianami 2:0, po zmianie stron dołożyła jeszcze bramkę i zdobyła trzy punkty. Dziennikarze "La Gazzetta dello Sport" ocenili "Beresia" na 6,5, czyli tak jak jeszcze czterech innych zawodników z Genui.
"Lazio nie istniało w defensywie, gospodarze mieli ten mecz pod kontrolą, a Bereszyński był dość bezrobotny", zrecenzowano jego występ. Dla 28-latka był to już czwarty w tym sezonie mecz z rzędu, który rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. Za tydzień czeka go jednak poważne wyzwania, bowiem zmierzy się na wyjeździe z Atalantą Bergamo, czyli jednym z najlepszych zespół w ofensywie w lidze.