21 paź 2020 | Piłka nożna / Reprezentacja kobiet

Trener reprezentacji Polski kobiet Miłosz Stępiński: zdobyć sześć punktów

Polskie piłkarki nożne zagrają w piątek w Warszawie z Azerbejdżanem, a cztery dni później w Kiszyniowie z Mołdawią w eliminacjach mistrzostw Europy. "Już pokonaliśmy tych rywali i teraz też chcemy zdobyć sześć punktów" – powiedział trener Polek Miłosz Stępiński.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Sądne godziny Grosickiego. Trener nie chce go w kadrze

Czytaj też

kamil groskicki, west bromwich albion, premier league

Sądne godziny Grosickiego. Trener nie chce go w kadrze

Jego zespół wznowił we wrześniu eliminacje po półrocznej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa dwoma meczami z Czeszkami, remisując 0:0 na wyjeździe i przegrywając 0:2 w Bielsku-Białej. Te wyniki skomplikowały biało-czerwonym drogę do finałów ME. Z powodu kontuzji ze składu wypadła jesienią czołowa napastniczka Europy Ewa Pajor z VfL Wolfsburg. Do Mołdawii nie poleci napastniczka Werderu Brema Agata Tarczyńska. Jej klub nie pozwolił na tę podróż. Zgody na udział w zgrupowaniu obrończyni Aleksandrze Rompie nie wydał też norweski klub Klepp Elite.

U progu zgrupowania w Kępie niedaleko Warszawy okazało się, że koronawirusem jest zakażona pomocniczka AZS UJ Kraków Katarzyna Daleszczyk, a lewa obrończyni Natalia Chudzik z Medyka Konin ma kontuzję stawu kolanowego.

– Będę optymistą po kolejnych badaniach covidowych. Na razie wszyscy czują się dobrze, jesteśmy w reżimie sanitarnym na tyle, na ile to możliwe. Trzymam kciuki, żeby nie było żadnych +niespodzianek+, bo to by nam bardzo mocno pokrzyżowało plany – dodał selekcjoner. Polki zaczęły eliminacje od bezbramkowego remisu z faworytem grupy Hiszpanią, potem pokonały Mołdawię i Azerbejdżan po 5:0.

– Przy całym szacunku dla najbliższych rywali, patrzymy przede wszystkim na siebie. Nie musimy wygrać pięć, czy siedem do zera. Pracowaliśmy solidnie na treningach i wyglądało to nieźle. Są na zgrupowaniu zmienniczki, które mają coś do udowodnienia. Powinniśmy sobie dać radę – ocenił szkoleniowiec.

Podkreślił, że dwa zwycięstwa, przy jednoczesnej wygranej Hiszpanii z Czechami, pozwoli jego zespołowi jechać na ostatni grupowy mecz z Hiszpankami z nadzieją na cud.

– Wtedy zagramy o coś, co jest bardzo mało prawdopodobne, ale możliwe, czyli wygraną z Hiszpanią, która da upragnione 17 punktów, mogące wystarczyć do awansu do finałów ME z drugiego miejsca. Pierwszy raz w historii będziemy wtedy mieli szansę, by ostatni mecz grupowy zagrać o coś, a nie o nic – wyjaśnił Stępiński.

Kadra w czwartek przeniesie się do stolicy, wieczorem zawodniczki będą trenowały na stadionie Polonii, gdzie dzień później o 17.00 zmierzą się z Azerbejdżanem. Na wtorkowy mecz w Kiszyniowie biało-czerwone polecą czarterem, by zminimalizować kontakty z innymi osobami.

– Jestem zadowolony z szybkości operowania piłką, agresywną – ale fair – grą w obronie. Nie mam wpływu na element decydujący, czyli finalizację akcji. Zakładam, że stworzymy sobie tyle sytuacji, iż jedną, dwie, czy trzy uda się wykorzystać. Na pewno pierwszy gol nas uspokoi. Będzie trzeba sporo mentalnej siły, aby go zdobyć. Mamy na to 90 minut, myślę, że będzie OK – podsumował Stępiński.

Eliminacje zostały wiosną przerwane z powodu pandemii koronawirusa, a europejska federacja przeniosła finały ME w Anglii o rok, na lato 2022.

W grze o awans uczestniczy 47 zespołów. Debiutantami są Cypr i Kosowo. Zwycięzcy dziewięciu grup i trzy najlepsze drużyny z drugich miejsc awansują do ME bezpośrednio. Pozostałe sześć ekip z drugich pozycji zagra w barażach o trzy ostatnie przepustki do turnieju finałowego. Stawkę 16 uczestników uzupełni gospodarz - Anglia.