W sobotę o 16:00 zostanie rozegrane pierwsze w tym sezonie El Clasico. W ubiegłych latach na to starcie czekała większość piłkarskiej Europy. Teraz emocji jest jakby mniej. Wszystko ze względu na poziom sportowy zespołów. Po Realu sięgającym po trzy Ligi Mistrzów z rzędu zostały tylko niektóre nazwiska, a o Barcelonie częściej mówi się ze względu na zgrzyty między piłkarzami a zarządem niż o pięknej grze.
Jeśli chodzi o Real, to w ostatnich spotkaniach trudno szukać pozytywów. Mecz z Kadyksem wyglądał fatalnie. W pierwszych minutach Królewscy mogli stracić już kilka bramek. Skończyło się 1:0 dla zawodników z Andaluzji i mimo że w końcówce drużyna Zidane’a nie wychodziła z połowy rywala, to wyniku nie udało się odwrócić. Odmianę miał przynieść mecz z Szachtarem. Ukraiński klub przyjechał do Madrytu w mocno okrojonym składzie, a i trener Realu nie zamierzał wystawiać swoich najlepszych zawodników – do momentu, gdy na zegarze pojawił się wynik 3:0 dla gości. Ponownie trzeba było odrabiać straty, ale udało się tylko zdobyć dwie bramki.
Zidane ma niewielkie pole manewru jeśli chodzi o pierwszy skład. Najważniejszą informacją jest to, że trenuje już Sergio Ramos, który najprawdopodobniej będzie mógł grać w Barcelonie od pierwszej minuty. Poza tym można się spodziewać w większości identycznych nazwisk, co w ostatnim marcowym klasyku.