| Piłka nożna / Betclic 2 Liga
Druga drużyna Lecha Poznań zajmuje ostatnie miejsce w 2. lidze. W stolicy Wielkopolski priorytet ma oczywiście pierwszy zespół, ale obecność rezerw na szczeblu centralnym jest z perspektywy rozwoju kolejnych młodych zawodników bardzo ważna.
Jakub Kamiński to jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy Lecha. Na dobre zadomowił się w podstawowym składzie, a w listopadzie pojedzie na zgrupowanie dorosłej reprezentacji.
Jest też pierwszym przykładem na to, że Lech nie musi swoich najbardziej utalentowanych zawodników wypożyczać. Właśnie po to przez kilka lat trwała walka o awans drugiej drużyny na szczebel centralny.
– Uważam, że przeskok między trzecią a drugą ligą może być dość duży. Druga liga w większości złożona jest z profesjonalnych zawodników. Popyt na doświadczonych piłkarzy jest spory i na początku będzie nam tego brakowało. Na ewentualne występy ligę wyżej patrzę jednak z optymizmem. To powinno być fajne starcie młodości, chęci ciekawego grania, a być może czasem dziecinnego popełniania błędów – mówił jeszcze przed awansem Rafał Ulatowski, szkoleniowiec drugiej drużyny.
Z perspektywy drugiej drużyny poprzedni sezon, zakończony utrzymaniem w samej końcówce rozgrywek, był łatwiejszy, szczególnie kadrowo. Pierwszy zespół nie grał w europejskich pucharach, w drugiej lidze ogrywali się zawodnicy "schodzący" z pierwszej drużyny. Teraz większa odpowiedzialność spoczywa natomiast na regularnych zawodnikach rezerw. Czy wśród nich znajdują się kolejne talenty?
– Warto obserwować Krzysztofa Bąkowskiego. W moim odczuciu to materiał na pierwszego bramkarza Lecha Poznań. Nie chcę tego za głośno mówić, bo jeszcze dużo pracy przed nimi, ale Krzysiek i Bartek Mrozek mają bardzo dużą szansę zaistnieć w pierwszej drużynie – mówił kilka miesięcy temu Krzysztof Kotorowski.
Bąkowski rozegrał w tym sezonie sześć meczów w drugiej lidze. Wejście ma niełatwe, bo puścił w nich aż siedemnaście goli, ale sama możliwość gry na szczeblu centralnym dla zawodnika urodzonego w 2003 roku to duża rzecz.
Skuteczny w rozgrywkach drugiej ligi jest Hubert Sobol. 20-letni napastnik był już wypożyczony do Warty Poznań i Odry Opole, ale tam się nie przebił. W tym sezonie w ośmiu meczach zdobył pięć bramek, ale wejścia do pierwszej drużyny na pewno nie ułatwi mu konkurencja. Przed nim do gry są Mikhael Ishak, Nika Kaczarawa, Mohammad Awwad oraz Filip Szymczak.
Ten ostatni to kolejny młody napastnik balansujący między pierwszą a drugą drużyną. Na treningi podstawowego zespołu zapraszał go już Adam Nawałka, w tym sezonie zaliczył nawet epizod w kwalifikacjach Ligi Europy, ale na regularne występy raczej nie ma co liczyć.
W kadrze pierwszej drużyny, chociaż na razie bez debiutu, jest Jakub Niewiadomski. Po tym, gdy do drużyny dołączył Wasyl Kraweć, jego droga do debiutu na pewno jeszcze się wydłużyła. Na razie urodzony w 2002 roku zawodnik regularnie gra w drugim zespole.
W ośmiu rozegranych meczach druga drużyna zdobyła zaledwie trzy punkty. Sporo goli strzela, bo aż czternaście, ale przede wszystkim mnóstwo, bo dwadzieścia dwa, traci. W porównaniu do ubiegłego sezonu trener Ulatowski nie może skorzystać z Pawła Tomczyka (wypożyczony do Stali Mielec), Juliusza Letniowskiego (wypożyczony do Arki Gdynia), a ostatnio też Tomasza Dejewskiego, który łata dziury w defensywie pierwszego zespołu.
Utrzymanie w drugiej lidze jest dla możliwości rozwoju młodych zawodników bardzo ważne. Jednak wąska kadra pierwszej drużyny i zaangażowanie na trzech szczeblach powoduje, iż większą odpowiedzialność poza piłkarzami urodzonymi w XXI wieku będą musieli wziąć tak doświadczeni zawodnicy, jak Grzegorz Wojtkowiak i Artur Marciniak.