Bundesliga: Augsburg wygrał z Mainz. Dobry mecz Gikiewicza, słabszy Gumnego

Dawid Brilowski

Augsburg pokonał na własnym stadionie Mainz 3:1 (1:0) w meczu szóstej kolejki Bundesligi. Spotkanie z "czerwoną latarnią" ligi nie było jednak najłatwiejsze. Z dobrej strony pokazał się w nim Rafał Gikiewcz. Słabiej wypadł Robert Gumny, który wszedł na pół godziny.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Uli Hoeness: Robert Lewandowski nie ma takiego instynktu jak Gerd Mueller

Przed meczem:
Po dobrym starcie piłkarze Augsburga w dwóch ostatnich kolejkach przegrali z RB Lipsk (0:2) i Bayerem Leverkusen (1:3). Spadli przez to na 11. miejsce w tabeli Bundesligi. Mimo to byli zdecydowanymi faworytami starcia z Mainz – zespołem, który od początku sezonu wyłącznie przegrywa i zajmuje ostatnią pozycję.

Jak padły bramki:
40' (1:0) – Jeffrey Gouweleeuw wybił piłkę z własnej połowy. Choć wydawało się, że to chaotyczne zagranie, dalej wszystko potoczyło się znakomicie dla gospodarzy. Futbolówka została zgrana do Iago. Ten trafił co prawda w Jeremiaha St. Juste'a, ale dobitka Rubena Vargasa była już bezbłędna.
64' (1:1) – po odzyskaniu piłki w środkowej części boiska, goście ruszyli do ataku. Levin Oztunali dograł z prawej strony w pole karne. Żaden z obrońców nie zdołał wybić piłki, która zmierzała do Karima Onisiwo. Austriak był bezwzględny – strzałem po ziemi nie dał szans Gikiewiczowi.
80' (2:1) – wszystko zaczęło się od Iago i kapitalnej wrzutki w pole karne z lewej strony. W zamieszaniu najlepiej odnalazł się Andre Hahn, który strzelił do bramki.
90+1' (3:1) – szybki kontratak wyprowadził Noah-Joel Sarenren-Bazee. Dograł do Hahna, a ten wykończył akcję.

Jak zagrał Rafał Gikiewicz:
Dla polskiego bramkarza nie było to łatwe spotkanie. Po kilkudziesięciu usypiających minutach otrzymał cios w postaci gola. Przy akcji bramkowej zawinili jednak przede wszystkim obrońcy. W drugiej połowie "Giki" miał nieco pracy. Obronił dwa bardzo groźne strzały, a kilkoma łatwiejszymi interwencjami uspokajał grę. Pokazał się z dobrej strony w tych momentach, w których jego zespół potrzebował wsparcia.
Ocena TVPSPORT.PL: 7/10

Jak zagrał Robert Gumny:
Na boisku pojawił się wskutek kontuzji Raphaela Framberga. Cztery minuty później jego drużyna straciła gola. Polak był mało widoczny. Dopuścił jednak do zagrożenia pod własną bramką, m.in. przy strzale Jonathana Burkardta.
Ocena TVPSPORT.PL: 4,5/10

Jak mogły paść bramki:
43' – piłka trafiła do Robina Quaisona, który był w polu karnym Augsburga. Mimo wielkiego zamieszania, Szwed nie zdołał wykorzystać sytuacji.
48' – Tobias Strobl odebrał piłkę na połowie rywali, czym zapoczątkował groźną akcję. Ta zakończyła się mocnym strzałem z dystansu, po którym Robin Zentner został zmuszony do efektownej interwencji.
66' – po faulu Iago Mainz miało rzut wolny ze skraju pola karnego. Pod bramką Gikiewicza przez moment było gorąco.
69' – po fatalnym błędzie obrońców Onisiwo dostał piłkę w polu karnym Augsburga. Gikiewicz popisał się znakomitą obroną.
75' – Onisiwo dograł płasko w pole karne. Żaden z jego kolegów nie zdołał jednak jednym dotknięciem skierować jej do bramki.
88' – Burkardt urwał się Gumnemu i doskoczył do dośrodkowania. Głową skierował jednak piłkę obok słupka.
90+2' – kapitalna okazja dla Augsburga na podwyższenie prowadzenia. Hahn tym razem jednak spudłował.