01 lis 2020 | Sporty walki

Dana White: Jan Błachowicz kontra Israel Adesanya w pierwszej obronie pasa wagi półciężkiej!

Jan Błachowicz mistrzem UFC został pokonując Dominicka Reyesa (fot. Getty) — Jan Błachowicz zmierzy się z Israelem Adesanyą w obronie pasa wagi półciężkiej UFC (fot. Getty)

Patryk Prokulski

Wygląda na to, że wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. Po sobotniej gali UFC w Las Vegas prezydent organizacji, Dana White zdradził, kto będzie następnym rywalem Jana Błachowicza. W pierwszej obronie pasa wagi półciężkiej Polak zmierzy się z obecnym czempionem dywizji średniej, Israelem Adesanyą!

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Jeszcze niedawno przyszłość Błachowicza była niejasna. Świeżo upieczony mistrz UFC miał przed sobą kilku potencjalnych rywali w pierwszej obronie tytułu. Najbardziej naturalnym wyborem wydawał się zwycięzca pojedynku w wadze półciężkiej między Thiago Santosem a Gloverem Teixeirą, do którego dojdzie w nocy z 7 na 8 listopada w Las Vegas. Dużo mniej realne było zestawienie Błachowicza z Jonem Jonesem, który obecnie mierzy w pas wagi ciężkiej.

Ostatnią, bardzo kuszącą opcją było zmierzenie się z Adesanyą. Pochodzący z Nigerii reprezentant Nowej Zelandii chęć zdobycia pasa wagi półciężkiej wyrażał jeszcze przed UFC 253, gdy nie był znany czempion kategorii do 93 kilogramów. Na tej gali Błachowicz sięgnął po tytuł... a zaledwie kilkanaście minut później Adesanya obronił pas niższej dywizji, pokonując przez techniczny nokaut Paolo Costę.

Szanse na walkę Polaka z tym rywalem wzrosły po ubiegłotygodniowej gali UFC 254. W starciu dwóch pretendentów wagi średniej Jared Cannonier został pokonany przez Roberta Whittakera. To właśnie drugiemu z nich pas zaledwie rok temu odebrał Adesanya i wydawało się wątpliwe, by mistrz czuł ekscytację na myśl o drugiej walce z zawodnikiem, którego gładko znokautował kilkanaście miesięcy wcześniej.

It might be long shot, but I think this result will push @stylebender to fight @JanBlachowicz for LHW title next �� Nothing exciting about fighting Whittaker once again #UFC254
— Patryk Prokulski (@PProkulski) October 24, 2020

Od kilku dni coraz więcej sygnałów wskazywało na to, że Adesanya i Błachowicz są na kursie kolizyjnym. Trenujący w Warszawskim Centrum Atletyki mistrz kilka razy podkreślił, że chętnie zmierzy się z "Izzym". Po sobotniej gali w Las Vegas Dana White w rozmowie z ESPN potwierdził, że to następna walka dla Adesanyi. Jak przyznał, duży wpływ na taki rozwój rzeczy miały słowa Whittakera. Australijczyk po wspomnianym triumfie nad Cannonierem stwierdził, że nie spieszy mu się do powrotu do oktagonu.

Dana White tells @bokamotoESPN that @stylebender will challenge @JanBlachowicz for the UFC light heavyweight title in his next fight, with a date and location still to be determined. pic.twitter.com/ENrcpECAyJ
— ESPN MMA (@espnmma) November 1, 2020

Pod kątem sportowym i medialnym będzie to największy rywal w karierze Błachowicza. Niepokonany Adesanya uznawany jest za jednego z najlepszych zawodników bez podziału na kategorie wagowe – w rankingu pound-for-pound zajmuje trzecie miejsce. Jest także jedną z topowych gwiazd organizacji, dzięki czemu można być pewnym, że pojedynek będzie cieszył się większym zainteresowaniem zagranicznych mediów i fanów niż to z Dominickiem Reyesem o wakujący pas na UFC 253.

Oczywiście warto podkreślić, że mimo słów White'a, walka nie jest jeszcze oficjalnie zakontraktowana. Nie wiadomo też, kiedy miałaby się odbyć. Pytany o termin powrotu Polak kilka razy wskazywał okolice marca. Obecnie swój czas poświęca rodzinie – wraz z narzeczoną, Dorotą Jurkowską, spodziewają się syna, który ma przyjść na świat w grudniu.