{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Liga Europy: Lech nadal w grze o awans z grupy. "Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie dla nas jak mały finał"

Lech Poznań w trzecim meczu fazy grupowej Ligi Europy odniósł pierwsze zwycięstwo. Kolejorz pewnie pokonał u siebie zdziesiątkowany przez koronawirusa Standard Liege 3:1.. – Przeważaliśmy, strzeliliśmy gole po ładnych akcjach. Bramka na 3:1 dodała nam spokoju, to my byliśmy bliżsi podwyższenia wyniku. Doszliśmy do zwycięstwa poprzez dobrą grę – chwalił zespół trener Dariusz Żuraw.
Zobacz też: Niepewny bramkarz, rewelacyjny Ishak. Oceny piłkarzy Lecha
Jak słusznie zauważył Filip Bednarek, komplementów na temat gry Lecha w pierwszych dwóch spotkaniach Ligi Europy nie brakowało. Punktów już tak. Tym razem Kolejorz w pełni zasłużenie pokonał Standard Liege. – Standard to drużyna rozstawiona z drugiego koszyka, więc nie można mówić, że to słaby przeciwnik. To bardzo dobry zespół, potrafią zrobić wiele z piłką przy nodze. Tym bardziej cieszy wygrana – przyznał bramkarz Lecha, który o mało co w ciągu dwóch minut nie wpuścił dwóch dziwnych goli. Najpierw piłka odbiła się od słupka i jego pleców, a do pustej bramki dobił ją Maxime Lestienne, zaś chwilę później ten sam zawodnik mógł wykorzystać fatalne przyjęcie piłki przez golkipera. – Boisko tym razem nie pozwalało na wiele, ja sam źle przyjąłem ale dzięki refleksowi udało mi się obronić sytuację. I całe szczęście, bo byłby spory niesmak przejść z wyniku 2:0 na 2:2 – odetchnął.
– Przede wszystkim kontrola nad meczem i zdobyte bramki cieszą nas najbardziej. Wciąż jesteśmy w grze. Mieliśmy wszystkich zawodników do dyspozycji i to dużo dało. Zbieramy to doświadczenie w Europie, tym razem byłem już przekonany, że będziemy lepsi i tak się stało – dumnie stwierdził Tymoteusz Puchacz. Młodzieżowiec Lecha był jednym z bohaterów spotkania. To po jego podaniach dwa gole strzelił Mikael Ishak.
– Jestem lewym obrońcą, mogę też występować na skrzydle przez inklinacje ofensywne. Tym razem była lewa obrona i cieszę się, że grając na tej pozycji mogłem pomóc drużynie. Od początku się z Mikaelem dobrze złapałem, bo to dobry chłopak. To bardzo fajny napastnik, wraca też do defensywy. To niesamowity gość – stwierdził 21-latek.
Sam Ishak był bardzo zadowolony ze swojego występu. – To moja praca, by strzelać gole. Myślę, że zagraliśmy świetny mecz, dlatego wielką przyjemnością była występować. Tymoteusz Puchacz to bardzo dobry piłkarz, ma bardzo dobrze ułożoną lewą nogę i cieszę się, że mogłem z tego skorzystać. Nie było to zbyt trudne, bo jego podania były świetne. Wiedzieliśmy, że to dla nas mały finał, wiedzieliśmy, że musimy zdobyć trzy punkty – przyznał.
Zadowolony z postawy swoich podopiecznych był także Dariusz Żuraw. –Przeważaliśmy, strzeliliśmy gole po ładnych akcjach. Bramka na 3:1 dodała nam spokoju, to my byliśmy bliżsi podwyższenia wyniku. Doszliśmy do zwycięstwa poprzez dobrą grę, z tego jesteśmy bardzo zadowoleni. Nie da się grać tak, żeby przeciwnik nie oddał strzału. Moi zawodnicy bardzo chcieli wygrać, pomimo trudnego boiska odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo – powiedział na gorąco szkoleniowiec Lecha. Kolejorz wciąż jest w grze o awans z fazy grupowej. Po remisie Benfiki z Rangersami do obu klubów traci po cztery punkty. Teraz jednak musi skupić się na najbliższym meczu ligowym. W PKO Ekstraklasie poznaniacy są dopiero na dziesiątym miejscu w lidze.
– W lidze gramy zupełnie inną piłkę, przeciwnicy wychodzą na nas zupełnie inaczej. W Lidze Europy tworzymy sobie dużo więcej okazji, a mecze są bardziej otwarte – zauważył Filip Bednarek. Oby najbliższy mecz Lecha w lidze stylem i otwartością przypominał te europejskie. W hicie PKO Ekstraklasy Kolejorz na wyjeździe zagra z Legią Warszawa. Spotkanie to pokażemy w najbliższą niedzielę w Telewizji Polskiej.