8 listopada 24 lata kończy Ryoyu Kobayashi. Chłopak, który mówi, że jest po prostu sobą, a na skoczni stara się zbliżać do granicy ludzkich możliwości. Robił to z powodzeniem w sezonie 2018/19.
Ma dopiero 24 lata i już pewne miejsce w historii japońskich skoków. Ba, w ogóle w historii skoków. Magiczny na skoczni, niezgłębiony poza nią. Japońscy dziennikarze mówią, że otwiera się przy bliskich, znajomych. Wtedy żartuje, śmieje się. Kiedy staje przed kamerami, cedzi słowa. Woli odpowiadać na pytania w ojczystym języku niż po angielsku, choć z jego angielskim aż tak źle podobno nie jest. Interesuje się modą, gra w golfa, zajął się hodowaniem kwiatów.
To sylwetka jednego z bohaterów ostatnich dwóch sezonów. Młodszy z braci Kobayashi potrafi zafascynować swoją osobą. A jego droga na szczyt Pucharu Świata zaczęła się u nas, na Wielkiej Krokwi.
4 lata temu w Zakopanem debiutował 19-letni Ryoyu Kobayashi ?゚ヌᄉ Reszta jest historią ? Posłuchajcie, jak wspomina swój pierwszy konkurs Pucharu Świata ? #tvpsport #skokitvp #skijumpingfamily #zakopane #Ryoyu pic.twitter.com/nZWok6xzya
— TVP SPORT (@sport_tvppl) January 26, 2020
Gdyby ktoś chciał dzieciom pokazać, co współcześnie znaczy słowo "kamikaze". Ryoyu Kobayashi. To nie fotomontaż.
— Antoni Cichy (@antonicichy) March 25, 2019
Fot. Brane Iskra pic.twitter.com/LJeAskdup9
Chciałby zaistnieć na skoczni, wywrzeć wpływ na skoki. Zwyciężanie uzależnia – potwierdzał to. Ale ma świadomość, że dziś sportowiec musi też funkcjonować poza salą treningową i skocznią. On świetnie odnajduje się w świecie mediów społecznościowych. Konwersuje z kibicami, urządza popularne Q&A, dzieli się zdjęciami i filmami. Jest przedstawicielem nowego pokolenia japońskich skoczków. Tych, którzy otworzyli się na fanów i skorzystali z narzędzi, czyli social mediów.
To nowy bohater japońskich skoków. Następca największych, czyli Kazuyoshiego Funakiego i Noriakiego Kasaiego. Ale oni zdobywali medale. On Kryształową Kulę. Jako pierwszy Japończyk triumfował w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Był najlepszy od początku do końca. – Nie za bardzo przejmuję się tym, że inni japońscy skoczkowie nie byli w stanie wygrać klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nie zastanawiam się nad tym. Każda generacja skoczków ma wielkich zagranicznych rywali – odparł z rozbrajającą szczerością.