| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Kacper Skibicki został nieoczekiwanym bohaterem Legii Warszawa, która pokonała 2:1 Lecha Poznań. Młody skrzydłowy zadebiutował w lidze i strzelił gola. Niewiele brakowało, żeby nie byłoby go w Legii – latem klub starał się go wypożyczyć.
Bycie w odpowiednim miejscu i czasie to kluczowa kwestia dla juniora. Ponad rok temu przekonał się o tym Maciej Rosołek strzelając zwycięskiego gola w meczu z Lechem Poznań. Po dwunastu miesiącach można było mieć wrażenie, że podobny scenariusz znów się sprawdził. Kacper Skibicki nie był pierwszym wyborem, nie był nawet kluczową postacią rezerw, ale zastąpił wspomnianego napastnika, a wkrótce mógł cieszyć się z bramki w debiucie PKO Ekstraklasie. Znów młody gracz z Łazienkowskiej pokonał bramkarza Kolejorza i znów drużyna z Wielkopolski przegrała 1:2.
Rosołek zbliżał się do debiutu w Legii poprzez bardzo dobrą grą w rezerwach. Był ważnym ogniwem zespołu prowadzonego przez Piotra Kobiereckiego. Zanim zdobył bramkę z Lechem, pięciokrotnie pokonywał bramkarzy w trzecioligowych rezerwach. Skibicki zagrał przeciwko Kolejorzowi mając na koncie jednego gola w ekipie prowadzonej przez Tomasza Sokołowskiego.
Skrzydłowy, którego w niedzielę poznali kibice PKO Ekstraklasy, urodził się w Chełmnie. Pierwsze piłkarskie kroki stawiał w lokalnym klubie Pomowiec Kijewo Królewskie z klasy A. Najbardziej znanym graczem z przeszłością w tej samej drużynie był Jakub Zabłocki. Napastnik, który rozegrał blisko 50 meczów w Ekstraklasie w barwach Korony Kielce, Polonii Bytom i Lechii Gdańsk. Piłkarz zmarł już w 2015 roku, mając zaledwie 31 lat.
#LEGLPO pic.twitter.com/47ldIm45bC
— Jan Szurek (@jan_szurek) November 8, 2020
Skibicki przyjechał do Warszawy z nadziejami, ale nie miał większych szans na treningi z pierwszym zespołem. Od razu rozpoczęły się poszukiwania klubu, do którego junior mógłby zostać wypożyczony. Wybrano Pogoń Siedlce, gdzie młodzieżowiec początkowo miał pewne miejsce w składzie. To zmieniło się już po sześciu kolejkach drugoligowego sezonu.
Skibicki w rundzie jesiennej (19/20) rozegrał piętnaście meczów i spędził na boisku 633 minuty. Nie strzelił żadnego gola i szybko przestał odgrywać ważną rolę w zespole. Zimą Pogoń nie chciała dalej trzymać gracza. Ten wrócił do rezerw i miał zacząć rywalizować przy Łazienkowskiej z pozostałymi młodzieżowcami walczącymi na trzecioligowym froncie. Walka nie wyglądała najowocniej. Zanosiło się na rundę wiosenną w roli rezerwowego. Ostatecznie nie dało się zweryfikować tego, co zapowiadał okres przygotowawczy. Pojawiła się pandemia koronawirusa, rozgrywki przerwano i nie zdecydowano się ich dokończyć.
Po rozstaniu z Pogonią, Legia szukała kolejnego klubu z poziomu centralnego, do którego zawodnik mógłby zostać wypożyczony. Chętny się nie znalazł. Także latem rozważano transfer czasowy, ale historia się powtórzyła. Skibicki musiał zmierzyć się z oczekiwaniami i dalszą walką o miejsce w składzie rezerw stołecznego klubu. Początek sezonu nie był idealny dla Skibickiego. Stracił kilka tygodni z powodu dwóch urazów związanych ze stawem skokowym.
Skibicki dopiero w jedenastej kolejce trzeciej ligi po raz pierwszy wybiegł na boisko w podstawowym składzie. Do tej pory spędził na boisku 403 minuty w ośmiu spotkaniach. W tym czasie zdobył jedną bramkę przeciwko Ursusowi Warszawa.
– Warto go obserwować, może grać na obu stronach boiska. Ma dobre uderzenie, nieźle gra 1 na 1, a także korzysta z obu nóg oraz popracować w defensywie. Przede wszystkim powinien poprawić przyjęcie piłki, zwłaszcza gdy przeciwnik wywiera presję. Ma odpowiednie walory, by radzić sobie dobrze z dryblingiem, a to tylko może mu pomóc. To nie jest wielki mankament, ale może okazać się istotną kwestią – dodał Zasada.
Narodziny gwiazdy? ⭐��
— PKO BP Ekstraklasa �� (@_Ekstraklasa_) November 8, 2020
1⃣9⃣-letni Kacper Skibicki ���������� golem w ligowym hicie wita się z #Ekstraklasa!@LegiaWarszawa lepsza od @LechPoznan o jedno trafienie ⚽#LEGLPO 2:1 pic.twitter.com/aVSdN5NCsp